Woda za złotówkę? Ministerstwo proponuje zmiany, które budzą kontrowersje
Ministerstwo Infrastruktury chce nowelizacji ustawy o zaopatrywaniu w wodę. Za zużycie do metra sześciennego przez osobę płatność wynosiłaby 1 zł. Zapowiadane zmiany budzą niepokój przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych.
W sierpniu Państwowy Instytut Geologiczny Państwowy Instytut Badawczy ogłosił dla województw mazowieckiego oraz dolnośląskiego zagrożenie hydrogeologiczne, obowiązujące przez cały sierpień.
O tym, że wodę trzeba oszczędzać i niektóre samorządy w okresie letnim zmagają się z jej niedoborami nie raz wspominaliśmy na naszych łamach. Problem jest naprawdę poważny. Niskie sumy opadów, zwiększony pobór wody (napełnianie basenów, podlewanie trawników) wpływają na zmniejszanie zasobów wodnych oraz ciśnienia w wodociągach.
Prawdopodobnie właśnie z ww. powodów (oraz ekonomicznych) Ministerstwo Infrastruktury wyszło z pomysłem nowelizacji ustawy o zaopatrzeniu w wodę. Według wstępnych założeń osoba zużywająca metr sześcienny wody zapłaci za to tylko złotówkę. Osoby zużywające 2-3 metry będą płacić niższe niż obecnie rachunki, zaś wszyscy, którzy w tym limicie się nie zmieszczą (dane dotyczą zużycia na osobę) za wodę zapłacą więcej.
O pomysły ministerstwa i ich wpływie na działalność przedsiębiorstw postanowiliśmy zapytać Piotra Wojciechowskiego, prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Ciechanowie.
* Złotówka za pierwszy metr sześcienny, dwa dodatkowe metry tańsze, a powyżej tego zużycia cena w górę. Jak pan ocenia ten pomysł?
- Zamysł przedstawiony przez rząd dotyczący darmowych lub obniżonych stawek za pierwsze 3m3 w ostatecznym rozrachunku jest niekorzystny dla obywateli. Spowoduje to ogromny spadek przychodów wszystkich przedsiębiorstw branży wodno-kanalizacyjnej w całym kraju. Skutkiem będą chociażby upadłości firm czy pogorszenie jakości wody, bo spadną nakłady na inwestycje i remonty. Trzeba zwrócić uwagę, że zatwierdzone przez Wody Polskie taryfy dla takiego przedsiębiorstwa jak ZWiK w Ciechanowie muszą pokrywać także koszty realizowania bieżących, jak i planowanych inwestycji. Proces zarówno uzdatniania wody, jak i jej dostawy do mieszkańca jest kosztem. Mieszkaniec płaci za faktyczną usługę.
*Czy ZWiK będzie zmuszony w takim przypadku przenieść koszty na pozostałych odbiorców, tj. osoby zużywające więcej wody niż wyniesie limit oraz przedsiębiorstwa? A może pozostałe koszty zostaną pokryte z innych źródeł (rekompensata/dopłata z budżetu miasta)?
- Na ten moment nie są znane żadne konkrety rozwiązania, które dotyczą darmowej wody, jak i wody w obniżonych stawkach. Jednak jak już podkreśliłem, budzi to moje realne obawy utrzymania równowagi finansowej przedsiębiorstw, a pamiętajmy, że cały system musi się zbilansować. Nie ma nic za darmo. Naszym dużym kosztem jest chociażby cena energii, a prąd jest niezbędny, aby wodę dostarczyć i odebrać oraz oczyścić ścieki komunalne. Jeśli rząd zapewni firmom wodno-kanalizacyjnym darmową energię to wówczas nie widzę przeszkód we wprowadzeniu określonych darmowych ilości dostarczanej przez nas wody.
Cały artykuł dostępny jest w dzisiejszym wydaniu "Tygodnika Ciechanowskiego" na stronie 5.
Komentarze obsługiwane przez CComment