ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Radny Rykowski o odejściu starosty z PSL: "Dla mnie to był szok, do dziś niezrozumiała decyzja"

Starosta Joanna Potocka-Rak będzie musiała zawalczyć o utrzymanie swojej pozycji w powiecie. Część radnych chce jej odwołania. Wniosek w tej sprawie złożony został   22 listopada br. podczas sesji Rady Powiatu.

Sześcioro radnych domaga się odwołania starosty ciechanowskiego - Joanny Potockiej-Rak. Pod wnioskiem znalazły się podpisy: Sławomira Morawskiego (PSL), Andrzeja Kaluszkiewicza (PiS), Wojciecha Rykowskiego (członek zarządu powiatu, PSL), Barbary Kornatowskiej (PiS), Łukasza Lewandowskiego (PSL) oraz Tadeusza Wieczorka (PiS).

We wspomnianym wniosku czytamy: "Na początku października 2022 r. utraciła ostatecznie zaufanie radnych...", co odnosi się oczywiście do rezygnacji Joanny Potockiej-Rak z członkostwa w PSL. Jak precyzuje jeden z podpisanych na wniosku radnych, Jan Andrzej Kaluszkiewicz, chodziło o utratę zaufania wśród radnych z byłego klubu pani starosty. Wskazują na to również podpisy radnych- ludowców pod wnioskiem o odwołanie. W dużym skrócie radni zarzucają Joannie Potockiej-Rak: brak postępów w budowie Centrum Administracyjnego w Ciechanowie, niezrealizowaną obietnicę budowy ul. Leśnej, brak właściwiej komunikacji z radnymi i ignorowanie ich postulatów, "dyktatorski styl zarządzania", niewłaściwą politykę kadrową, która m.in. naraża na duże straty finansowe samorząd poprzez wypłacanie zasądzonych odszkodowań, łamanie prawa pracy oraz brak należytego informowania rady poprzez udzielanie niepełnych i wymijających odpowiedzi na ich interpelacje. Pełna treść wniosku znajduje się TUTAJ.

Kobieta wrogiem?

W odpowiedzi na wniosek radnych Joanna Potocka-Rak wystosowała oświadczenie, w którym stwierdziła wprost, iż ww. wniosek oraz trwający od ponad miesiąca "serial pomówień, publicznego obrażania mnie, nawoływania do zrezygnowania z funkcji Starosty, czy wyrzucenie z Klubu w Radzie Powiatu" ma bezpośredni związek z jej rezygnacją z członkostwa w PSL, a więc, w ocenie starosty, jest podyktowany w głównej mierze względami politycznymi. W swoim oświadczeniu starosta sugeruje również, że takie zachowanie radnych może mieć podłoże dyskryminacyjne, pisząc, iż"[...]głównym wrogiem w Powiecie Ciechanowskim nie jest kryzys czy wojna, ale... kobieta".

Takim zarzutom zaprzecza stanowczo radny Kaluszkiewicz (PiS). Na pytanie, czy decyzja radnych ma coś wspólnego z płcią pani starosty odpowiedział: "Absolutnie nie. Dla mnie nie ma znaczenia, czy starosta jest mężczyzną, czy kobietą. Liczą się efekty pracy, a te w przypadku p. Potockiej-Rak w mojej ocenie nie są zadowalające". W podobnym tonie wypowiedziała się także koleżanka z klubu, Barbara Kornatowska, jedyna kobieta, która podpisała wniosek:

- Kobieta wrogiem w powiecie? Nigdy nie byłam dyskryminowana przez kolegów radnych i jestem pewna, że w przyszłości również nie będę. Nie zgadzam się z tą wypowiedzią starosty.

Dlaczego więc radni z ramienia PiS zdecydowali się na podpisanie wniosku?

- Jako radni PiS jesteśmy od samego początku w opozycji do pani starosty, nie zgadzamy się z jej decyzjami, dlatego członkowie klubu PiS podpisali się pod wnioskiem o jej odwołanie. O tym czy pani starosta odejdzie ze stanowiska, czy nie, zadecyduje Rada Powiatu w głosowaniu tajnym, podczas grudniowej sesji - wyjaśnił A. Kaluszkiewicz.

Przez 4 lata nie było problemów?

Głos w sprawie zabrał także Wojciech Rykowski (PSL), członek Zarządu Powiatu Ciechanowskiego, którego podpis również widnieje pod wnioskiem:

- Cztery lata temu Rada Powiatu zadecydowała o tym kto będzie realizował zadania należące do kompetencji powiatu, a w szczególności wykonywał uchwały rady. [...] Oboje byliśmy desygnowani na te stanowiska z ramienia PSL i to głosami tego stronnictwa, przy wsparciu głosów koalicyjnych, był możliwy ten wybór. Radni, wybierając panią Potocką-Rak na starostę, spodziewali się, że spełni ich oczekiwania na tym stanowisku, rzetelnie i sumiennie zarządzają, bez narażania dobrego imienia rady, w tym przede wszystkim zgodnie z prawem - tłumaczy.

Zastanawiać może fakt, dlaczego wniosek złożono akurat teraz, skoro przez 4 lata radny Rykowski zgodnie współpracował z starostą, zarówno jako członek zarządu, jak również jako pracownik starostwa?

- Pani Potocka-Rak przez szereg lat bardzo dobrze wykonywała swoje obowiązki starosty, chociaż sposób zarządzania bardzo ‚"despotyczny", często nie liczący się z dobrem pracowników, wywoływał niezadowolenie czy kontrowersje. Mimo to, członkowie zarządu, jak i pozostali koalicjanci wspierali wszystkie działania starosty w imię wzajemnej solidarności, nie mieszając się w politykę personalną pani starosty. Dopiero decyzja pani Potockiej-Rak o zaprzestaniu współpracy z PSL musiała zrodzić takie konsekwencje. Dla mnie był to szok, do dziś niezrozumiała decyzja. Wszelkie działania starosty muszą mieć oparcie w stanowisku co najmniej większości radnych i jeżeli rezygnuje się z poparcia jakiejś ich części, można się narazić na utratę poparcia większości, i nie ma to nic wspólnego z polityką, a raczej z arytmetyką. Jeśli chodzi o pracę w zarządzie, to nie odbiegała ona zbytnio od tej znanej z posiedzeń sesji, gdzie nie zawsze w porę i o wszystkim byliśmy informowani, w związku z czym nie zawsze nasze decyzje mogły być obiektywne (mam tu na myśli szczególnie odwołanie dyrektora PCKiSZ, sprawę rozmów z wykonawcami inwestycji, czy wreszcie planowanie inwestycji i przedsięwzięć na terenie powiatu). Ocena tego stanu przed nami. Radni wykorzystają swoje możliwości zarządcze w postaci głosów. Mam tylko nadzieję, że demokracja na tym nie ucierpi - podsumowuje Wojciech Rykowski.

W aktualnym, 47 numerze Tygodnika publikujemy  rozmowę z Joanną Potocką-Rak, która odniosła się do wniosku radnych

Komentarze obsługiwane przez CComment