Nasi Kolumbowie - odsłona pierwsza
Przypadająca 1 sierpnia br. 78. rocznica wybuchu powstania warszawskiego kieruje naszą uwagę w stronę pokolenia młodych bohaterów, którzy urodzeni jeszcze przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości, albo krótko po 1918 r., złożyli swoje młode życie na ołtarzu Ojczyzny. Za Romanem Bratnym pokolenie to zwykło się określać mianem Kolumbów.
Do dziś pozostawili oni niezatarty ślad swojej młodości "górnej i chmurnej", a także budujące świadectwo walki i bohaterstwa. Kiedy jest się na cmentarz powązkowski w Warszawie, albo kiedy czyta się z uwagą napisy na grobach na naszych północnomazowieckich cmentarzach oraz na tablicach pamiątkowych, czy też przegląda się różne księgi pamięci, dopiero widać jak wielki udział w powstaniu mieli młodzi ludzie, którzy wywodzili się z naszego regionu. Wielu z nich poległo w czasie powstania bądź nie doczekało końca wojny. Byli wśród nich absolwenci i uczniowie mazowieckich gimnazjów i liceów. Ich nazwiska odnajdujemy między innymi na tablicach pamiątkowych w Liceum im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie oraz mławskim Liceum im. Stanisława Wyspiańskiego, a także w pracach Bogumiły Umińskiej, Ryszarda Juszkiewicza oraz innych historyków. W sumie z tych dwóch wymienionych szkół walczyło w powstaniu kilkadziesiąt osób, przy czym wiele z nich poległo w czasie walk oraz podczas rzezi ludności cywilnej, którą Niemcy dokonali w skali znacznie większej niż obecne zbrodnie dokonywane przez Rosjan na mieszkańcach Ukrainy. Kim byli ci nasi Kolumbowie ? Jak znaleźli się w powstańczej Warszawie ? W jakich okolicznościach zginęli ? Tę tragiczną, ale zarazem budującą, opowieść rozpocznę od absolwentów ciechanowskiego liceum.
Pierwsza postać, którą chciałem przywołać to Wacław Krzeszowski, urodzony w 1908 r. w Ciechanowie, z zawodu technik lotnictwa, który działał w konspiracji już od pierwszych miesięcy okupacji. Pracował oficjalnie jako warszawski rikszarz, przewożąc potajemnie broń, amunicję i prasę podziemną. W powstaniu walczył na Czerniakowie i Sadybie pod pseudonimem "Gryf", w stopniu podporucznika. Ciężko ranny odłamkiem pocisku artyleryjskiego w dwudziestym drugim dniu powstania zmarł po przewiezieniu do szpitala na ulicy Chełmskiej. Razem z nim jeździł rykszą jego szwagier, Tadeusz Bielecki, rodem z Łomży, absolwent Krasiniaka rocznik 1932, który zginął już w pierwszych dniach powstania, raniony niemiecką kulą. O kilka lat starszym od nich był absolwent ciechanowskiego liceum i szkoły podchorążych z Zambrowie, Marceli Pszczółkowski z Humięcina-Kosek. Pracował w wywiadzie Armii Krajowej i zginął podczas odprawy powstańczego sztabu w podziemiach kina niedaleko Placu Trzech Krzyży. Z kolei rówieśnikiem Wacława Krzeszowskiego był Ryszard Chrostowski, który działał od 1942 r. w ruchu oporu w stolicy. Prowadząc sklep dostarczał członkom podziemia prowiant oraz inne potrzebne im artykuły. Zginął w powstaniu 1 września 1944 r. Młodszy od niego o rok, Stanisława Gotlibowski z Ciechanowa, absolwent Krasiniaka rocznik 1930, poległ już 1 sierpnia 1944 r. w czasie sprawdzania posterunków na Powiślu. Na Woli, a potem na Starówce, walczył kolejny