Przerażające zachowanie mężczyzn. Do kierowcy podeszli z odpaloną piłą łańcuchową i siekierą
Kogo można spotkać na drodze? Większość z nas pomyśli o piratach drogowych, pijanych kierowcach i np. leśnych zwierzętach. To, co zobaczył mieszkaniec powiatu działdowskiego wprawiłoby każdego w osłupienie...
jak informuje działdowska policja, w sobotę (2 grudnia) późnym wieczorem policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące uszkodzenia mitsubishi pajero. Chwilę wcześniej kierujący tym autem, przejeżdżając przez miejscowość Gródki w gminie Płośnica, został wyprzedzony przez pojazd marki mercedes sprinter koloru pomarańczowego.
- Podczas wyprzedzania kierujący tym pojazdem uszkodził lewe lusterko w mitsubishi i pojechał dalej, a następnie na wysokości miejscowości Pierławki w gminie Działdowo zjechał na pobocze i zatrzymał się. Jadący za mercedesem kierowca mitsubishi również zatrzymał się, przekonany, że będzie mógł wyjaśnić tę kolizję drogową. Tego co wydarzyło się dalej, zupełnie się nie spodziewał. Z mercedesa wysiadło dwóch mężczyzn: kierowca z siekierą w dłoni i pasażer, którzy trzymał w ręku i uruchomił piłę spalinową. Zaczęli zbliżać się do mitsubishi, którego kierowca – przestraszony zachowaniem mężczyzn - uchylił szybę i poinformował, że zgłosi zdarzenie policjantom. Po chwili mężczyzna trzymający piłę skierował się na tył mitsubishi i łańcuchem piły uszkodził szybę i powłokę lakierniczą pojazdu. Kierujący mitsubishi przestraszony irracjonalnym i niebezpiecznym zachowaniem mężczyzn odjechał z tego miejsca i zgłosił się do komendy w Działdowie, gdzie złożył stosowne zawiadomienie. Następnego dnia przekazał policjantom nagranie z tego zdarzenia, które zdążył zarejestrować swoim telefonem - informuje Justyna Nowicka, oficer prasowa KPP w Działdowie.
Poszkodowany mieszkaniec powiatu działdowskiego o wszystkim poinformował media.
Siedzący w środku pan Jacek zareagował w ostatniej chwili. Ruszył i uciekł, gdy piła była już blisko jego twarzy. Dzięki jego szybkiej reakcji zęby piły zahaczyły jedynie o tył samochodu. - Gdybym nie ruszył, to po prostu wyrwałyby szybę - twierdzi.
- czytamy na polsatnews.pl, który jako pierwszy opisał historię pana Jacka.
Poszkodowany mężczyzna, w rozmowie z dziennikarzem wyjawił, że czyn mężczyzn działdowska policja zakwalifikowała na początku jako... zniszczenie mienia. Argumentem miał być fakt, że agresorzy nie skierowali do mężczyzny słownych gróźb karalnych.
Wygląda na to, że funkcjonariusze z Działdowa się zreflektowali, ponieważ zarzuty nieco się zmieniły.
- We wtorek (5 grudnia) kryminalni z Działdowa i Lidzbarka zatrzymali obu mężczyzn. To 28- i 32-letni mieszkańcy gminy Lidzbark. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty stosowania gróźb karalnych zagrożonych karą do 3 lat pozbawienia wolności. Starszy z mężczyzn dodatkowo usłyszał zarzut uszkodzenia mienia, za co kodeks karny przewiduje dla sprawcy karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto wobec 28-latka, który kierował mercedesem policjanci wyciągną konsekwencje za popełnione wykroczenia drogowe, w tym spowodowanie kolizji - informuje Justyna Nowicka.
Wczoraj (7 grudnia) Prokuratura Rejonowa w Działdowie zastosowała wobec obu mężczyzn policyjny dozór i poręczenie majątkowe.
Komentarze obsługiwane przez CComment