

Trwa zbiórka dla pogorzelców z Kuchar Królewskich w gm. Sochocin. W pożarze stracili bliską osobę, a to, co pozostało z ich domu, nadaje się tylko do rozbiórki. Uruchomiona została zbiórka.
Jak już informowaliśmy, 22 lutego doszło do tragicznego w skutkach pożaru doszło w Kucharach Królewskich w gm. Sochocin. Zginęła 94-letnia kobieta. Ogień i woda zrobiły swoje i budynek nie nadaje się do remontu.
Na portalu zrzutka.pl uruchomiona została zbiórka na odbudowę domu pogorzelców. O pomoc apeluje ich córka Dominika:
(...) W pożarze zginęła ukochana Babcia Renia, którą rodzice opiekowali się od kilku lat. Nie da się opisać słowami bólu, jaki odczuwamy i skali tego dramatu, który spotkał naszą rodzinę. Nie dość, że tragicznie zginęła Babcia, która do końca swoich dni obejmowała bezgraniczną miłością i troską całą naszą rodzinę, to rodziców dorobek z całego życia został doszczętnie zniszczony.
Dom nie nadaje się do zamieszkania, ale co najgorsze, w zasadzie nie nadaje się do odbudowy. Będziemy musieli rozebrać to, co zostało, do fundamentów. Ogień strawił dach, który 3 lata temu wymieniliśmy własnymi siłami. Spalona konstrukcja ledwo się trzyma i grozi zawaleniem. Doszczętnie spłonęła znaczna część domu, w tym kuchnia, pomieszczenie gospodarcze i korytarz. Czego nie strawił ogień - zniszczyła woda w trakcie akcji pożarniczej. Wnętrze domu wygląda katastrofalnie, zalane i zadymione zostały ściany, podłogi i wszystkie meble w pozostałych pomieszczeniach mieszkalnych.
W dzień pożaru – jak w każdą sobotę rano – rodzice pojechali po zakupy na niedzielny obiad i zbliżający się tydzień. Nie było ich w domu raptem około godziny. Jak wrócili, nie byli już w stanie dostać do środka. Biegli z zakresu pożarnictwa stwierdzili, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Przegląd instalacji był wykonany niecałe pół roku temu.
Sytuacja, w której znaleźli się rodzice jest bardzo trudna również z tego powodu, że całe swoje życie to oni byli tymi, którzy pomagali innym ludziom, angażując się w różnego rodzaju akcje społeczne. Sami nigdy nie oczekiwali żadnej pomocy a obecnie znaleźli się w sytuacji, w której tej pomocy potrzebują. Ich dom był wzorem gościnności, życzliwości i ciepła, miejscem otwartym dla każdego. Teraz sami uczą się, jak to jest być tymi, którzy pomoc otrzymują. Jak to jest być samemu w potrzebie.
Po tej tragedii musimy odbudować dom. Musimy pomóc rodzicom wrócić do normalności i przywrócić to miejsce, z którego nikt nigdy nie wyszedł głodny. Nie boimy się wyzwań, ani ciężkiej pracy. W miarę naszych możliwości jak najwięcej prac będziemy starali się wykonać samodzielnie. Nie byliśmy jednak przygotowani finansowo na taką sytuację.
Dlatego proszę wszystkich życzliwych ludzi o pomoc i wsparcie. Będziemy dozgonnie wdzięczni za każdą okazaną pomoc i życzliwość. Chcę jednocześnie podziękować w imieniu całej naszej rodziny wszystkim ludziom dobrej woli, za dotychczasową pomoc i wsparcie.
Poniżej link do zbiórki:
Komentarze obsługiwane przez CComment