Pożar odebrał im dom. Pogorzelcy potrzebują wsparcia
Mieszkańcy Purzyc (gm. Lubowidz, pow. żuromiński) akurat przebywali w budynkach gospodarczych na terenie swojej posesji. Nie byli świadomi, że za chwilę stracą cały dobytek.
Do zdarzenia doszło w środę (20 kwietnia br.) przed południem. Mieszkańcy Purzyc, w czasie kiedy wybuchł pożar, byli w budynku gospodarczym. Właściciel zobaczył wydobywające się z okien kłęby dymu. W pierwszym odruchu wbiegł do środka, żeby ratować majątek, na szczęście nie doznał oparzeń. Na miejsce wezwano strażaków, jednak miejscowość jest znacznie oddalona od remiz strażackich. Zanim na miejsce dotarli specjaliści pożarem objęte były już dwa pomieszczenia na parterze, a ogień powoli dostawał się na piętro przez klatkę schodową.
Strażacy natychmiast zaczęli gasić płonący budynek. Ze środka wynieśli dwie mocno rozgrzane butle z gazem. W trakcie działań okazało się, że najprawdopodobniejszą przyczyną pożaru były sadze dostające się do pokoju przez kratkę wentylacyjną. Jak do tego doszło?
- Najprawdopodobniej w kominie zapaliły się sadze. Komin zaś, pod wpływem wysokiej temperatury, uległ rozszczelnieniu i właśnie przez tę dziurę kawałki rozżarzonej sadzy dostały się do przewodu wentylacyjnego, a następnie do pokoju od strony drogi - wyjaśnia nam Tomasz Welenc, oficer prasowy KP PSP w Żurominie.
Zanim właściciele zorientowali się co się dzieje, pożar zdążył się rozprzestrzenić. Strażacy, oprócz gaszenia ognia w pomieszczeniach mieszkalnych, użyli także podnośnika, aby ugasić płonące sadze.
Właściciel, który wbiegł przed przyjazdem straży do budynku, został prewencyjnie przewieziony do szpitala, gdyż istniało ryzyko poparzenia dróg oddechowych.
W gaszeniu domu brało udział 15 strażaków, w tym 4 jednostki z KP PSP w Żurominie, OSP Lutocin i OSP Płociczno. Straty wstępnie oszacowano na ok. 100 tys. zł, ale udało się uratować mienie o wartości ok. 200 tys. zł.
Niestety budynek nie nadaje się do zamieszkania. Na miejscu natychmiast pojawił się sołtys wsi Zbigniew Gajewski oraz zastępczyni burmistrza Lubowidza Ewa Szczepańska. Udało się przekazać rodzinie agregat prądotwórczy, gdyż pogotowie energetyczne było zmuszone odciąć prąd, także od budynków gospodarczych, gdzie są zwierzęta.
- Rodzina ma zapewniony dach nad głową, gmina również pomaga. My także chcemy pomóc naszym sąsiadom. W niedzielę odbędzie się kiermasz ciast przed kościołem w Syberii, będę także zbierał dobrowolne datki od mieszkańców. Założyliśmy zrzutkę, zrobimy co w naszej mocy, żeby pomóc pogorzelcom - informuje nas sołtys Zbigniew Gajewski.
Osoby chętne do wsparcia pogorzelców mogą wpłacić pieniądze na zbiórkę (link TUTAJ) lub wspomóc rodzinę przekazując niezbędne do odbudowy materiały wykończeniowe.
Przy okazji strażacy apelują o regularne czyszczenie kominów oraz montaż czujników czadu, które są stosunkowo niedrogie, a mogą uratować domownikom życie.
Komentarze obsługiwane przez CComment