Kolejki w przychodniach, nocnej pomocy lekarskiej i SORze - grypa atakuje
Od dwóch tygodni obserwujemy znacznie zwiększoną zachorowalność na grypę. Potwierdzają to kolejki do lekarzy - poczekalnie w przychodniach, na nocnej pomocy lekarskiej i SORach pękają w szwach. W aptekach ustawiają się kolejki po leki. Anna Wiśniewska-Kukwa z POZ ciechanowskiego szpitala przestrzega, by nie bagatelizować objawów grypy.
Kumulacja nastąpiła w miniony weekend. Tylko w ostatnią sobotę na Nocnej Pomocy Lekarskiej w szpitalu w Ciechanowie na przyjęcie czekało 90 chorych. Aby dostać się do lekarza trzeba było czekać nawet kilka godzin.
- W sobotę przyjechaliśmy z synem, z gorączką, bólem mięśni i stawów, kaszlem, na nocną pomoc lekarską do Ciechanowa. W poczekalni było kilkadziesiąt osób. Jedna z pań przyznała, że czeka z dzieckiem do lekarza już od 5 godzin. Postanowiłem pojechać do szpitala w Przasnyszu, gdzie nie było praktycznie żadnych kolejek - mówi pan Mirosław z Gruduska.
O wzmożonej zachorowalności na grypę opowiada lekarz Anna Wiśniewska-Kukwa, kierownik Podstawowej Opieki Zdrowotnej w SSW w Ciechanowie.
- Sytuacja jest poważna, nie tylko w POZ, ale też na SOR-ach i NPL-ach. Mniej więcej w połowie przypadków testy wykazują grypę. Te najcięższe przypadki, często z chorobami współistniejącymi, kierowane są na oddziały szpitalne, które powoli przepełniają się. Na oddziale zakaźnym brakuje już wolnych miejsc - mówi kierownik POZ SSW w Ciechanowie.
Na tak znaczny wzrost zachorowań na grypę, pani doktor wskazuje przede wszystkim brak szczepień. - Niestety, ale ludzie po Covidzie zbagatelizowali po raz kolejny grypę, która jest poważną chorobą, a jej powikłania mogą być bardzo niebezpieczne dla zdrowia i życia. Wymienię tutaj tylko zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, niewydolność serca. Ostatnio młoda kobieta trafiła na oddział kardiologiczny z powikłaniami pogrypowymi i w tym momencie kwalifikuje się do przeszczepu serca.
Nieciekawie jest również w szkołach. Chorują nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele. - W ubiegłym tygodniu w niektórych klasach była tylko jedna trzecia uczniów. Niektóre lekcje trzeba było odwołać, część skracać. Ze względu na choroby nauczycielu musieliśmy odwołać wywiadówki, które odbędą się dopiero po feriach – mówi Agata Pawłowska, dyrektor SP nr 6 w Ciechanowie.
Komentarze obsługiwane przez CComment