ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Jak co roku, tak i tegoroczna Gala PCK - Bal Charytatywny miała na celu zbiórkę pieniędzy i środków na organizację wypoczynku letniego dla dzieci i młodzieży.
W sobotę, 3 lutego Polski Czerwony Krzyż Oddział Rejonowy w Ciechanowie zorganizował imprezę już po raz 23. Blisko 200 osób spotkało się w Zajeździe Tur w Niestumiu. Licytacja przebiegała wzorowo - zebrano ponad 100 tys. zł.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Fafik, Reksio, Sonia, Mruczuś... – kochamy nasze zwierzaki. Dla wielu ludzi psy czy koty nie są tylko hodowanymi zwierzętami, ale prawie członkami rodziny.

Dla dzieci są nauczycielami empatii, otwierającymi im oczy na otaczający je szerszy świat. Dla ludzi samotnych, zwłaszcza starszych – opoką, pocieszycielami w trudnych chwilach
Niestety, nie wszystkie psy trafiają do dobrych domów i odpowiedzialnych właścicieli. O psach trzymanych na łańcuchach, w podłych warunkach wciąż słyszy się niestety często.

Przypadki znęcania się i trzymania zwierząt w nieodpowiednich warunkach, to niestety wciąż częste zjawisko na polskiej wsi. I przykre jest to, że tak wiele ludzi tego nie zauważa, nie alarmuje odpowiednich instytucji czy organizacji.
Obszary wiejskie to zamknięte środowisko, każdy każdego zna, a wieści rozchodzą się szybko. Kiedy sprawcą złego traktowania jest sąsiad „zza płota”, ktoś kto nas zna, i który szybko dowie lub domyśli się kto poinformował władze, decyzja o tym by podnieść za słuchawkę może okazać się bardzo trudna.
- Większość ludzi, którzy dzwonią i alarmują, to osoby, które są w danym miejscu przejazdem. Ktoś odwiedza rodzinę, ktoś zauważa po drodze i nas poinformuje. 
Mieszkańcy małych miejscowości dzwonią w takich sytuacjach bardzo rzadko – mówi Maria Szygoska z płockiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Pani Maria brała udział w niejednej interwencji i widziała wiele ciężkich przypadków. Opowiada mi o kilku. O ponad 3 kilogramowym psie, trzymanym na króciutkim łańcuchu przyczepionym do prowizorycznej budy, praktycznie bez możliwości ruchu. Ponieważ konstrukcja budy była licha,nieocieplona, nabawił się odmrożeń.
Inny, również z poważnymi odmrożeniami, trzymany był w... starej beczce.

Dla niektórych właścicieli takie traktowanie zwierzęcia wynika z przekonania o jego „zadaniowości”. Kot ma łapać myszy, spać może na dworze i najeść się... myszami. Pies zaś ma pełnić rolę alarmu – szczekaniem ostrzegać przed intruzem oraz
przed nim bronić. Tyle że, jak zauważa Maria Szygoska, jaką skuteczność może mieć pies, który uwiązany jest na łańcuchu? Szczekanie jako alarm również jest zawodne – jeśli pies szczeka cały czas, ludzie na to obojętnieją.
Trudno wykazać źródło, z którego wzięły się takie przekonania, przechodzą jednak niestety z pokolenia na pokolenie. Dzieci widzą jak ich rodzice i dziadkowie traktują zwierzęta i same przejmują ich zachowania.

PB
 Cały artykuł w aktualnym numerze Tygodnika

Napisz komentarz (0 Komentarzy)