Ukraińcy są wśród nas⌠W powiecie pozostało 1100 uchodźców
Od 24 lutego, czyli od pierwszego dnia rosyjskiej agresji na Ukrainę, granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 5 mln uchodźców. Tak wynika z danych prowadzonych przez Straż Graniczną. Ogromną większość z nich stanowiły kobiety z dziećmi. Miasto i powiat ciechanowski od samego początku stał się schronieniem dla tysięcy z nich.
Według aktualnych danych Centralnej Aplikacji Statystycznej MRiPS w subregionie ciechanowskim wciąż mieszka ok. 7 tys. mieszkańców Ukrainy, a w samym powiecie ciechanowskim - ponad 1,1 tys. Sprawdziliśmy jak dzisiaj wygląda sytuacja życiowa oraz ta na rynku pracy obywateli zza wschodniej granicy.
Pierwsza pomoc
- Pomoc dla obywateli Ukrainy rozpoczęła się dość szybko, bo już cztery dni po wybuchu konfliktu. To właśnie wtedy przyjęliśmy pierwszą pięcioosobową rodzinę do prywatnego domu na terenie Ciechanowa - informuje Karol Szczepaniak, kierownik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego przy ciechanowskim starostwie.
Działania wydziału bezpieczeństwa przebiegały dwutorowo. Z jednej strony organizowano pomoc przy udziale mieszkańców, którzy zapewniali uchodźcom noclegi w swoich domach, a z drugiej strony należało szybko zakwaterować kolejne osoby w zbiorowych ośrodkach do tego przystosowanych. Z każdym dniem do miasta przyjeżdżało coraz więcej uciekinierów. Początkowo wydawało się, że większość z nich to mieszkańcy okolic Lwowa, Wołynia i terenów zachodniej Ukrainy. Z czasem pojawiali się uchodźcy ze wszystkich stron kraju.
W pomoc zaangażowane był też instytucje miejskie. W ratuszu zorganizowano punkt pomocy humanitarnej dla Chmielnickiego, partnerskiego miasta Ciechanowa.
Mieszkanie
Na terenie naszego powiatu pozostaje dzisiaj 1100 osób z Ukrainy. Ogromna większość z nich, bo ok. tysiąca, przebywa w domach prywatnych. - Jako starostwo utworzyliśmy w Gołotczyźnie miejsce, które stało się bezpiecznym schronieniem dla matek z dziećmi. Adaptacja pomieszczeń w którym znajdowała się Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza, dzięki zaangażowaniu wielu pracowników została zrealizowana w ekspresowym tempie - mówi Karol Szczepaniak.
Blisko setka kobiet z dziećmi prawie przez pół roku mieszkała w Hotelu Olimpijskim. W ostatnim czasie przeniesiono ich do Niestumia, gdzie znaleźli zakwaterowanie w tamtejszym zajeździe "Tur".
Po wybuchu wojny 18 proc. Ukraińców było zmuszonych zmienić swoje miejsce zamieszkania. Wśród nich połowa zamierza wrócić do domu dopiero po zakończeniu działań wojennych, a 10 proc. w ogóle tego nie planuje. Szybki powrót zadeklarowało 16 proc. Ukraińców - wynika z badania ukraińskiej agencji badawczej Rating Group. W powiecie ciechanowskim nie widać dotychczas masowych powrotów obywateli Ukrainy do swoich domów.
- Są to raczej sporadyczne przypadki związane z aktualną sytuacją na terenie Ukrainy. Osoby, które pozostają na terenie powiatu starają się aktywnie uczestniczyć w życiu lokalnych społeczności. Podejmują pracę w miarę możliwości rynkowych oraz sytuacji rodzinnych, a ich dzieci zostały włączone w nasz system edukacji poprzez uczęszczanie do placówek oświatowych - wyjaśnia Karol Szczepaniak.
Praca
Wojna sprawiła, że aż 39 proc. naszych wschodnich sąsiadów nie pracuje, a 41 proc. osób posiada oszczędności tylko na miesiąc. W skali całego kraju 65 proc. Ukraińców w badaniu przyznało, że posiadało pracę przed wybuchem wojny. Teraz te statystyki wyglądają zgoła inaczej. 34 proc. osób pracuje tak jak dotychczas, 19 proc. osób pracuje zdalnie lub na część etatu, 6 proc. zmieniło pracodawcę, a aż 39 proc. w ogóle nie ma teraz zatrudnienia. Dodatkowo, aż 47 proc. osób deklaruje spadek wynagrodzenia od początku wojny. A jak wygląda to w naszym powiecie?
Więcej w papierowym wydaniu "Tygodnika"
Komentarze obsługiwane przez CComment