Podczas obchodów Święta Wojska Polskiego w Mławie, organizowanych przez ratusz,  nie przemówił  obecny burmistrz miasta Piotr Jankowski, w przeciwieństwie do swego  poprzednika, Sławomira Kowalewskiego.  Nie przemawiali  także inni oficjele. Nie jest to  zarzut. Może w takich momentach  czynniki oficjalne powinni milczeć? 

Przemówił natomiast kapłan,  ks. prał. Ryszard Kamiński, który w kościele Świętej Trójcy  sprawował Mszę św. w intencji ojczyzny. W pięknej homilii pokreślił  znaczenie przypadającej w tym dniu uroczystości Wniebowzięcia  Najświętszej Maryi Panny (w tradycji ludowej MB Zielnej), jednego  z najstarszych świąt  chrześcijańskich. W Kościele  wschodnim było ono obchodzone  już w piątym wieku  jako pamiątka   Zaśnięcia Matki Bożej (Kościół prawosławny do dzisiaj używa tej nazwy).  Jednakże  dopiero w 1950 roku papież  Pius XII  - ex cathedra, w konstytucji apostolskiej  - ogłosił, że Wniebowzięcie  NMP  jest dogmatem wiary, co oznacza, iż  Maryja po swej śmierci  z duszą i ciałem została zabrana do nieba.

Ks.  Kamiński nawiązał również  do Bitwy Warszawskiej 1920 roku,  według  angielskiego lorda Abernona „osiemnastej decydującej bitwy w dziejach świata”, owego „cudu nad Wisłą”. Zwycięstwo przyszło właśnie 15 sierpnia, co nie tylko  w tradycji ludowej przypisuje się interwencji NMP. Kaznodzieja zaznaczył, że zarówno w  tej bitwie, jak w całej wojnie  z bolszewikami niebagatelną rolę  odegrała polska młodzież, która ochotniczo zaciągnęła się do armii. Od siebie dodam, że  mieliśmy do czynienia  z powszechnym zrywem narodu, o czym pisał Stefan Żeromski w głośnym reportażu – manifeście  „Na probostwie w Wyszkowie”, moim zdaniem  jednym z najważniejszych  tekstów publicystycznych w literaturze  polskiej. 

Po liturgii  uczestnicy tej uroczystości  przeszli pod, usytuowany przy ratuszu,   kamień z tablicą poświęconą żołnierzom  144. Pułku Piechoty Strzelców Kresowych, którzy 21 sierpnia 1920 wyzwolili Mławę  spod okupacji bolszewickiej.

Więcej w najbliższym papierowym  wydaniu „TC”.