W poniedziałek 27 listopada około godziny 14 autobus jadący drogą S7 stanął w płomieniach. Pojazdem jechało 34 żołnierzy 36. dywizjonu rakietowego Obrony Powietrznej z Mrzeżyna (Zachodniopomorskie). Na szczęście wszystkich w porę ewakuowano. Nikt nie został ranny.

Do zdarzenia doszło na drodze do Warszawy, na wysokości miejscowości Kroczewo. Z silnika pojazdu zaczął wydobywać się gęsty, czarny dym. Kierowca się zatrzymał, wszyscy pasażerowie wydostali się na zewnątrz.

Straż Pożarna dostała powiadomienie o zdarzeniu o godzinie 14:19. Na miejsce przyjechało pięć zastępów straży pożarnej. Po dotarciu na miejsce natychmiast przystąpiono do gaszenia ognia, ale pomimo starań nie udało się ocalić pojazdu, który doszczętnie spłonął. Droga została zablokowana. Gdy sytuacja została opanowana, ruch puszczono jednym pasem w kierunku Warszawy. Na miejscu pojawiła się policja oraz przedstawiciele żandarmerii wojskowej.

Kierowca oraz pasażerowie nie ucierpieli w zdarzeniu. Przyjechał po nich pojazd zastępczy, który przetransportował ich do Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Kroczewie. Informacje te przekazał wójt gminy Załuski Kamil Koprowski za pośrednictwem mediów społecznościowych. 

Czy są dokonywane czynności procesowe na temat przyczyn pożaru? – Ustalono, że prawdopodobna przyczyna to awaria w komorze silnika – mówi kom. Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowy KPP w Płońsku.