ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Rolnicy są zdeterminowani

Rozmowa z Wojciechem Szymborskim, członkiem Rady Powiatowej Izby Rolniczej w Mławie

* Bierze pan udział  w proteście rolników?

- Osobiście nie  uczestniczę w blokadach  dróg czy ulic, bo nie mam ciągnika,  ale służę   protestującym rolnikom radą.

* Oczywiście izby rolnicze popierają postulaty protestujących.

- Nie może być inaczej, bo członkami izb rolniczych są właśnie rolnicy. Na terenie powiatu mławskiego pierwszy protest odbył się 9 lutego, uczestniczyło nim około 100 ciągników (przejazd od Konopek do Mławy). Następny  jest zaplanowany na 20 lutego, jego  trasa   jest jeszcze ustalana. Jak się przekonuję,  rolnicy z  naszego powiatu  popierają działania Zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych, który 13 lutego wystąpił do premiera,  wnosząc o natychmiastowe uruchomienie  dopłat do zbóż, kukurydzy, mleka, trzody chlewnej, nawozów oraz paliwa. Te  żądania uzasadnił brakiem  stabilności sektora rolniczego oraz potrzebą zapewnienia odpowiednich warunków do prowadzenia produkcji rolnej.

Ponadto w dniach 12-13 lutego w Otrębusach przedstawiciele polskiej  Krajowej Rady Izb Rolniczych oraz jej odpowiedników  w Słowacji, Czechach, Węgrzech, Litwie  i Łotwie   spotkali się z Januszem Wojciechowskim, komisarzem Unii Europejskiej ds. rolnictwa, a także z Czesławem Siekierskim, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Wiem, iż omawiano tam  takie zagadnienia, jak   aktualna sytuacja na rynkach rolno-spożywczych, import towarów z Ukrainy,  protesty rolników czy  przygotowania naszego rolnictwa do możliwej akcesji Ukrainy do UE.

* Na razie z tej i innych narad niewiele wynika. Pan stale się obraca wśród rolników. Co oni mówią  o polityce rolnej państwa polskiego i  Unii Europejskiej („Zielony Ład”)   i  o wwozie  na teren UE zbóż, rzepaku, cukru, produktów mleczarskich, mięsa drobiowego z Ukrainy?

- Nasi rolnicy uważają,  że nie czerpią korzyści z liberalizacji handlu,  ale ponoszą największe koszty umowy o wolnym handlu z Ukrainą. Zmagają się  przede wszystkim z niepewnością jutra,  wynikającą z rosnących kosztów produkcji i spadkiem cen,  m.in.  zbóż: żyto - 50 zł, pszenica -  70 zł netto za 100 kg. To dno. Jak to lapidarnie określił rolnik spod Konopek, cena nie pokrywa nawet w połowie kosztów produkcji.  Co gorsza, bardzo trudno jest sprzedać ziarno, widać, że rynek jest nim nasycony. W takiej sytuacji niepodobna  mówić o jakichkolwiek rentowności.

Tymczasem zbliża się wiosna, trzeba zrobić zakupy materiału siewnego,  nawozów, paliwa…  a nie ma na to pieniędzy. Po prostu przychody nie pokrywają kosztów  i jest to powszechna bolączka.

Cała rozmowa w bieżącym papierowym wydaniu „TC”.

(kj)

 

Komentarze obsługiwane przez CComment