W poniedziałek, 15 marca br., przypadała 158. rocznica bitwy pod Zeńbokiem, jednej z wielu bitew powstania styczniowego. Mieszkańcy, choć w ograniczonej formie, uczcili pamięć poległych.

Ksiądz Piotr Marzec, tutejszy proboszcz dotarł do relacji z tego wydarzenia: "Ówczesny proboszcz parafii pw. św. Bartłomieja w Zeńboku ks. A. Górecki tak relacjonował Administratorowi Diecezji tamto wydarzenie: W niedzielę dnia 15 m.b. (marca - przyp. autora) po godzinie 3 z południa przeszedł oddział Polaków około wsi Zeńbok drogą, od Łysakowa do Ciechanowa prowadzącą, przystanął za wsią pod borem w odległości blisko o wiorstę drogi. Wojsko rosyjskie ciągnące za nim, zaraz poczęło strzelać. Tył prawego skrzydła Rosjan został przy gumnach kościelnych i rozpoczął ogień do budowli, położonych na 30 prętów od drogi, nie zapytawszy nikogo, czy jest kto w takowych?". Bitwa pod Zeńbokiem zakończyła się niestety porażką powstańców. Na pamiątkę tamtego wydarzenia w kościele została wmurowana tablica informująca, że 100 osób poniosło śmierć. Natomiast na cmentarzu parafialnym tablica na symbolicznym grobie zawiera sentencję "Zginęli, byśmy mogli żyć".

Śmierć powstańców nie była, w oczach ówczesnych mieszkańców tych ziem bezsensowna. Zdaniem ks. proboszcza nie jest sztuką celebrować tzw. okrągłe rocznice. Pamiętać o ważnych wydarzeniach w pozostałym czasie, "to szlachetna sprawa". Dlatego w kościele w Zeńboku w ubiegły poniedziałek odbyła się uroczysta msza w intencji poległych, ale także w intencji ojczyzny. Niestety, poniedziałek 15 marca br. był także dniem, w którym na Mazowszu wprowadzono kolejny lockdown, więc obchody, choć już i tak ograniczone do minimum, odbyły się z udziałem niewielu mieszkańców tej miejscowości.

Więcej na ten temat w "TC", na stronie 8.