Mieszkaniec gminy Lubowidz wezwał mundurowych, kiedy przebywał już w domu. Twierdził, że sąsiad strzelił w jego kierunku z wiatrówki rozbijając szybę. Oskarżony o ten czyn sąsiad stanowczo zaprzeczał i przypomniał policjantom, że wzywający ich 43-latek brał już kiedyś udział w głośnym zdarzeniu, za które stracił prawo jazdy...

Zacznijmy jednak od początku. W poniedziałek (17 kwietnia br.) mieszkaniec gm. Lubowidz wezwał policję we wskazanym wyżej celu. Wyjaśnił mundurowym, że chwilę wcześniej orał pole swoim ciągnikiem, kiedy śrut z wiatrówki miał zbić szybę w pojeździe. Policjanci udali się więc na miejsce zdarzenia, aby zabezpieczyć ślady, gdyż przedstawiona przez 43-latka wersja dała im podstawę do wyjaśnienia zajścia. Mężczyzna nie mógł jednak wówczas złożyć zawiadomienia, gdyż miał niemal 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu... 

Pijany mieszkaniec gm. Lubowidz wskazał jako podejrzanego swojego sąsiada. Kiedy policja udała się pod wskazany przez rolnika adres oskarżony mężczyzna wyjaśnił funkcjonariuszom, że nie posiada nawet wiatrówki. Dodał również, iż zgłaszający zajście 43-latek został pozbawiony prawa jazdy za kierowanie w stanie nietrzeźwości, a chwilę temu mężczyzna miał go widzieć, jak ten jechał ciągnikiem na pole. 

Po sprawdzeniu danych 43-letniego zgłaszającego okazało się, że rzeczywiście ma orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Za co? Nasi czytelnicy najprawdopodobniej pamiętają zdarzenie z 2019 roku, kiedy pijany mężczyzna wjechał w dom w m. Huta (gm. Lubowidz)... kombajnem. Zdjęcie z tamtej interwencji zamieszczamy poniżej. Okazuje się, że to ta sama osoba zgłosiła strzelanie do ciągnika z wiatrówki. Można by rzec, iż był to prawdziwy "strzał w kolano", bowiem za prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości, pomimo dożywotniego zakazu, 43-latek ponownie odpowie przed sądem. Przyznał się do tego zarzutu. 

Żuromińska policja prowadzi także odrębne postępowanie dotyczące strzelania do ciągnika i jego kierowcy z wiatrówki. Na razie nie ma na to dowodów.