Mieszkanka pow. żuromińskiego wystawiła na jednym z portali internetowych zabawki na sprzedaż. Kupująca wysłała jej link, żeby "przyspieszyć" transakcję... Kobieta, zamiast zarobić, sporo straciła. 

Sięgając pamięcią wstecz niektórzy jeszcze pewnie pamiętają początki Internetu i to jakie nadzieje wiązano z tym wynalazkiem. Kto by wtedy pomyślał, że oprócz dania wielu możliwości stanie się też rajem dla przestępców. 

Przekonała się o tym mieszkanka pow. żuromińskiego, która chciała sprzedać zabawki dla dzieci. 

- Chwilę po wystawieniu oferty, zgłosiła się pierwsza zainteresowana osoba. Kupująca nawiązała kontakt ze sprzedającą wysyłając wiadomość za pośrednictwem jednego z komunikatorów internetowych. Kobieta zaproponowała, że umówi kuriera który odbierze zakupione przedmioty, jednocześnie podsyłając sprzedającej na jej numer telefonu link zachęcając do kliknięcia w niego i wypełnienia danych ujętych w formularzu, co miało ułatwić transakcję. 41-latka, nie podejrzewając podstępu, postąpiła zgodnie z treścią formularza, przechodząc go krok po kroku, kończąc na logowaniu do bankowej płatności elektronicznej - relacjonuje Tomasz Łopiński, oficer prasowy KPP w Żurominie.

Oszuści wygenerowali dwa kody BLIK po 3 tys. zł każdy, który zrealizowali w jednym z bankomatów w Warszawie. Mieszkanka pow. żuromińskiego straciła łącznie 6 tys. zł. Kiedy kurier nie pojawił się po zabawki, a z konta zniknęła znaczna suma pieniędzy kobieta zgłosiła sprawę policji. 

Funkcjonariusze przypominają, żeby pod żadnym pozorem nie logować się do banku za pośrednictwem podesłanych linków, ponieważ to umożliwia złodziejom kradzież danych. Warto korzystać z bezpiecznych płatności -  za pośrednictwem portali sprzedażowych. Osoba kupująca potrzebuje wyłącznie numeru konta oraz danych osobowych (imię i nazwisko) lub numeru telefonu (w przypadku aktywnej funkcji płatności na telefon), aby zapłacić za zamawiany towar. Nie powinno się podawać nigdy danych dotyczących numeru PIN do karty płatniczej ani haseł do bankowości elektronicznej.