ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Aleksandra Ciskowska-Karłowicz: Dostrzegam wartość tradycji

Fot. Archiwum prywatne

Rozmowa z Aleksandrą Ciskowską-Karłowicz, przedstawicielką Koła Gospodyń Wiejskich w Dębinach „Nad Stawem” (gmina Zatory), laureatką III miejsca w konkursie Najaktywniejsza Liderka Wiejska 2022 w województwie mazowieckim. O KGW, konkursie, rękodziele, zwyczajach i potrawach wielkanocnych, pasjach. 

Należy pani do młodego, ale aktywnego KGW w Dębinach. Czym ono się głównie zajmuje?

Nasze Koło istnieje od 2019 r., ale okres jego prężnego działania zaczął się w 2021 r., kiedy pozyskaliśmy środki zewnętrzne. Był to rok, w którym zaproponowaliśmy różne aktywności mieszkańcom, warsztaty były bezpłatne dla odbiorców i otwarte. Od tego czasu podejmujemy różnorodne działania. Można wyróżnić trzy główne obszary, w których realizujemy projekty. Są to: tematyka kurpiowska, projekty skierowane do dzieci i projekty wspierające nasz rozwój instytucjonalny. Jeśli chodzi o pierwszą grupę, to przede wszystkim realizujemy projekty z rękodzieła kurpiowskiego, oprócz plastyki obrzędowej, haft, wycinanka, ale i kurs tańca. W 2023 roku zrealizowaliśmy projekt „Kurpiowskie wakacje Nad Stawem – mali dębiniacy poznają kulturę kurpiowską”. Koło prowadzi warsztaty, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Pierwszy raz zaprosiliśmy naszych członków i sympatyków na wielkanocne warsztaty w 2022 roku. Wówczas odbyły się warsztaty z palm wielkanocnych w Kuźni Kurpiowskiej, a następnie z oklejanek oraz kulinarne z potraw wielkanocnych w świetlicy w Dębinach. Spotkania poprowadziła Halina Witkowska, twórczyni ludowa i szefowa Stowarzyszenia „Puszcza Biała – Moja Mała Ojczyzna”, z którym współpracujemy, i oba cieszyły się dość dużą frekwencją. Z kolei w 2023 r. w ramach projektu pt. „Kurpie Białe – nasza przeszłość, nasza tożsamość” odbył się kolejny cykl warsztatów. Ponownie oklejankę wykonywaliśmy pod okiem pani Haliny, natomiast palmy i kwiaty z bibuły wiliśmy z twórczynią ludową Moniką Poteraj, która ma niebywały talent manualny i uwielbiam palmy w jej wykonaniu. Obecnie „Nad Stawem” też prowadzi wielkanocne warsztaty rękodzieła. Dostrzegamy wartość tradycji. 

Przypuszczam, że bliskie są pani charakterystyczne dla regionu oklejanki i palemki.    

Oklejanki, czyli pisanki Kurpi Białych są mi bardzo bliskie. Fascynuje mnie w nich to, że z niepozornej rośliny, jaką jest sitowie, można wyczarować niezwykłe kompozycje, które sprawiają, że oklejanka to unikat na skalę Polski wśród zdobionych jajek wielkanocnych. Jajko oklejone sitowiem i kolorową włóczką wygląda fenomenalnie. Za każdym razem, gdy je robię, zachwycam się efektem końcowym. Oczywiście niedoścignionym autorytetem w oklejankach jest pani Halina Witkowska, twórczyni ludowa, ale niedawno usłyszałam od niej, że moje jajka są nawet nieźle wykonane i tego się trzymam (śmiech). Dotychczas dwukrotnie miałam przyjemność poprowadzić warsztaty z oklejanki: w maju 2023 r. podczas Festiwalu Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce i zajęć szkoły letniej SGH dla studentów z Niemiec. Niedawno pokazałam przedszkolakom, jak wije się kwiaty z bibuły, szczególnie krokusy. Przygotowane kwiaty są podstawą kurpiowskiej palmy wielkanocnej. Należy do niej dołożyć suszone zboże, len, roślinki zielone jak bukszpan. Skomponowanie całej palemki jest już wtedy prostsze i muszę przyznać, że wychodzą mi całkiem ładne egzemplarze (uśmiech).

Jaka jest pani rola w KGW „Nad Stawem”?

Swoją rolę w naszym Kole widzę w pozyskiwaniu grantów, a także w koordynowaniu realizowanych przez nas projektów. Jest to bardzo czasochłonna praca, przechodzi jedynie około czterdzieści procent złożonych wniosków. Pierwsze zewnętrzne środki pozyskałam w 2020 roku, wprawdzie na działania statutowe, ale był to przełomowy moment i od tego czasu rozwiązał się worek środków zewnętrznych. 

Czy to dzięki KGW wzięła pani udział w konkursie Najaktywniejsza Liderka Wiejska 2022, organizowanym przez samorząd województwa mazowieckiego?

Dzięki działalności w Kole przede wszystkim, ale została także doceniona moja aktywność w OSP w Dębinach, do której należę, oraz wolontaryjna u mojego pracodawcy, ponieważ działam w społeczności Kobiety Zmieniające oraz w inicjatywie GoTogether – w obu na rzecz poprawy dobrostanu pracowników i stworzenia lepszego miejsca pracy.

