ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

W koralach na szyi i z sercem do działania

Fot. Archiwum Beaty Gurzyńskiej

Rozmowa z Beatą Gurzyńską, przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Klaskach „Czerwone Korale” (gmina Pokrzywnica), zdobywczynią IV miejsca w konkursie Najaktywniejsza Liderka Wiejska 2023.

Znalazła się pani jako jedyna przedstawicielka powiatu pułtuskiego w gronie ośmiu najbardziej aktywnych mieszkanek terenów wiejskich województwa. Czy spodziewała się pani tego?

I tak i nie. Oczywiście, zgadzając się na nominację, widziałam realność swojego udziału w konkursie, ale pokora, która zawsze gdzieś mi z tyłu głowy siedzi, wystudzała emocje. Jednak analizując swoje działania jako społeczniczki, liderki, pomysłodawczyni wielu, o ile nie wszystkich, inicjatyw, utwierdziłam się w przekonaniu, że szersza społeczność powinna usłyszeć o działaniach w naszej małej wiosce, o której nikt nigdy i nigdzie nie słyszał i nie wie gdzie jest usytuowana, a za sprawą właśnie KGW Czerwone Korale, któremu dzielnie przewodniczę, może zyskać rozgłos. Ta wioska to Klaski w gminie Pokrzywnica na terenie powiatu pułtuskiego.

Jak wspomina pani podsumowujące konkurs spotkanie?

To było bardzo miłe i pełne optymizmu spotkanie. Pani Janina Orzełowska, niezwykle kompetentna i przemiła osoba, podziękowała nam, wszystkim kobietom za to, że robimy znacznie więcej niż musimy. Choć w każdym działaniu uczestniczy wiele innych osób, przy każdej inicjatywie pracują i inni, ale to my jako liderki jesteśmy przy każdym działaniu od jego początku, od pomysłu, aż do samego końca. Z ust pani marszałek padły słowa uznania, gratulacje, co jest niezmiernie miłe. Z niektórymi paniami finalistkami miałam przyjemność poznać się wcześniej, realizując przedsięwzięcia na rzecz mieszkańców Mazowsza, z innymi dopiero się poznałam, więc było to bardzo wartościowe spotkanie.

Wystąpiła pani wówczas jako jedyna finalistka w stroju ludowym. Czy pochodzi on z jakiegoś regionu czy raczej jest stylizowany na ludowy, regionalny?

Tak to prawda, tylko ja zaprezentowałam się w stroju ludowym, zarówno na spotkaniu z panią marszałek, jak i na części eliminacyjnej połączonej z testem o Mazowszu, co miało miejsce 8 grudnia. Jak już wspomniałam, taka już jestem i utożsamiam się z tym, co robię. Skoro występuję jako liderka z terenów wiejskich, z ramienia mojego koła, to z dumą prezentuję to, co stworzyłam. Nasz region nie posiada stroju ludowego. Mazowsze jest różnorodne, jeśli chodzi o stroje: istnieje strój z Kurpi Zielonych, osobno z Kurpi Białych, strój płocki, łowicki, jednak żaden nie jest przynależny do naszego obszaru. Dlatego też po wielu rozmowach, szukaniu w archiwach gminnych, postanowiliśmy swoimi strojami nawiązać po prostu do stroju polskiej dziewczyny. Kolor dominujący to oczywiście czerwony tak jak na Mazowsze przystało (uśmiech). Kto wie, może właśnie my teraz zapisujemy karty historii.

Wydaje mi się, że szczególnie bliskie są państwu tradycje kulinarne. Czy się mylę?

Tak, jak najbardziej kulinaria, nieskromnie zaznaczę, są  naszą mocną stroną. Na swoim koncie mamy kilka ważnych nagród m.in. I nagrodę od marszałka Adama Struzika za najlepszy produkt regionalny – podpiwek, II i III nagrodę dwa lata z rzędu za najlepszą potrawę regionalną, , I miejsce za danie obiadowe w konkursie organizowanym przez LGD Zielone Mosty Narwi, liczne wyróżnienia. Również zostałyśmy wyróżnione w 2023 r. w słynnym i prestiżowym konkursie „Wyjątkowe miejsca, wyjątkowi ludzie”.

