Kiedyś, nie tak dawno temu, w małej wiosce Mdzewie niedaleko Strzegowa, żyła starsza kobieta, inna niż jej sąsiedzi. Malowała kolorowe makaty, na których utrwalała zdarzenia rzeczywiste i swoje sny - w różnych proporcjach. Tematów do utrwalania na płótnie było pod dostatkiem: Matka Boska i święci, polityka i ważne wydarzenia, a także własne, niezwykłe życie starszej pani, która w młodości występowała w cyrku. Nie był to taki cyrk, jak dziś - z wielkim namiotem i zwierzętami w ciasnych klatkach. Trupa cyrkowa składała się z dwóch zaledwie osób. Występowali po wsiach i miasteczkach, prowadząc wędrowne życie. Malarska pasja starszej pani sprawiła, że po kilkunastu latach jej cyrkowe przeżycia szczęśliwym zrządzeniem losu przybrały postać książki - dzięki pisarce Annie Fryczkowskiej.