ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Krytyka jest ważna, czasami wręcz wskazana, o ile jest merytoryczna i konstruktywna

Rozmowa z Adamem Szczypińskim, przewodniczącym Rady Miasta Działdowo. 

* Od 5 lat związany jest pan z lokalnym samorządem. Z kolei mijają już 4 miesiące odkąd został pan przewodniczącym Rady Miasta Działdowo. Jak odnajduje się pan w tej roli? Do czego zobowiązuje bycie przewodniczącym?

- Przede wszystkim nie lubię dokonywać samooceny… Zdecydowanie wolę ocenę mojej osoby pozostawić innym. Jak się czuję? Myślę, że całkiem nieźle. Mamy dopiero początek tej kadencji, za nami pięć sesji – pierwsza inauguracyjna, dwie zwyczajne i dwie nadzwyczajne. Docierają już do mnie opinie odnośnie pełnienia przeze mnie tej roli. Może trochę nieskromnie powiem, że są to w zdecydowanej większości głosy pozytywne. Oczywiście z biegiem czasu będę nabierał doświadczenia w tym zakresie. Funkcja przewodniczącego Rady Miasta to duże wyróżnienie i zaszczyt, ale i odpowiedzialność. Jednakże, gdy się ma do współpracy tak wspaniałą drużynę jak nasza, to niewątpliwie jest to dodatkowe ułatwienie. Wszyscy wiedzą, że jesteśmy z jednego komitetu wyborczego, dlatego uważam, że nieco łatwiej jest mi wypełniać obowiązki przewodniczącego i realizować się w tej przestrzeni.

* Przez wiele lat był pan przewodniczącym Zarządu Osiedla nr 5. Co udało się zrobić?
-
Zgadza się. Od początku 2015r. do lipca tego roku, więc można powiedzieć, że przez 9,5 roku. W mojej opinii dzięki zaangażowaniu zarządu udało się załatwić wiele potrzebnych spraw. Miałem to szczęście, że moi mieszkańcy zawsze chętnie przychodzili na zebrania osiedlowe, nie przypominam sobie sytuacji, aby na którymś nie było kworum. Zaangażowania i pomysłów nie można im odmówić. Udało się m.in. wykonać remont ulicy Boya-Żeleńskiego oraz MDK-u przy ulicy Jagiełły.  Aktualnie trwa remont ulicy Hallera, o który już jakiś czas temu wnioskowaliśmy. Było też dużo kwestii związanych z remontami parkingów, dróg osiedlowych, chodników, oświetlenia ulicznego, poprawą bezpieczeństwa poprzez montaż luster drogowych oraz zagospodarowaniem terenu na skrzyżowaniu ulic Hallera/Łąkowa. Zarząd Osiedla nr 5 zainicjował instalację psich stacji. Jeden z moich pierwszych sukcesów dotyczył ronda przy zbiegu ulic Małłka, Olsztyńskiej i Męczenników. Napisałem wniosek o nazwanie tego ronda imieniem Bernarda Zielińskiego - Sępa, osoby niezwykle zasłużonej dla miasta, jak i całego powiatu działdowskiego, twórcy ruchu ludowego i wolnościowca. Niestety Bernard Zieliński – Sęp zginął śmiercią męczeńską z rąk NKWD. Myślę, że jego postać pięknie wpisuje się w naszą aleję Męczenników. Przyznam, że miałem nie lada konkurencję. Księża oraz organizacje katolickie mocno lobbowały wniosek, aby nazwać rondo imieniem błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Jednakże mieszkańcy na zebraniach osiedlowych wypowiadali się jasno, że nazwy rond, ulic czy skwerów winny nosić nazwiska osób, które w jakiś sposób są zasłużone dla Działdowa. Z całą sympatią i szacunkiem, ale ks. Jerzy nie zasłużył się dla miasta, natomiast Bernard Zieliński-Sęp jak najbardziej. Także cieszę się, że większość ówczesnej rady miasta udało mi się przekonać do swojego wniosku.

* Jaką są państwo radą? Jak ocenia pan zaangażowanie radnych?
- Wiadomym jest, że mamy tzw. radę mieszaną – są osoby doświadczone, jak i osoby nowe, które dopiero wchodzą na drogę samorządową. Kwestia zaangażowania radnych będzie tak naprawdę dopiero widoczna w najbliższym czasie. Aktywność i zadania radnego determinują mieszkańcy, zgłaszając się do niego z różnymi problemami. Wtedy radny jest od tego, aby te potrzeby w miarę możliwości zaspokajać, a wszelkie problemy starać się rozwiązywać. Myślę, że to najbardziej wpływa na zaangażowanie poszczególnych radnych. Jesteśmy radnymi wszystkich mieszkańców, nie tylko tych ze swojego okręgu wyborczego. Głęboko wierzę, że ta praca będzie na wysokim poziomie, ponieważ od tego jesteśmy, a osoby które weszły w tej kadencji do rady są tego gwarantem.

