Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych dla mieszkańców, miasta, środowiska...
Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Ciechanowie zajmuje się świadczeniem szeroko rozumianych usług komunalnych, dotyczących praktycznie każdego z mieszkańców.
Podstawową działalnością jest odbiór i zagospodarowanie odpadów. Rosnące wymogi w tym zakresie powodują, że przed spółką i mieszkańcami stoją spore wyzwania.
PUK zatrudniał w ubiegłym roku 218 pracowników. W związku ze wzmożoną pracą instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów w Woli Pawłowskiej przyjęto w ubiegłym roku dodatkowo 15 pracowników. Praca nie jest łatwa, ale za to stabilna, dająca pewność zatrudnienia. Bo choć otoczenie gospodarcze w ostatnich dwóch latach do łatwych nie należało (wcześniej pandemia, a teraz zawirowania związane ze skutkami wojny na Ukrainę), PUK poradził sobie w ub. roku dobrze, osiągając zysk wynoszący netto ok. 3,5 mln zł.
⢠Musimy pamiętać o tym, że mamy do spłaty sporą pożyczkę, zaciągniętą przez PUK na urządzenie instalacji w Woli Pawłowskiej i w pewnym sensie zmuszeni jesteśmy do takiego gospodarowania, żeby spółka osiągała zysk. Bez niego nie byliśmy w stanie regularnie spłacać rat - podkreśla prezes Zarządu Mirosław Szymańczyk.
Zakład przetwarzania odpadów w Woli Pawłowskiej
Segregowanie to początek drogi
Mówiąc o niekorzystnym otoczeniu ekonomicznym, prezes ma także na myśli rosnącą w szybkim tempie opłatę związaną ze składowaniem odpadów na składowisku. W ciągu ostatnich kilku lat wzrosła ona z 24 zł do 286 złotych od tony, czyli o około 1200 procent! To odbija się na kosztach działalności PUK. Do tego co rusz pojawiają się nowe wymagania, dotyczące tego typu instalacji. Po pożarach składowisk odpadów w kraju zobowiązano wszystkie firmy, które składują lub magazynują odpady do budowy systemu całodobowego monitoringu terenu. PUK wydał na ten cel 500 tys. zł.
Rosnąca w szybkim tempie opłata składowiskowa skłania firmy komunalne do wzmożenia segregacji odbieranych odpadów. Obligują nas do tego także przepisy unijne, które przewidują, że już od 2030 roku zaledwie 10 procent tego, co wyrzucamy do kosza, ma trafić na składowisko odpadów.
Będzie to prawdziwa rewolucja, dla nas Polaków, bo z segregowaniem jest obecnie różnie. O ile całkiem nieźle sobie z nim radzą mieszkańcy jednorodzinnych domów, to osoby mieszkające w budynkach wielorodzinnych nie zawsze sumiennie segregują.
Zaostrzające się przepisy dotyczące zwiększonej segregacji mają sprawić, że będziemy dużo więcej odzyskiwać surowców wtórnych, co nabiera nowego znaczenia, zwłaszcza teraz, gdy mamy do czynienia z kryzysem energetycznym, a po części także surowcowym.
Pozyskiwanie terenów pod nowe składowiska nie jest proste, a ich budowa bardzo kosztowna.
Kosztowna budowa składowisk
Najbliższe lata niosą wielkie wyzwania zarówno przed firmą jak i mieszkańcami (klientami) PUK. Prezes Szymańczyk zaznacza, że już samo załatwienie wszelkich wymaganych pozwoleń inwestycyjnych wymaga wiele zachodu. Budowa nowego składowiska w Woli Pawłowskiej zajęła firmie 5 miesięcy, natomiast aż ponad 2 lata trwały różnego rodzaju formalności związane z uzyskaniem decyzji na prowadzenie i użytkowanie nowej niecki. Za to teraz może ona służyć przez co najmniej 15 lat, a nawet dłużej, jeśli mniej odpadów trafi na składowisko. Ogromne znaczenie ma nasza świadomość ekologiczna.
PUK wylicza, że średnio mieszkaniec powiatu ciechanowskiego wytwarza rocznie około 400 kg odpadów. Ponad 40 procent z nich wciąż się marnuje i ląduje na składowisku.
Szefów komunalnej spółki zadziwia zwłaszcza to, ile produkujemy bioodpadów i dlaczego tak rzadko zagospodarowujemy je na własne potrzeby. Każdy kto ma dom jednorodzinny i trawnik wokół niego, co roku zmuszony jest kilka razy w roku (im mniej, tym lepiej choćby dla pszczół)) ściąć trawę. Powinna ona trafić nie do worków na odpady bio, lecz do przydomowego kompostownika. Posiadają je na ogół działkowcy z rodzinnych ogrodów działkowych. Oni doskonale wiedzą, jakie korzyści dla przydomowych, ekologicznych upraw przynosi kompost. Mieszkańcy domów jednorodzinnych, szczególnie na terenach wiejskich, powinni w ten sam sposób zagospodarowywać odpady zielone i inne bioodpady.
Z segregowaniem w naszych gminach także bywa różnie. Dyrektor Krzysztof Jeziółkowski wylicza, że w powiecie ciechanowskim najlepiej radzą sobie z tym mieszkańcy Ciechanowa, a w dalszej kolejności gmina Ciechanów i gmina Opinogóra. Są gminy, które powinny w szybkim tempie odrabiać zaległości, jakie mają w stosunku do najlepszych.
