Wyjątkowe Święto Niepodległości w Niedzborzu
Wiele obchodów Święta Niepodległości w roku 2023 określa się mianem wyjątkowych – głównie ze względu na niedawne wybory parlamentarne. W Niedzborzu (gm. Strzegowo) to słowo jednak nabrało szczególnego, wielowymiarowego wydźwięku.
Nie zapomniano tu o tym, iż jest to przede wszystkim czas pamięci o poległych bohaterach. Jednak upamiętnienie okazało się na tyle obszerne, że rozłożono je na dwa dni, oferując gościom paletę wydarzeń oraz atrakcji. 105 rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę została tu uwieczniona za sprawą pamiątkowego pomnika w formie kamienia wzniesionego przez mieszkańców i samorząd Gminy Strzegowo. Stojący w reprezentacyjnym punkcie wioski głaz ku chwale poległym został 11 listopada poświęcony i dziś zdobią go wieńce złożone przez liczne delegacje. Ale choć kamień wspomina wszystkich bohaterów, jeden z nich w tym roku doczekał się osobnego hołdu. I to w zupełnie nowoczesnych, aktywnych formach. Mowa o urodzonym w Aleksandrowie (a więc na terenie niedzborskiej parafii) generale Janie Kazimierzu Kruszewskim (ps. „Kruk Czarny”) – dowódcy plutonu w Legionach Polskich, oficerze Wojska Polskiego, dowódcy m.in. 1 Dywizji Piechoty Legionów (współpracował blisko z samym Piłsudskim) i Korpusu Ochrony Pogranicza. Choć bezinteresownie służył Polsce przez całe życie, spoczął w obcej ziemi, we Francji w roku 1977 dożywszy 89 lat. Końca dobiegają jednak prace ekshumacyjne i być może za rok doczekamy się, iż spocznie on na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim. Wyjątkowa odsłona listopadowego święta z lokalnym generałem w tle zapadnie zapewne w pamięć wszystkim biorącym udział.
Inicjatorem tej patriotycznej kaskady był niedzborski proboszcz, ksiądz Zbigniew Olszewski. Na jego zaproszenie odpowiedziała dyrektor gabinetu Komendanta Głównego Straży Granicznej, płk SG Anna Skorupska:
- Jan Kazimierz Kruszewski, długoletni dowódca jednej z przedwojennych formacji granicznych, Korpusu Ochrony Pogranicza, zasługuje na szczególne upamiętnienie, również w społeczności lokalnej - za tym stwierdzeniem pani pułkownik poszły też czyny, gdyż Straż Graniczna oddelegowała kilku swych przedstawicieli, którzy czynnie wsparli obchody.
Choć naturalnie to niedzborska parafia stała się ich gospodarzem, ogromne zasługi w ich ostatecznym kształcie miał samorząd Gminy Strzegowo (reprezentowany przez wójta gminy Wiesława Zalewskiego, który czujnie sprawował pieczę nad organizacją przedsięwzięcia) oraz Szkoła Podstawowa im. Władysława Smoleńskiego w Niedzborzu (tu z reprezentacją w postaci dyrektor placówki Joanny Katarzyny Zalewskiej, przedstawicieli grona pedagogicznego i młodzieży przygotowującej program artystyczny). Nieoceniony okazał się również wkład strażaków z OSP Strzegowo i OSP Niedzbórz (których udział w podobnych wydarzeniach jest już tradycją) oraz pomoc Kół Gospodyń Wiejskich z Niedzborza, Czarnocina, Czarnocinka i Sułkowa Borowego.
Świętowanie rozpoczęło się 11 listopada o godzinie 10:00. Licznych gości powitał proboszcz Zbigniew Olszewski, a potem głos oddano niedzborskiej młodzieży, która przygotowała recytatorsko-muzyczne widowisko, podczas którego mogliśmy posłuchać zarówno najsłynniejszych żołnierskich piosenek (jak „Rozkwitały pąki białych róż”) ale też nieco mniej znanego, refleksyjnego repertuaru o wydźwięku patriotycznym. Po występie najmłodszych i tych nieco starszych dzieci, sztafetę pokoleniową przejęli dorośli. Oprawę muzyczną zapewniała orkiestra dęta strzegowskiej OSP.
Wydelegowany przez SG kpt. Grzegorz Cwyl wygłosił referat na temat Jana Kazimierza Kruszewskiego.
- Postać generała charakteryzował życiorys, którym śmiało można obdzielić 10 osób - usłyszeliśmy we wstępie prelekcji, a dalej popłynęły liczne wspomnienia świadczące o niezłomnym patriotyzmie generała z Aleksandrowa. Choćby to, jak w trudnych czasach rusyfikacji został wyrzucony z uczelni za postulat przywrócenia języka polskiego w nauczaniu.
