REKLAMA
ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Jak daleko zajdziemy na Euro 2024? Komentarz naszych samorządowców

Fot. Mariusz Cieszewski

Już za kilka godzin reprezentacja Polski rozegra swój pierwszy mecz na Euro 2024. O to jak daleko zajdziemy, zapytaliśmy samorządowców z naszego regionu: Krzysztofa Kosińskiego, prezydenta Ciechanowa, Łukasza Kapczyńskiego, burmistrza Glinojecka  i Marka Łebkowskiego, radnego RM w Ciechanowie.

Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa
Odnoszę wrażenie, że pierwszy raz oczekiwania wobec polskiej reprezentacji nie zostały sztucznie wykreowane. Zwykle przed ważnym turniejem (mistrzostwami świata czy Europy) media i kibice pompowali tzw. balonik. Im bliżej pierwszego meczu tym bardziej widzieliśmy się w ścisłej czołówce. Kończyło się najczęściej brakiem wyjścia z fazy grupowej i trzecim ostatnim meczem o honor. Potem były rozliczenia i wyrzucanie trenera. Tym razem przed pierwszym gwizdkiem panuje duży realizm, a może nawet pesymizm. Mało jest też medialnego szumu wokół kadry. Pewnie jest to związane ze sposobem, w jaki awansowaliśmy na Mistrzostwa Europy, czyli po barażach ze słabej grupy, gdzie odnotowaliśmy kilka kompromitujących wyników. Do tego nie tak dawno przeżywaliśmy istną tragikomedię z portugalskimi trenerami reprezentacji. Indywidualnie mamy w naszej drużynie narodowej solidnych zawodników grających w dużych klubach i pełniących tam ważne role. Jednakże nie widać, żeby ci sami piłkarze potrafili stworzyć zgrany zespół, kiedy ubierają koszulkę z orzełkiem na piersi. Niestety nie widać też pomysłu na grę, nawet z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Dlatego przede wszystkim mam nadzieję, że pokażemy walkę na boisku. Można przegrać, ale pokazując kibicom tzw. gryzienie trawy, czyli pełne zaangażowanie i godne reprezentowanie biało-czerwonych barw. Mimo wszystko trzymam kciuki, a mecze zamierzam oglądać przed telewizorem, choć z pewnością z dużym spokojem i bez większych emocji. Wszystko, co dobre będzie miłym zaskoczeniem.

Łukasz Kapczyński, burmistrz Glinojecka
Mistrzostwa zawsze trochę elektryzują, najlepsi zawodnicy z większości krajów europejskich reprezentują swoje drużyny narodowe. Spodziewam się pięknych bramek, jako kibic oczekuję nieco finezji, ciekawych zagrań, mniej murowania bramki. Mam świadomość, że kolejne fazy turnieju rządzą się swoimi zasadami i wtedy gra staje się trochę zachowawcza. Moim faworytem całych rozgrywek jest Francja, tym bardziej cieszę się, że nasza drużyna narodowa zagra w grupie właśnie z tą reprezentacją. Polakom będę kibicował i chciałbym, aby osiągnęli jak najwyższy rezultat. To jest piłka nożna, wynik może być różny, a może na tych mistrzostwach objawi się nowa gwiazda polskiej reprezentacji. Trzeba walczyć i dać z siebie wszystko.

Marek Łebkowski, radny rady miasta w Ciechanowie
Uważam, że jak zdobędziemy trzy punkty w naszej grupie na Euro to już będzie naszym sukcesem. To wszystko na co stać dzisiaj naszą reprezentację. W naszym zasięgu wydaje się być jedynie reprezentacja Austrii. Po meczach z Holandią i Francją nie robię sobie wielkich nadziei, zwłaszcza po tym, w jakiej formie są aktualnie zawodnicy obu krajów. Czy te trzy punkty ewentualnie wystarczą na wyjście z grupy? Tego nie wiem, ale na pewno zespoły z trzecich miejsc mają możliwość awansu. Obawiam się, że kibice też nie będą mieli wielu powodów do oklasków, bo styl gry naszej reprezentacji od dawna już nie zachwyca. Ostatnie eliminacje oraz mistrzostwa świata w Katarze pokazały, że mamy z tym ogromne problemy. Wątpię też, aby nagle przebudził się Robert Lewandowski, który, moim zdaniem, najlepsze lata, czy to w klubie, czy w kadrze, ma już zdecydowanie za sobą. Wystarczy popatrzeć na ostatnie eliminacje, w których rola „Lewego”, jeśli chodzi przede wszystkim o zdobywanie bramek, była już znacznie mniejsza. Liczę, że liderem kadry na Euro zostanie Sebastian Szymański. Patrząc na jego grę w Fenerbahce w ostatnim sezonie wiele sobie obiecuję. Myślę, że może być dużo bardziej przydatny w konstruowaniu ataków Polaków niż na przykład Piotr Zieliński, którego oczywiście bardzo cenię, ale wydaje mi się, że jego kariera znacznie wyhamowała. Szkoda też, że nie ma w kadrze Matty’ego Casha, którego uważam za bardzo wartościowego obrońcę. Chciałbym, żeby po mistrzostwo Europy sięgnęła wreszcie Chorwacja, której kibicuję od wielu lat. Podoba mi styl grania zawodników z Bałkanów, ich finezja, zaangażowanie i walkę od pierwszej do ostatniej minuty. Ten stosunkowo niewielki kraj potrafi wykształcić prawdziwe piłkarskie „perełki”, a mieszanka młodości i rutyny być może teraz zaprowadzi ich po puchar mistrzowski.

Komentarze obsługiwane przez CComment