KGW w Klaskach „Czerwone Korale” to koło młode, ale prężnie działające. Słyszałam, że jego motto brzmi: „Jedyną i prawdziwą porażką jest nie spróbować”. W jakich dziedzinach więc, oprócz kulinariów, próbujecie państwo swoich sił?

Jest to motto, które kilka lat temu bardzo przypadło mi do gustu i z którym mocno się utożsamiam, zarówno ja sama, jak i członkinie oraz członkowie stowarzyszenia. Oprócz konkursów kulinarnych próbujemy swoich sił w konkursach związanych z rękodziełem. Nasze KGW brało udział w konkursie ogólnopolskim i zostało wyróżnione za neseser wykonany na szydełku. Udało nam się też wykonać papier czerpany z nasionami bławatka. Nie lada wyzwanie! Następnie z tego papieru powstały eko-kieszonki na sztućce, które zdobyły wyróżnienie w konkursie artystycznym na etapie wojewódzkim. Mamy w swoich szeregach osoby utalentowane, które chętniej z roku na rok ujawniają swoje zdolności i talenty. Od trzech lat bierzemy udział w Festiwalu Polska od Kuchni, w którym jednym z konkursów jest Miss Wdzięku. Tu również dwukrotnie nasze członkinie zdobyły  nagrody: I miejsce i tytuł Miss Wdzięku województwa mazowieckiego w 2021 roku – Beata Gurzyńska oraz II miejsce i tytuł Vice Miss województwa mazowieckiego oraz nagrodę publiczności w 2023 r. – Wioleta Wróbel, moja zastępczyni i skarbniczka KGW. Wszystkie konkursy zasiliły nasze konto środkami pieniężnymi lub nagrodami rzeczowymi, które wpływają na podniesienie jakości pracy naszego stowarzyszenia.

Za panią kolejny konkurs, nagroda trafiła do KGW. Jak zostanie wykorzystana?

Po wielu namysłach zapadła decyzja, iż kwota 5.500 zł z wygranej w konkursie  Najaktywniejsza Liderka zostanie przeznaczona na zakup nagłośnienia, które jest nam niezbędne, a do tej pory używaliśmy sprzętu prywatnego.

Czy do jedenastej edycji ww. konkursu KGW zamierza kogoś zgłosić?

Nie zastanawialiśmy się jeszcze nad tym. Mogę tylko wyjawić, że ja jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa (śmiech).

Na koniec proszę powiedzieć, czym zajmuje się pani zawodowo? Jaką jest pani osobą?

Jestem osobą pogodną, optymistką z wieloma marzeniami, które zawsze stawiałam sobie za cel, a napotykane w ich realizacji przeszkody z gracją przeskakiwałam. Pytana o wiek zawsze chwilę muszę się zastanowić, bo nigdy nie pamiętam. I wcale nie ile lat ująć (śmiech). Jednak metryka nieubłaganie podaje 45 lat, ale doskonałe samopoczucie mówi: góra 30 (uśmiech). Z wykształcenia jestem politologiem i magistrem pedagogiki.  Pracuję z dziećmi i młodzieżą w jednej z legionowskich szkół jako pedagog specjalny i oligofrenopedagog. Praca nauczyciela daje mi mnóstwo satysfakcji, ale i stawia przede mną wyzwania, otwiera oczy na potrzeby najmłodszych, co bez problemu przekładam na zadania w swojej społecznej działalności. Prywatnie: matka trójki dzieci – mam dwóch synów (26 lat i 22 lata) oraz 11-letnią córkę,  babcia 7-letniego wnuka, żona mojego drugiego męża, którego szaleńczo kocham od ponad trzynastu lat. Kobieta po przejściach, które w jakimś stopniu mnie ukształtowały i pokazały, jak jestem silna, konsekwentna i niezależna. Kocham żyć, kocham  wieś, często o sobie mówię: zwykła dziewczyna ze wsi, otwarta na świat, z głową pełną pomysłów, w których realizację naprawdę wierzę i które realizuję od razu, a niektóre za chwilę (śmiech).

Rozmawiała Izabela Koba

Cała rozmowa w TC nr 10 z 5.03.2024

Komentarze obsługiwane przez CComment