Pożar w bloku na ul. 1 Maja. Poszkodowany 60-latek
W tym samym bloku w Makowie Mazowieckim, w którym niedawno doszło do morderstwa, znowu miała miejsce niebezpieczna sytuacja. Strażacy interweniowali w związku z pożarem jednego z lokali. Konieczna była ewakuacja części mieszkańców.
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Makowie Maz. otrzymała zgłoszenie o pożarze w sobotę (2 grudnia) około godz. 20:15. Na miejsce wyruszyły cztery jednostki: dwie z komendy oraz OSP Karniewo i OSP Węgrzynowo (20 osób).
Strażacy weszli w aparatach oddechowych do mieszkania na drugim piętrze, gdzie zlokalizowany był pożar. Zostali wcześniej poinformowani, że w lokalu najprawdopodobniej jest właściciel.
- Pożar na szczęście nie był mocno rozwinięty, obejmował jedno pomieszczenie, gdzie strażacy znaleźli mężczyznę. Został on ewakuowany i przekazany Załodze Ratownictwa Medycznego. Następnie pożar został ugaszony, a pomieszczenie oddymione. Strażacy miernikami sprawdzili, czy w powietrzu nie ma substancji szkodliwych - wyjaśnia Bartosz Kołodziejski, oficer prasowy KP PSP w Makowie Maz.
W tym samym czasie pozostali strażacy i druhowie ewakuowali mieszkańców, których lokale przylegały do tej konkretnej klatki schodowej. Po ugaszeniu pożaru lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań. Zniszczeniu uległo tylko jedno pomieszczenie, w którym znajdował się 60-letni mężczyzna.
Ogniem zajęło się najpierw łóżko, na którym prawdopodobnie przebywał właściciel mieszkania. Mężczyzna był nieprzytomny, doznał także poważnych poparzeń ciała. Trafił do szpitala w Makowie Mazowieckim. 60-latek żyje, jednak na razie nie posiadamy informacji co do jego stanu.
Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zaprószenie ognia.
Komentarze obsługiwane przez CComment