Jak wyglądała procedura konkursowa?

Pierwszym krokiem było wysłanie zgłoszenia, w którym należało opisać swoje aktywności i najważniejsze osiągnięcia. Drugi etap polegał na bezpośredniej rozmowie kwalifikacyjnej z komisją, w której skład wchodziły zwyciężczynie poprzednich edycji konkursu. Zadanie to nie należało do łatwych, ponieważ komisja była wymagająca, ale najważniejsze, że moje działania zostały docenione. Podczas rozmowy wystąpiłam w tradycyjnym stroju kurpiowskim, który był uzupełnieniem i tłem dla moich opowieści.

Jak zareagowała pani na wieść o przyznaniu pani III miejsca? Przeczuwała je pani?

Nie miałam żadnego przeczucia. Trudno było mi ocenić moje szanse, ponieważ komisja po rozmowie nie daje informacji zwrotnej. Nie wiedziałam też, jak moje działania wypadają na tle aktywności pozostałych kandydatek. Dlatego, gdy dowiedziałam się o miejscu na podium, byłam zaskoczona, ale szczęśliwa. Celem mojego udziału w konkursie Najaktywniejsza Liderka Wiejska było nie tyle promowanie moich działań, co KGW w Dębinach „Nad Stawem”, bo wszystko co robimy, robimy wspólnie. Pisanie wniosków i pozyskiwanie środków nie miałoby sensu, gdyby nie było zainteresowania wśród członków Koła i mieszkańców naszej małej ojczyzny.

Nagrodą w konkursie były środki dla wskazanej organizacji. Jaką pani wskazała?

Nagrodę w wysokości 3 tys. zł przekazałam oczywiście Kołu. Z tych środków był współfinansowany remont pomieszczeń gospodarczych w naszej świetlicy, drugą część kosztów pokryła OSP w Dębinach.

Czy przygotowuje się tradycyjne potrawy wielkanocne Kurpi Białych? Jakie?

Po okresie ścisłego postu, Święta Wielkanocy na Kurpiach obchodzono dostatnio. Podobnie jak obecnie przygotowywano potrawy mięsne. Prawdziwym przysmakiem była przysucha, czyli kawałek mięsa wieprzowego, który po uprzednim leżakowaniu w solance, suszony był przez dwa miesiące na haczyku nad kuchnią. Przysucha stanowiła przekąskę, z powieszonej sztuki mięsa odkrajano małe, ususzone kawałki mięsa, a reszta suszyła się dalej. Jadało się też żurek lub barszcz biały na naturalnym zakwasie. Oczywiście królowały jajka z naturalnym, prawdziwym chrzanem. Czasami dla złagodzenia smaku dodawano śmietanę.

A czy na Kurpiach Białych obecne są nadal wielkanocne zwyczaje?

Dawne zwyczaje coraz bardziej zanikają. Okres popeerelowski był czasem, w którym kultura i sztuka ludowa stały się passé. Teraz na szczęście powoli zaczynamy dostrzegać wartość tradycji, ale wracają one znacznie wolniej niż zostały wyparte. Na Kurpiach z okresem wielkanocnym wiąże się zwyczaj obleja, czyli oblewania się wodą. Najczęściej chłopcy oblewali dziewczęta. Im dziewczyna była bardziej oblana, oznaczało, że tym większe miała powodzenie. Z kolei dziewczyna mogła wykupić się od obleja, darując zalotnikowi oklejankę. Ciekawą tradycją było chodzenie z kogucikiem po wykupie. Zaraz po obleju gromada małych chłopców chodziła po wsi z bogato zdobionym kogucikiem na wózku. Dzieciarnia śpiewała, a gospodynie częstowały przysmakami. I tu znowu pojawia się oklejanka w roli głównej, ponieważ obdarowywali nimi chrzestni swoich chrześniaków. O tych zwyczajach opowiadamy dzieciom podczas warsztatów.

Podczas konkursu wystąpiła pani w stroju kurpiowskim. Czy posiada pani taki strój?

Tak, mam własną zieloną kieckę, odziedziczoną po babci Geni, babci mojego męża od strony matki. Z kolei od drugiej babci męża Honoraty ostatnio dostałam bursztynowe korale. Oprócz zielonej kiecki, zakładam także czerwoną kieckę, która historycznie na Kurpiach była przed zielonymi kieckami. Czerwoną, płócienkową kieckę kupiłyśmy z Pniewa Kolonii w stanie idealnym. Leży na mnie jak ulał i nie trzeba jej przeszywać, dlatego często ją zakładam.

Koła Gospodyń Wiejskich kojarzą się głównie z kulinariami i rękodziełem, o czym rozmawiamy, czasem ze śpiewem i tańcem. Co jest pani najbliższe?

Bez zastanowienia przyznam, że moją największą pasją jest taniec. Od najmłodszych lat był obecny w moim życiu. Obecnie występuję z Zespołem Pieśni i Tańca „Kurpie Białe” z Dąbrowy, choć moje początki były dość trudne. 

IK

Cała rozmowa w TC nr 13 z 26.03.2024 - wydanie świąteczne (dostępna także gazeta w formie elektronicznej)

Komentarze obsługiwane przez CComment