Pojechała na cmentarz i zniknęła. Znaleźli ją w zagajniku
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w miejscowości Sarnowo (gm. Kuczbork). Mieszkaniec pow. działdowskiego z rodzicami wybrał się na cmentarz. Kiedy wrócił do samochodu okazało się, że jego 85-letnia matka zniknęła, a powoli zapadał zmrok...
Mężczyzna dotarł do Sarnowa we wtorek (31 października br.) około godz. 15. Tutejszy cmentarz jest specyficznie położony, na sporym wzniesieniu. Syn, aby oszczędzić rodzicom fatygi postanowił sam iść na groby bliskich. Poprosił, żeby poczekali na niego w samochodzie, a on w tym czasie zaniósł znicze. Kiedy wrócił do samochodu rodzice (w komplecie) nadal tam byli. Mężczyzna zabrał jeszcze kwiaty i poszedł je zanieść na cmentarz. Jak już skończył i wrócił do samochodu odkrył, że jego matka zniknęła. Mieszkaniec pow. działdowskiego mocno się zaniepokoił, gdyż 85-latka ma poważne problemy z pamięcią.
Najpierw zapytał swojego ojca, gdzie jest seniorka, jednak ten nie potrafił powiedzieć kiedy zniknęła, wskazał, że chyba poszła w kierunku cmentarza.
Syn pary udał się zatem ponownie na cmentarz szukając 85-latki i wypytując o nią obecnych na nekropolii. Prosił, aby zwrócili uwagę na starszą, zagubioną kobietę. Wśród osób, z którymi rozmawiał byli strażacy-ochotnicy z OSP w Sarnowie. Natychmiast zaproponowali mu pomoc w poszukiwaniach. Minęła godzina, zaczął zapadać zmierzch, kiedy mieszkaniec pow. działdowskiego zdecydował się wybrać numer alarmowy 112.
Policja wysłała na miejsce patrol, który przyjął zawiadomienie o zaginięciu. Komendant KPP w Żurominie ogłosił alarm dla jednostki. Do Sarnowa skierowano dodatkowe siły. Liczył się czas.
Służby powiększyły obszar poszukiwań. W pewnym momencie wspólny patrol policji i druhów z OSP w Sarnowie dostrzegł w zagajniku, przy gruntowej drodze postać. Było już ciemno, dochodziła godzina 17, ale służbom rzuciła się w oczy postać w czerwonej kurtce i eleganckim kapeluszu w tym samym kolorze. Zagubiona 85-latka, która straciła orientację w terenie, zmierzała w kierunku sporego kompleksu leśnego. Na szczęście strażakom i policjantom udało się ją dostrzec na czas.
Służby przekazały kobietę pod opiekę syna. Tym razem skończyło się na strachu.
fot. OSP Sarnowo
Komentarze obsługiwane przez CComment