Kolejnym prelegentem był Waldemar Bocheński ze Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych. Tematem głównym tego wystąpienia okazała się ekshumacja generała:
- Komuś może wydawać się, że ekshumacja to łatwa sprawa. Bierze się saperkę i wykopuje człowieka. W rzeczywistości to bardzo trudny i złożony proces, choćby ze względu na zawiłe formalności. Liczę jednak na to, że już w roku 2024 doczekamy się, iż nasz rodak i Wasz parafianin spocznie w polskiej ziemi, na warszawskich Powązkach – tymi słowami zakończyła się część prelekcyjna, wprowadzając w nabożeństwo odprawiane przez ks. płk. Zbigniewa Kępę – kolejnego z delegatów SG.
W międzyczasie uwagę skupiono znów na młodzieży SP w Niedzborzu. Dyrektor Joanna Katarzyna Zalewska pogratulowała uczestnikom konkursu plastycznego i quizu o generale. Tu również SG wykazała się wsparciem za sprawą upominków wręczanym dzieciom. Po mszy goście udali się z kościoła do centrum Niedzborza, gdzie czekał już pamiątkowy kamień postawiony (jak głosi napis) „w hołdzie bohaterom poległym i walczącym o polskość i wolność ojczyzny”.
Po podniesieniu biało-czerwonej flagi i odśpiewaniu hymnu państwowego głos zabrał wójt Wiesław Zalewski. Swoje przemówienie rozpoczął od cytatu kardynała Stefana Wyszyńskiego:
- Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie… - usłyszeliśmy i ten wymowny cytat zdobi również wspomniany głaz poświęcony w listopadowe popołudnie przez księdza dziekana kanonika ppor. Józefa Błaszczaka.
Chwilę później pojawiły się pod pomnikiem wieńce pozostawione przez delegacje. Hołd poległym oddali samorządowcy (gminni, ale także wicestarosta powiatu mławskiego Krystyna Zając), Straż Graniczna, delegacje szkół z tereny gminy i przedstawiciele OSP w Niedzborzu.
Tym uroczystym akcentem zakończył się pierwszy dzień obchodów, a sercem drugiego okazał się bieg sztafetowy z Aleksandrowa (miejsca urodzenia generała Kruszewskiego uświęconego figurką) do Sanktuarium Św. Krzyża w Drogiszce zwanego przez mieszkańców „Kościółkiem”.
W biegu na dystansie ok. 6 kilometrów rozpoczętym 12 listopada o godzinie 13:30 brało udział 10 sztafet. Honorowo otworzyła je rodzina generała Kruszewskiego, następnie pałeczkę przejęli samorządowcy, strażacy, reprezentanci kół gospodyń wiejskich, przedstawiciele różnych zawodów, lektorzy i chór oraz młodzież. Na czele stał proboszcz Zbigniew Olszewski, który przed startem wygłosił krótką mowę o generale, a w roli „wodzireja” biegu wspierała go barwna reprezentacja konna będąca dla mieszkańców wyjątkową atrakcją. Stanowili ją członkowie grupy rekonstrukcyjnej Bajka z Radzymina oraz Związku Piłsudczyków RP Okręgu Nadbużańskiego w Wyszkowie. Mogliśmy zatem na żywo zobaczyć w konnym kłusie żołnierzy i rekonstruktorów w ułańskich mundurach, jak i strojach staropolskich. Do efektownego, sprawnego biegu pod ich przewodnictwem spontanicznie włączali się też postronni obserwatorzy, a ci którzy nie biegli, radośnie witali biegaczy asekurowanych przez policję i straż pożarną na poszczególnych etapach i na końcu trasy – w parku obok słynnego Kościółka.
Tu, na pikniku patriotyczno-wojskowym również czekała kolejna porcja atrakcji. Jak choćby bogata wystawa eksponatów z wojen światowych umieszczona tu za sprawą Muzeum Historii Ziemi Ciechanowskiej. Ksiądz Zbigniew Olszewski podziękował gorąco licznym przybyłym, ciesząc się ze szczególnie dużej reprezentacji najmłodszych.
O tym, jak mocno to pokolenie zafascynowało się obchodami, można było dowiedzieć się już po chwili. Całkowicie porwał ich bowiem pokaz kaskaderów grupy rekonstrukcyjnej, których ekwilibrystyczne akrobacje konne nawet najbardziej odważnym zapierały dech w piersiach. O patriotyczny nastrój unoszący się nad zabawą zadbał Tolek Jabłoński – bard, autor piosenek, gitarzysta i wokalista, który wykonywał znane i mniej znane utwory, nierzadko przedstawiając ich bogatą historię.
Dla wszystkich zgłodniałych czekały również stoiska KGW z wojskową grochówką i gorącymi napojami – nie zabrakło zatem strawy zarówno dla ducha, jak i ciała. Pomimo spływającego nad Kościółek zmierzchu, uroczystości Święta Niepodległości trwały nadal – uświetniono je jeszcze futbolowym turniejem na pobliskim Orliku. Jak widać, pamięć o bohaterach możne przybierać bardzo różne formy. W listopadowe dni nie zabrakło w Niedbzorzu milczącej refleksji i modlitwy, jak i szlachetnej aktywności oraz zabawy.
Komentarze obsługiwane przez CComment