W ostatnim tegorocznym meczu ligi centralnej Jurand Ciechanów uległ we własnej hali liderowi rozgrywek, niepokonanej w bieżących rozgrywkach Stali Mielec. Ciechanowianie nie mają się jednak czego wstydzić,  z murowanym faworytem do awansu momentami grali jak równy z równym. Nie zawiedli ciechanowscy kibice, którzy do ostatniego gwizdka gorąco zagrzewali "Rycerzy" do walki. Oberwało się za to sędziom, których niektóre decyzje doprowadzały sympatyków Juranda do furii.

Ostatni mecz w tym roku, był zarazem pierwszym rundy rewanżowej. Na jesieni piłkarze Juranda dostali od graczy Stali solidne lanie, teraz było już na szczęście znacznie lepiej. Mecz od początku kontrolowali jednak mielczanie. Po kwadransie gry przyjezdni prowadzili 8:5, by chwilę później podwyższyć prowadzenie. Pierwsza połowa zakończyła się pięciobramkowym prowadzeniem lidera ligi centralnej, który wygrał dotychczas wszystkie 14 spotkań ligowych.

Po zmianie stron podopieczni Jakuba Olszewskiego na chwilę wrócili do gry. Bartosz Hardzina solowymi akcjami zmniejszył na chwilę przewagę Stali. Momentami decyzje sędziowskie mogły budzić wątpliwości - szczególnie, gdy kolejni gracze Juranda lądowali na ławce kar, a arbitrzy dyktowali kolejne rzuty karne.

Finalnie Stal była w piątek wieczorem w hali sportowej przy 17 Stycznia zwyczajnie lepsza i zasłużenie wygrała z Jurandem. - Jurandowi na pewno nie można odmówić ambicji, ale nie mógł przeciwstawić się tak dobrze grającej Stali - powiedział po meczu trener Stali Mielec Robert Lis.
Na kolejne mecze Juranda w lidze centralnej musimy poczekać do nowego, 2025 roku. 

Jurand Ciechanów - Stal Handball Mielec 25:31 (11:16)

Jurand: Wiśniewski, Mirzejewski - Hardzina 6, Smolarek 4, Fuksiński 3, Mierzwicki 3, Urbański 3, Bujok 2, Dębiec 2, Lewkowicz 1, Marchewka 1, Kosik, Wiszowaty, Rutkowski, Dobrzyniecki

Stal: Dekarz, Królikowski, Błażejewski – Janus, Mrozowicz, Kotliński 5, Tokarz 5, Graczyk, Wołyncew 6, Stefani 9, Sikora 3, Osmola 1, Głuszczenko 1, Cacak, Bushkou, Tarasevich 1