Alina ze Złotego Pola
Gospodarstwo Agroturystyczne z "Karczmą na Złotym Polu" w Łagunach, w połowie drogi między Ciechanowem a Przasnyszem, gościło (17 czerwca br.) liczne grono przyjaciół i współpracowników a także samorządowców, przedstawicieli firm i instytucji współpracujących na jubileuszowej gali z okazji 30-lecie działalności firmy "Alinam".
Gości witała założycielka firmy Alina Czaplicka, dzielna, uśmiechnięta, tryskająca energią i pomysłami właścicielka tego szczególnego miejsca.
"Klimaty" włoskie
Opowiedziała gościom o historii swojego biznesu, który miał rodowód...włoski.
Po koniec lat 80.ub. wieku młoda Alina wyjechała na kilka lat do Włoch, gdzie zachłysnęła się "włoskimi klimatami", innymi niż panujące wówczas w Polsce warunkami życia, pracy, poznała zasady prowadzenia biznesu. Opanowała również dobrze język włoski, co znakomicie pomogło jej później w życiu i działalności gospodarczej.
Po 5 latach pobytu w Italii postanowiła wrócić do kraju. W Polsce była już inna rzeczywistość społeczno-gospodarcza, kwitła przedsiębiorczość, ludzie brali sprawy w swoje ręce. Pani Alina postanowiła włączyć się w te przemiany i założyć własną firmę. Wybór padł na...makarony. Sprowadziła z Włoch park maszynowy i w Ciechanowie powstała pierwsza w tej części kraju wytwórnia "włoskiej pasty". Początki nie były różowe. Jak wspomina pani Alina:
- Hurtownie chętnie przyjmowały moje produkty, ale coraz bardziej wydłużały terminy płatności, nawet do 3 miesięcy. Koszty rosły, trzeba było realizować zobowiązania, a przychodów nie było.
- Brak wiary w sukces spowodował wyjście z tego biznesu - mówi Alina Czaplicka. I stanęłam przed dylematem, albo muszę iść do przodu, rozwijać się, albo szukać sobie jakieś pracy na etacie. Wybrałam to pierwsze...
To był rok 1994. Pani Alina podejmuje wielkie ryzyko. Na przetargu kupuje od syndyka masy upadłościowej dwa magazyny na podupadłej wówczas dzielnicy przemysłowej w Ciechanowie. Zaciąga kredyt i zakłada hurtownię glazury i terakoty włoskiej. To był strzał w dziesiątkę. Importowane stamtąd materiały budowlane cieszą się wielką popularnością w Polsce. Pani Alina jest w swoim żywiole. ("Pracuję 24 godziny na dobę"). Dzięki swoim wcześniejszym kontaktom i dobrej znajomości języka włoskiego jest w stanie sprowadzać modne i atrakcyjne cenowo wyroby. Doskonale radzi sobie z przepisami, cłami, transportem i innymi formalnościami. Oryginalna reklama w "Tygodniku Ciechanowskim" zachęca nabywców: "Tupu, tupu tam - bo mam płytki z Alinam".
Po pewnym czasie, żeby wykorzystać wolne powierzchnie magazynowe dodatkowo otwiera hurtownię odzieży. Mija 20 lat...
Złote Pole
Rodzice Aliny Czaplickiej, z domu Kamińskiej, posiadali przed wojną spory, dobrze prosperujący majątek w Łagunach, w gm. Opinogóra. Na mocy reformy rolnej w 1944 roku gospodarstwo zostało przejęte na skarb państwa. Rodzina musiała opuścić swój dom i wyprowadzić się do innego powiatu w ciągu kilku dni. Dobytek zabrali jednym wozem konnym.
- Dla rodziny była to tragedia, rodzice nigdy nie pogodzili się z faktem odebrania im majątku. Tata po pewnym czasie wrócił do Łagun i na skrawku odzyskanej ziemi nadal gospodarował. Ale jego marzeniem było, abym ja, jego córka powróciła na ojcowiznę, w rodzinne strony - wspomina szefowa "Alinamu" losy swojej rodziny.
Dopiero w 2006 roku, po 10-letniej batalii sądowej ziemia została zwrócona rodzinie, pani Alina stała się właścicielką części gruntów i siedliska. Postanowiła wykorzystać to w sposób, o jakim marzyła - zająć się agroturystyką, gastronomią.
- Wzięłam się ostro do pracy i już w 2009 roku powstało gospodarstwo agroturystyczne z karczmą na Złotym Polu. Jednak bez pomocy, najpierw prawników, a potem banków nie byłabym w stanie tego dokonać - przyznaje właścicielka i korzysta z okazji żeby podziękować przybyłym na jubileusz przedstawicielom tych firm. Jak również obecnym na pikniku partnerom handlowym, współpracownikom, Mazowieckiej Izbie Gospodarczej, wspierającym ją przyjaciołom.
"Gościnność naszą tradycją od 2009 roku" - to nowe hasło, który przyświeca Alinie Czaplickiej na kolejnym etapie jej zawodowej kariery. I są to słowa pełne treści. Przybysze, goście (weselni, biesiadni, dyskotekowi), turyści, kierowcy mogą być pewni, że spędzą tu miło czas, zostaną profesjonalnie obsłużeni, smacznie zjedzą, ugaszą pragnienie, jeśli zechcą - potańczą, zabawią się, wypoczną.
***
Złote Pole to historyczna nazwa posiadłości przodków właścicielki. Gospodarstwo agroturystyczne z Karczmą na Złotym Polu to dom malowniczo położony z dala od miejskiego zgiełku i chaosu, w wiosce Łaguny przy trasie Ciechanów-Przasnysz, zaledwie 100 km od Warszawy. Obiekt jest idealnie zlokalizowany blisko drogi wojewódzkiej nr 617, co gwarantuje bardzo dobry i szybki dojazd. Jest to okolica o niezwykłych walorach przyrodniczych, na które składa się urozmaicony krajobraz, bogactwo flory i fauny.
Fot. Radosław Marut
Komentarze obsługiwane przez CComment