wychowanek ciechanowskiego liceum, Jan Łukasiewicz z Opinogóry, pseudonim "Łoś". Zginął 27 września 1944 r. w jednej z kamienic przy ulicy Wilanowskiej. W chwili śmierci miał 26 lat. Podobny szlak bojowy miał za sobą Jan Nepomucen Smoliński, pseudonim "Sędzisz". Poległ 18 sierpnia 1944 r. przy ulicy Bielańskiej, a według innych relacji na barykadach ratusza. Na Starówce walczył również Tadeusz Bogoria-Skotnicki z Wadlewa, absolwent Krasiniaka z 1937 r. Po kapitulacji powstańców trafił do obozu Gross-Rosen, skąd już nie wrócił. Z kolei na Górnym Czerniakowie w zgrupowaniu "Kryska" walczył Zdzisław Mossakowski, pseudonim "Tomek", który w 1939 r. był uczniem pierwszej klasy ciechanowskiego liceum. Zginął w połowie września 1944 r. w wielu 22 lat. W oddziale "Baszta" na Mokotowie walczył Wojciech Piwkowski, ciechanowski maturzysta z 1935 r. Wywieziony przez Niemców do obozu w Neuengamme koło Hamburga zginął tam 10 grudnia 1944 r. W powstaniu walczył też Stanisław Jaworski z Obrębca, urodzony w 1902 r., absolwent Krasiniaka z 1925 r. Wywieziony przez Niemców do obozu w Buchenwaldzie do Polski już nie wrócił. Według ustaleń Bogumiły Umińskiej w powstaniu polegli też dwaj inni absolwenci ciechanowskiego liceum - Andrzej Dzieliński oraz Alojzy Kownacki.
Wśród absolwentów Liceum Ogólnokształcącego im. Zygmunta Krasińskiego były też ofiary cywilne powstania, w tym kobiety. Jedną z nich była Jadwiga Stefania Morawska-Kuskowska, która została zamordowana 5 sierpnia 1944 r., podczas rzezi Woli, największej zbrodni na ludności cywilnej powstańczej Warszawy. Zginęła wraz z córeczką i mężem pod gruzami domu przy ulicy Olesińskiej, wysadzonego granatami przez własowców. Była rodowitą ciechanowianką, która zdała maturę w 1939 r. W chwili śmierci miała 27 lat. Podczas rzezi Woli zginął też Czesław Godlewski, który przy ulicy Staszica 4 prowadził zakład fryzjerski. Wraz z grupą zatrzymanych przez Niemców mężczyzn został rozstrzelany 5 sierpnia 1944 r. na rogu ulic Górczewskiej i Staszica. W sierpniu 1944 r. zginęła ponadto na Starówce Maria Janiszewska (lat 37), absolwentka ciechanowskiego gimnazjum z 1922 r., a także jej siostra, Regina Strusiowa (lat 35), absolwentka Krasiniaka z 1928 r., z wykształcenia magister farmacji. Prawdziwą drogę kaźni przebył również Czesław Głódkowski, urodzony w 1918 r. w Gogolach koło Gołymina. Był on absolwentem ciechanowskiego liceum, szkoły rolniczej w Grudziądzu oraz Wyższej Szkoły Rolniczej w Cieszynie. Aresztowany przez Gestapo w Osieku w maju 1944 r. trafił do więzienia w Ciechanowie, a następnie do szpitala więziennego w Warszawie, gdzie w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. został uwolniony przez powstańców. Po upadku powstaniu trafił do obozu w Mauthausen, gdzie zginął w komorze gazowej 3 maja 1945 r., krótko przed wyzwoleniem obozu.
Blisko 20 osób, w większości urodzonych jeszcze przez odzyskaniem przez Polskę niepodległości, o różnych życiowych losach i wojennych przeżyciach. Wszystkich łączyły dwa doświadczenia - młodość spędzona w Ciechanowie i trauma powstania w Warszawie. W następnym odcinku opowiem o podobnych doświadczeniach Wyspiańczyków z Mławy.
Komentarze obsługiwane przez CComment