Kupione w ubiegłym roku śmieciarki
Docierają do 49 gmin
Do Regionalnego Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Woli Pawłowskiej dostarczane są odpady z 49 gmin - z powiatów ciechanowskiego, mławskiego, płońskiego, przasnyskiego, ale także bardziej odległych miejsc, jak np. z Wyszkowa, Wieliszewa czy Łomianek.
Ciechanowska spółka jest konkurencyjna na rynku. Tylko w ubiegłym roku wygrała 8 z 9 przetargów, których celem był odbiór i zagospodarowanie odpadów. W efekcie w 2021 roku zagospodarowała łącznie ponad 65 tysięcy ton odpadów, z czego około połowy przywieziono własnym transportem.
Prawie 25 tys. ton odpadów udało się wykorzystać gospodarczo. W praktyce oznacza to, że pozyskiwano w ten sposób m.in. papier, szkło, tworzywo sztuczne, opony, drewno, zużyte baterie i sprzęt elektroniczne, odpady zielone i kuchenne (do kompostowania), a także odpady wielkogabarytowe.
Firma T4B we współpracy z władzami miasta Ciechanów rozwija nowatorski system rozliczania mieszkańców budownictwa wielorodzinnego z realizacji selektywnej zbiórki odpadów, który jest eksperymentalnie wdrażany od lutego 2019 roku. Chciałoby się powiedzieć, że skoro latamy w kosmos, jeździmy elektrycznymi samochodami, ze śmieciami sobie poradzimy bez problemu. Nic bardziej mylnego! Jesteśmy dopiero na początku drogi segregowania odpadów, a największy z nimi problem jest właśnie na osiedlach domów wielorodzinnych.
Foliowe torebki nadal zmorą
Cała idea sortowania śmieci, zaproponowana przez spółkę T4B opiera się na indywidualnym dla każdego gospodarstwa domowego unikalnym systemie kodów paskowych w zależności od rodzaju śmieci: plastik, metal, papier, zmieszane, bio, szkło. System ma zamontowany układ monitorujący miejsce postawienia pojemników, co zabezpiecza przed dewastacją, niekontrolowanym podrzucaniem śmieci i mobilizuje mieszkańców do umieszczania ich w odpowiednich pojemnikach. Kontenery - obudowy zewnętrzne - pod względem pojemności lub objętości - można dowolnie kształtować w zależności od wielkości osiedla lub jego charakteru. Każda procedura zabrania śmieci z pojemników rozpoczyna się od zważenia zapełnionego, potem zważenia pojemnika pustego. I te dane trafiają do centrali.
Jedynym mankamentem tego rozwiązania jest wykorzystywanie przez mieszkańców dużej ilości torebek foliowych. W skrajnych przypadkach jeden mieszkaniec może użyć w ten sposób nawet 150 torebek miesięcznie (w każdej są inne, posegregowane surowce wtórne), które stają się odpadem i utrudniają doczyszczanie surowców.
Do tego obecnie system ten nie pozwala stosować do zbierania pojemników 2,2 m sześć., które obsługują pojazdy najbardziej ekonomiczne, bo obsługiwane tylko przez kierowcę.
Instalacja przetwarzania odpadów
Odbieramy za darmo
Choć rośnie nasza ekologiczna świadomość, to nadal spotyka się dzikie wysypiska. Zastępca dyrektora Grzegorz Brozdowski wylicza, że tylko w ub. roku na terenie Ciechanowa pracownicy PUK odnaleźli 31 dzikich wysypisk. Największe znajdowało się na Krubinie. Znajdowały się na nim opony, zużyty sprzęt elektroniczny i inne odpady. , które wyrzucano do jednego z oczek wodnych lub w jego sąsiedztwie.
Na dzikie wysypiska lądują także stare meble, mimo że odpady wielkogabarytowe odbierane są zwykle 2 razy w roku.
Żeby przeciwdziałać powstawaniu dzikich wysypisk miasto wspólnie z PUK organizuje cyklicznie akcje i zachęca do oddawania odpadów (np. makulatury, sprzętu agd) w zamian za choinki lub inne rośliny. Dodatkowo każdy mieszkaniec miasta Ciechanów może przywieźć nieodpłatnie posegregowane odpady komunalne do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (tzw. PSZOK) zlokalizowanego na terenie bazy Spółki przy ulicy Gostkowskiej 83.
Sporo zaoszczędzą na energii
Rosnące koszty energii skłaniają PUK do sięgania po nowe rozwiązania. Firma wpadła na pomysł wybudowania dużej, jak na lokalne warunki, farmy fotowoltaicznej. Będzie ona posiadała moc 4,5 tys. megawatów. Ponad 11 tysięcy paneli ma zostać zamontowanych na powierzchni blisko 5 hektarów. Farma stanie na działkach rozciągających się na północ od pętli miejskiej Ciechanowa, wzdłuż ulicy Gostkowskiej. To teren zamkniętego w 1994 r wysypiska śmieci.
Tego typu farmy traktowane są jako odnawialne źródła energii, nie stanowiące zagrożenia dla naturalnego środowiska. To bardzo potrzebne przedsięwzięcie.
- Zużywamy mnóstwo energii elektrycznej. Na ten cel wydawaliśmy rocznie około 1,2 mln zł, a przy obecnych cenach, nawet 5 mln zł. Dzięki tej inicjatywie, nie musielibyśmy zapłacić ostatniej raty pożyczki, jaką otrzymaliśmy z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, spłacanej do 2026 roku. Jest o co zabiegać, bo to kwota około 6 mln zł - wylicza Mirosław Szymańczyk.
Podziemne pojemniki przy hali targowej
Komentarze obsługiwane przez CComment