ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Wioleta Sadowska: Rekord Polski to zwieńczenie mojej pasji

Fot. Archiwum prywatne

Rozmowa z Wioletą Sadowską, autorką bloga „Subiektywnie o książkach”, właścicielką największej kolekcji książek z autografem, która ustanowiła Rekord Polski w tej kategorii

Wyjawiła pani na początku ubiegłego roku na naszych łamach niezwykłe książkowe marzenie. Czy udało się je spełnić przed dwunastymi urodzinami bloga?

*Tak, dosłownie tuż przed dwunastą rocznicą istnienia bloga, udało mi się ustanowić Rekord Polski w kategorii „Największa kolekcja książek z autografami”. To było niesamowite!

Jak wyglądała procedura związana z ustanowieniem Rekordu Polski?

*Całą procedurę mogłabym podzielić na trzy etapy. Pierwszy polegał na podpisaniu umowy z Biurem Rekordów i otrzymaniu wytycznych dotyczących bicia rekordu. W nich zastrzeżono między innymi, że autografem autora jest fizyczny podpis autora lub krótka notatka zwieńczona jego podpisem. A także, że książki nie mogą się powtarzać i każda musi zawierać autograf jej oryginalnego autora. Dodano również, że autograf może być w dowolnym miejscu na lub w książce.

Jakie zadania należało wykonać po otrzymaniu wytycznych?

*Należało przygotowywać materiał dowodowy, co uważam za drugi etap procedury. Trwał on kilka miesięcy. Właśnie wtedy musiałam wykonać najwięcej pracy polegającej na robieniu zdjęć i filmów każdego egzemplarza książki z autografem, a następnie zbierać materiał dowodowy potwierdzający autentyczność każdego z autografów. Musiałam udowadniać podpisy poprzez zdjęcia z pisarzami, oficjalne pisma od wydawców lub pisemne potwierdzenia od samych autorów. Natomiast trzeci, finalny etap polegał na powołaniu świadka, który także poświadczy prawdziwość kolekcji. W moim przypadku była to znana pisarka Melissa Darwood, dzięki której wpadłam na pomysł z biciem rekordu. Całe przedsięwzięcie od podpisania umowy do pobicia rekordu w październiku trwało około ośmiu miesięcy.

Przypuszczam, że najtrudniejszy był drugi etap. Czy się mylę?

 

*Rzeczywiście, najtrudniejsza okazała się dość żmudna praca polegająca na fotografowaniu i filmowaniu każdego egzemplarza książki oraz zebraniu materiału dowodowego, gdyż na niektóre potwierdzenia pisarzy czekałam bardzo długo.

To już za panią. Jakie znaczenie ma dla pani Rekord Polski?

*Ustanowienie Rekordu Polski to zwieńczenie mojej pasji do książek i potwierdzenie tego, że czytelnictwo można promować na różne sposoby (uśmiech).

Ile książek liczyła pani kolekcja przedstawiona w ramach rekordu?

*To 1854 egzemplarze.

Rozumiem, że cały czas rośnie. Ile książek liczy obecnie?

*Rośnie z każdym miesiącem (uśmiech). Na dzień dzisiejszy moja kolekcja to już 2031 książek.

Ale to nie jedyne woluminy w domowym księgozbiorze. Ile książek liczy obecnie pani biblioteczka? Jak udaje się pani je wszystkie pomieścić?

To pytanie, z którym spotykam się najczęściej. Moja domowa biblioteczka to obecnie prawie 10.000 książek. W pewnym momencie już się nie mieściły, więc wybudowaliśmy w tym celu z mężem nowy dom (śmiech).

Prowadzi pani blog o książkach i fanpage na FB. Ten ostatni został w marcu ubiegłego roku, niestety, skradziony. Co można wówczas zrobić, gdyby ktoś znalazł się w podobnej sytuacji?

Biorąc pod uwagę moje doświadczenie, powiem: niestety niewiele. Ja zgłaszałam wielokrotnie kradzież strony do Mety, zgłosiłam ten fakt także na policję. Do tej pory Meta nie przychyliła się do mojej prośby o odzyskanie konta. Jeśli zaś chodzi o nasze organy ścigania, to sprawa po kilku miesiącach została umorzona z powodu braku wykrycia sprawców. Obecnie moją stroną, która od ponad roku jest martwa, zarządza jakiś haker z Indii.

Czy ta sytuacja miała wpływ na pani działania związane z ustanowieniem rekordu?

*Nie ukrywam, że pierwsze dni po przejęciu strony były dla mnie trudne, ale tłumaczyłam sobie, że to tylko strona w social mediach, a przecież mam jeszcze tę najważniejszą, czyli domową www, która istnieje ponad dwanaście lat. Dlatego też ta przykra sytuacja nie wpłynęła na moje działania związane z ustanowieniem rekordu.

Blog „Subiektywnie o książkach” miał zatem duże znaczenie?

*Ogromnie ważne. Tłumaczyłam sobie, że blog to w stu procentach tylko moje miejsce i nawet jeśli znikną wszystkie social media, to ta strona będzie istnieć.

Jednocześnie założyła pani nowy fanpage na FB „Subiektywnie o książkach – Wioleta Sadowska”, dodając do poprzedniej nazwy imię i nazwisko. Jak on wygląda?

8Strona wygląda podobnie jak ta pierwotna i publikuję na niej wyłącznie bieżące materiały.

Z prowadzeniem bloga i strony łączą się pani role jako promotorki książek i moderatorki spotkań autorskich. Książek w pani kolekcji przybyło, a jak to jest ze spotkaniami?

*Spotkania z pisarzami są obecne w mojej zawodowej przestrzeni cały czas. Aktualnie skupiam się głównie na spotkaniach online, ale nie brakuje również tych tradycyjnych. W ostatnim czasie moimi rozmówczyniami „na żywo” były młode autorki piszące książki w gatunku young adult: Aleksandra Muraszka i Emilia Jachimczyk.

Z kim jeszcze chciałaby pani poprowadzić spotkanie?

*Cały czas marzę o spotkaniu z Grahamem Mastertonem.

Wróćmy do bloga, od lat znajduje się on w zestawieniach na pierwszych miejscach w różnych kategoriach. Czy miniony rok przyniósł kolejny sukces?

*Na te wszystkie zestawienia patrzę trochę z przymrużeniem oka, ale rzeczywiście w minionym roku mój blog znalazł się w zestawieniu TOP influencerów książkowych 2023 w kategorii „Profesjonaliści” przygotowanym przez portal Granice.pl.

Blog się rozwija, odbudowuje się społeczność na FB, ustanowiła pani Rekord Polski, czego gratuluję. Co dalej? 

*Dalej czytam zawodowo, rozmawiam z pisarzami i przygotowuję się do pobicia światowego Rekordu Guinnessa. Proszę mi życzyć, żeby to się udało, i więcej czasu na czytanie, bo to w moim życiu cały czas towar deficytowy.

Rozm. IK

Rozmowa ukazała się w TC nr 18-19 z 30.04.-13.05. Do 13.05. dostępne jeszcze wydanie papierowe, a teraz i później elektroniczne

Fot. Archiwum prywatne

Komentarze obsługiwane przez CComment