Babcia poszła na grzyby zostawiając w aucie 5-letnią wnuczkę. Kiedy wróciła do samochodu dziecka w nim nie było
Mieszkanka pow. makowskiego (50 l.) wybrała się do lasu z wnuczką na grzyby. Dziecko zostawiła w samochodzie, a sama chodziła w jego pobliżu. W pewnym momencie zorientowała się, że 5-latki już nie ma w aucie.
Do tego zdarzenia doszło w sobotę (28 września), około godz. 11 na terenie gm. Czerwonka. Kiedy 50-latka zorientowała się, że dziecko zniknęło, powiadomiła służby.
Tymczasem 5-latka wędrowała przez las. Po przejściu kilometra trafiła na zbudowania w Gutach Dużych. Samotną dziewczynkę zauważyli mieszkańcy. Wypytali ją o to co tu robi, jak się nazywa i skąd jest. Dziecko bez problemu odpowiedziało na pytania. Mieszkańcy Gut o całym zdarzeniu poinformowali makowską policję. Funkcjonariusze przekazali 5-latkę pod opiekę matki.
- To zdarzenie daje przykład, że zabieranie dzieci do lasu na grzybobranie wiąże się z bacznym sprawowaniem nad nim opieki. Pamiętajmy, aby dziecka nawet na chwilę nie pozostawiać samego i nie tracić go z pola widzenia. Samo zachowanie dziecka także pokazuję, że pomimo młodego wieku umiało powiedzieć co się stało i poprosić o pomoc - wskazuje oficer prasowa KPP w Makowie Maz. Monika Winnik.
Gmina Czerwonka to bardzo lesisty teren. Dziecko miało dużo szczęścia, że poszło akurat w kierunku zabudowań. Policja przypomina, żeby do lasu na grzyby nie jeździć samotnie, a mając pod opieką dzieci lub osoby starsze - nie spuszczać ich z oczu. Warto również poinformować domowników, gdzie dokładnie się wybieracie i kiedy zaplanowaliście powrót oraz zabrać ze sobą naładowany telefon (lokalizacja) i latarkę (na wszelki wypadek).
Komentarze obsługiwane przez CComment