Jedni kandydaci chodzą na debaty, inni chcą je organizować...
W gminach Żuromin, Lubowidz i Siemiątkowo wybory nie przyniosły jeszcze rozstrzygnięcia, kto zostanie burmistrzem oraz wójtem. Już w najbliższą niedzielę mieszkańcy ponownie pójdą do urn wybrać swojego kandydata lub kandydatkę. Tymczasem rywalizacja staje się coraz ostrzejsza.
Burmistrz Żuromina Aneta Goliat oraz jej kontrkandydat Michał Bodenszac korzystają z medialnych zaproszeń na debaty. W poniedziałek odwiedzili TVP3, ale w planach są kolejne dwie debaty. Tym razem Aneta Goliat bierze w nich udział (przed pierwszą turą burmistrz odmówiła uczestnictwa w debacie organizowanej przez media lokalne - Kuriera Żuromińskiego). Wczoraj na profilu medium pojawił się plakat zapowiadający debatę, który oburzył burmistrz. Otóż na zdjęciu widać Michała Bodenszaca patrzącego w bok na Anetę Goliat, która na zdjęciu podpiera podbródek i wygląda na przygnębioną. Urzędująca burmistrz oskarżyła portal o brak obiektywizmu.
Ciekawa sytuacja odnośnie debaty ma miejsce w gminie Lubowidz. Otóż burmistrz Krzysztof Ziółkowski zainicjował (bez konsultacji z kontrkandydatem) debatę w Zieluniu i zaplanował ją na 17 kwietnia (środa) na godz. 17. Co więcej, na początku nie było nawet mowy o prowadzącym debatę bezstronnym medium, a kiedy burmistrz poprosił w końcu o to lokalny portal ten zdementował informacje, jakoby miał prowadzić debatę w Zieluniu. Powody były dwa - jeden dotyczący kwestii technicznej, a drugi wyraźnej odmowy kontrkandydata Jarosława Czaplińskiego.
Zresztą Jarosław Czapliński od razu i wprost odmówił debaty z Krzysztofem Ziółkowskim, a nawet był zmuszony odmowę powtórzyć, ponieważ Krzysztof Ziółkowski na swoim profilu na Facebooku odlicza do debaty, jakby ta miała się rzeczywiście odbyć.
A taka debata nie może się odbyć, jeśli jeden z tylko dwóch kandydatów kategorycznie odmawia w niej udziału. Bo niby z kim miałby wówczas debatować drugi?
Podobna sytuacja ma miejsce w Siemiątkowie, chociaż tam nawet nie wiadomo, kto miałby debatę poprowadzić. Z inicjatywą debaty wyszedł kandydat Karol Rakowski proponując termin (również) 17 kwietnia, o godz. 19 w hali sportowej w Siemiątkowie. Ewa Naguszewska osobiście nie odmówiła, zrobił to jej komitet, informując, że w ich ocenie będzie to "wyreżyserowane spotkanie nazwane debatą". Oczywiście w odpowiedzi Karol Rakowski zarzucił kontrkandydatce, że ta obawia się debaty z nim i rozmowy z mieszkańcami. Jednak tu ciekawym aspektem jest, że to kandydat na wójta zapraszał na debatę kontrkandydatkę. Tymczasem żaden z kandydatów nie powinien organizować debaty, bo wpływa to na jej bezstronny przebieg.
Również tu debata się nie odbędzie.
Warto tutaj dodać, w nawiązaniu do sytuacji z gminy Lubowidz i z gminy Siemiątkowo, że debaty zwykle organizowane są przez niezależne podmioty (media, organizacje społeczne, pozarządowe, stowarzyszenia itd.), a nie kandydatów.
Każdy, kto zechce zapoznać się z programem i poglądami kandydata znajdzie je... na Facebooku, bo tam właśnie toczy się największy bój. Kandydaci nagrywają filmiki i spamują postami, czasami dotyczącymi rozwoju gminy, ale często uderzającymi w kontrkandydatów. Po sukcesie kampanii Michała Bodenszaca opierającej się na tworzeniu krótkich treści w formie wideo, na taki krok zdecydowała się jego kontrkandydatka Aneta Goliat.
A co jeśli ktoś nie ma profili w mediach społecznościowych, nie korzysta nawet z Internetu? Pozostają mu ewentualne debaty w mediach tradycyjnych (radio, TV), albo spotkania bezpośrednie z kandydatem w swojej miejscowości, o ile oczywiście informacje o takim spotkaniu wyjdą poza internetową bańkę.
Komentarze obsługiwane przez CComment