* A jak wygląda współpraca z burmistrzem, nową zastępczynią burmistrza oraz urzędem?
- Z perspektywy czasu, jak byłem przewodniczącym Zarządu Osiedla, potem od 2019r., gdy zostałem zwykłym radnym i teraz ten krótki okres jako przewodniczący Rady, współpracę z panem burmistrzem, panią Izą Sokolnicką, panem Andrzejem Wiśniewskim oraz pracownikami wydziałów Urzędu Miasta oceniam bardzo dobrze. Zawsze ta współpraca była na wysokim poziomie. To widać szczególnie w sytuacjach, gdy wszyscy dążą do rozwiązania problemu wykazując się chęcią pomocy. Nie przypominam sobie żadnych zgrzytów na tej płaszczyźnie.

* Jakie istotne uchwały rada zdążyła już podjąć?
- Pierwsze dwie sesje to sprawy czysto techniczne. Pierwsza sesja to wybór przewodniczącego, wiceprzewodniczących, kolejna to ukonstytuowanie się poszczególnych komisji stałych przy Radzie Miasta Działdowo. Natomiast kolejne obrady dotyczyły głównie zmian bieżącego budżetu oraz Wieloletniej Prognozy Finansowej. Za nami przerwa wakacyjna. Mam nadzieję, że teraz będziemy nabierać przyspieszenia. Przed nami konstruowanie nowego budżetu, dlatego zaczną pojawiać się sprawy związane z realizacją naszego programu wyborczego. Co prawda mamy na to 5 lat, ale czas biegnie szybko. Dużo zależy od pieniędzy, środki finansowe są tutaj istotne w wypełnianiu wszelakich pomysłów i obietnic.

* Skoro już mówimy o programie. Która z obietnic wyborczych jest dla pana priorytetem?
- Wszystkie sprawy są ważne – i te małe i te duże. Wiele tych mniejszych tworzy coś większego. Z kolei te duże inwestycje są najbardziej widoczne. Dla jednego najważniejszy będzie basen, a dla kogoś innego kawałek nowego chodnika, bądź oświetlenie uliczne. Teraz priorytetem jest sprawne i dobre jakościowo przeprowadzenie budowy basenu, na którą wykonawca ma 2 lata. Jest to największa inwestycja przeprowadzana kiedykolwiek w naszym mieście. Bliska mojemu sercu jest propozycja dotycząca budowy mieszkań socjalnych z dojściem do własności w ramach społecznej inicjatywy mieszkaniowej. Wiele ludzi ma naprawdę problem, aby nabyć mieszkanie nie mając zdolności kredytowej i teraz dla nich to może być jedyna szansa, aby wyzbyć się kosztownych najmów. Myślę, że każdy zasługuje na to, aby posiadać własny kąt.

* Bycie samorządowcem czasami wiąże się krytyką. Często spotykacie się z nią? Ma ona jakiś wypływ na funkcjonowanie rady? Jak reagować w takich sytuacjach?
- Decydując się na drogę samorządową, społeczną trzeba liczyć się z tym, że ta krytyka będzie się pojawiać. Mało tego -  uważam, że krytyka jest ważna, czasami wręcz wskazana, o ile jest ona merytoryczna i konstruktywna. Wtedy może ona mieć dobry wpływ na funkcjonowanie rady, determinuje pracę oraz pomaga poprawić jakieś błędy czy potknięcia. Natomiast życie pokazuje, że niektórzy jednak obierają złą taktykę, gdyż decydują się na krytykę dla samej krytyki, o zabarwieniu czysto politycznym, populistycznym. Dodatkowo strategia niemówienia o powodach tej krytyki, czy też braku informacji o tym, jak ja bym to lepiej zrobił, pokazuje finalnie mizerne efekty. To dobitnie pokazały wyniki kwietniowych wyborów samorządowych. Konkurent pana Mrowińskiego przegrał z kretesem zarówno jako kandydat na burmistrza, jak i „zatopił” całą swoją ekipę. Ten fakt dowodzi, że droga bezpardonowego krytykanctwa jest w oczach opinii publicznej negatywnie odbierana. Ludzie doskonale widzą, jak miasto się zmienia, ile zrobił i dalej robi pan burmistrz i w związku z tym w kwietniu br. wydali ku temu stosowną opinię wyrażając swoje mocne poparcie. Wejście do Rady Miasta Działdowo całej drużyny pana burmistrza uważam za ogromny sukces, który należy oceniać w skali ogólnokrajowej. A wracając do hejtu - trzeba sobie umieć z nim radzić. Jeśli krytyka jest taka jak wspomniałem wcześniej, to najlepiej ją ignorować i robić swoje.

