Mława. W orszaku także cudzoziemcy. Trzej Królowie i Gwiazdor
Mnóstwo mławian wzięło udział w Orszaku Trzech Króli, który 6 stycznia, w uroczystość Objawienia Pańskiego, po raz drugi przemaszerował po ulicach ich miasta. Były to właściwie cztery orszaki. Jak w całej Polsce, towarzyszyło im wspólne motto: „W jasełkach leży”.
Sprzed każdego z czterech kościołów parafialnych, po południowej mszy św., wyruszył barwny pochód. Wielu jego uczestników miało na głowach tekturowe korony, a w rękach śpiewniki i baloniki. Niektórzy ubrani byli w stylizowane kostiumy. Nie zabrakło cudzoziemców zamieszkałych w Mławie – z Europy i krajów egzotycznych. Byli wśród nich chrześcijanie innych rytów niż łaciński, ich obecność dosłownie podkreślała uniwersalizm Kościoła.
Trzem wspólnotom przewodniczyli królowie - Kacper, Melchior i Baltazar - na koniach i z asystą. Rolę monarchów odrywali: ks. prob. Sławomir Krasiński, ks. prob. Sławomir Kowalski i ks. wik. Piotr Orliński. Wiernym z czwartej parafii – św. Jana Kantego na Wólce – przewodził Gwiazdor, którym był Mateusz Żywiec z stajni Tarpan w pobliskim Korbońcu.
Wszystkie te grupy spotkały się w parku miejskim – przed zaimprowizowaną na estradzie szopką betlejemską – aby wspólnie świętować, śpiewając kolędy. Konferansjerkę (z ikrą) prowadzili znani śpiewacy i muzycy, małżonkowie Marta i Paweł Stawińscy. Tradycyjne jasełka wystawili uczniowie mławskich szkół katolickich. Była to nowoczesna inscenizacja, bo z elementami pantomimy w takt muzyki. Na zakończenie monarchowie – uwaga: azjatycki, afrykański i europejski – złożyli dary: złoto, kadzidło i mirę.
- Nasz drugi orszak jest jednym z ośmiuset orszaków organizowanych w Polsce i na świecie, które podążają dziś za Gwiazdą Betlejemską. W duchu chrześcijańskiej wspólnoty pragnę zaprosić wszystkich tu zgromadzonych na wspólne, radosne kolędowanie, oznajmiające przyjście na świat naszego Zbawiciela. Radujmy się, uśmiechajmy się do siebie, bo Bóg się rodzi – zachęcał Andrzej Lampkowski, prezes Stowarzyszenia Pontyfikat Papieża Jana Pawła II. Dziękował licznym instytucjom i osobom prywatnym za przygotowanie i przeprowadzenie orszaku.
Jego głównym organizatorami były, oprócz wspominanego stowarzyszenia, miejscowe parafie i stajnia Tarpan w Korbońcu. Do pomocy włączyły się jednostki samorządu miejskiego, szkoły, policja, straż pożarna. Patronat honorowy sprawowali: biskup płocki Szymon Stułkowski oraz starosta Jerzy Rakowski i burmistrz Sławomir Kowalewski. Jednym z patronów medialnych był „Tygodnik Ciechanowski”.
Na rozgrzewkę serwowano grochówkę wprost z kotła i chleb, ufundowane przez firmę Wipasz i Piekarnię Szczepkowscy. Wydano 200 litrów tej strawy.
W kuluarach, w trakcie posiłku, mówiono, że ten drugi mławski Orszak Trzech Króli był „jeszcze bardziej udany niż pierwszy”. Czyli taki, który sprzyjał nie tylko podtrzymywaniu tradycji, ale i zacieśnianiu więzi w lokalnej społeczności, co w obliczu atomizacji społecznej, widocznej szczególnie teraz, po ostatnich wyborach parlamentarnych, ma pierwszorzędne znaczenie.
K.J.
Komentarze obsługiwane przez CComment