ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Granica: "Mam nadzieję, że unikniemy konfliktu zbrojnego"

fot. K.Kujawa

W ramach Sondy "Tygodnika" rozmawiamy z naszymi czytelnikami o tym, co sądzą na temat sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. W tej kwestii wypowiedział się dla nas m.in. starosta żuromiński, Jerzy Rzymowski. 

- Jak każdy człowiek, każdy Polak, jestem zaniepokojony tym, co aktualnie dzieje się na naszej wschodniej granicy. Nie da się ukryć, że sytuacja wciąż eskaluje, a informacji przekazywanych oficjalnie przez rząd i służby nie da się zweryfikować. Jestem zaniepokojony tym, że wszystko może się wymknąć spod kontroli, że padnie strzał, będą ofiary. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i unikniemy konfliktu zbrojnego. Nie chcę teoretyzować na temat rozwiązania tej sytuacji z jednej prostej przyczyny - nie mamy wystarczającej wiedzy. Wiemy tylko to, co rząd zdecyduje się nam przekazać. Strefa przygraniczna została objęta stanem wyjątkowym, dziennikarze nie mają tam wstępu, tych informacji nie można sprawdzić. To po prostu metoda blokowania informacji. Niepokoi mnie również brak inicjatywy rządu w zaangażowanie naszych sojuszników, UE, NATO. Powinniśmy wykorzystać ich wsparcie, dążyć do jak najszybszego rozwiązania tego konfliktu, tymczasem Polska działa głównie sama. Co do narracji dotyczącej uchodźców i imigrantów, chciałbym przypomnieć tylko, że władza w określonych momentach wykorzystywała nastroje antyimigracyjne. To dzieje się również teraz. Nie spotkałem się jeszcze z pozytywnym przekazem na ich temat. Nie ulega jednak wątpliwości, że sytuacja, w jakiej obecnie znajduje się Polska, to efekt działań reżimu Łukaszenki. Z jednej strony mamy wiedzę, że ci ludzie, imigranci, zostali oszukani i wykorzystani jako ludzka tarcza. Nie mają powrotu, ale nie mają też możliwości pójścia dalej. Sytuacja nie do pozazdroszczenia. Z drugiej jednak strony wykorzystywanie dzieci w celach propagandowych i zabranie ich w tak niebezpieczne miejsce również jest nie do przyjęcia. Kwestia jak do tego podejść, jak się zachować? Wpuścić czy nie wpuszczać? Na te pytania nie znam odpowiedzi.

Więcej na ten temat na stronie 8 aktualnego wydania "Tygodnika Ciechanowskiego".

Komentarze obsługiwane przez CComment