* Budżet na 2025r. Myśli pan, że w jego ramach uda się dużo zrobić dla mieszkańców? Czego oczekują działdowianie i działdowianki?
- Jak wiadomo, wnioski do budżetu na kolejny rok składane są w głównej mierze do końca września, a sam projekt budżetu burmistrz przedstawia radzie do 15 listopada. Tak naprawdę jesteśmy na etapie opracowywania budżetu. Odbyły się także już spotkania osiedlowe, na których działdowianie i działdowianki powiedzieli czego oczekują i jakie problemy ich nurtują. Na pewno część tych spraw znajdzie się w projekcie budżetu. Tak jak wspomniałem wcześniej, punkty z programu wyborczego też się pewnie tam znajdą. Zobaczymy, co pan burmistrz finalnie zaproponuje. Na tym etapie jest trochę za wcześnie, aby o tym mówić.

* Nie wszyscy w to wierzyli, ale basen jednak powstanie. Zdaje się, że pan nigdy w to nie zwątpił...
- Ja nie. Chociaż opozycja poprzedniej kadencji nie wierzyła, że basen powstanie. Wiadomo, pandemia, wybuch wojny w Ukrainie oraz szalejąca inflacja opóźniły to wszystko. Dla zobrazowania powiem, że początkowo mówiliśmy o kosztach wysokości 20 - 25 mln złotych. W tej chwili jak wiemy, firma BUDIMEX podpisała umowę na ok. 55 milionów złotych. To pokazuje skalę, jak te 4-5 lat zmieniło montaż finansowy tego zadania, co również niewątpliwie miało wyraźny wypływ na to, że dopiero teraz zaczynamy. Nigdy nie wątpiłem, wiedziałem, że do tej budowy dojdzie. A za dwa lata, w 2026 r. przetniemy wstęgę i zażyjemy pierwszej kąpieli.

* Jak wiemy, czekają nas wybory uzupełniające. Wiadomo kiedy możemy spodziewać się ich?
- Na chwilę obecną komisarz wyborczy w Elblągu wraz z końcem sierpnia wygasił mandat radnej Justyny Lytvyn. Nie ma jeszcze żadnej informacji odnośnie terminu wyborów uzupełniających. Podejrzewam, że nie nastąpi to szybciej niż w listopadzie. Musimy przejść cały kalendarz związany z wyborami, czyli rejestracja komitetów, kandydatów, okres na kampanię. Czas na to wszystko też musi być wyznaczony. Ale być może komisarz zdecyduje się zorganizować wybory dopiero po nowym roku. Pożyjemy, zobaczymy... W tym zakresie ani burmistrz, ani my jako rada nie mamy na to wpływu.

* Czy między pracą zawodową a samorządową, Adam Szczypiński ma czas dla siebie i rodziny?
- Nie będę ukrywał, że ciężko jest czasami. Trzeba tak organizować czas, aby znaleźć te chwile dla rodziny. Zawodowo pracuję poza Działdowem, więc tracę też czas na dojazdy, dlatego obowiązki radnego i przewodniczącego muszę siłą rzeczy wykonywać popołudniami, wieczorem, czy też kosztem weekendów. Staram się, aby rodzina jak najmniej ucierpiała. Bardzo mnie wspierają od wielu lat we wszystkich moich działaniach za co jestem im bardzo wdzięczny. W wolnej chwili lubię obejrzeć dobry film czy też różne relacje sportowe. Staramy się w miarę możliwości również korzystać z rodzinnych wyjazdów – w szczególności po naszej pięknej Polsce.

* Może nie wszyscy wiedzą, że przewodniczący Rady pełni dyżury. Kiedy i gdzie dokładnie można pana zastać? Z jakimi sprawami można przychodzić?
-
Tak, pełnię dyżury w każdy poniedziałek, czyli cztery razy w miesiącu. Można znaleźć mnie w siedzibie Urzędu Miasta w pokoju nr 117 (II piętro) od 16:00 do 17:00. Wiceprzewodniczący pełnią po jednym dyżurze w miesiącu, także zachęcam, aby z takiej możliwości korzystać. Wszyscy, którym dobro miasta leży na sercu, mogą śmiało przyjść i porozmawiać o kwestiach ściśle związanych z funkcjonowaniem Gminy-Miasto Działdowo. Jestem do dyspozycji i w miarę możliwości oraz posiadanych kompetencji, zawsze będę się starał pomóc tym wszystkim, którzy takiej pomocy oczekują.

Komentarze obsługiwane przez CComment