Siedział w niewielkim schowku na narzędzia i liczył, że policjanci go nie odnajdą
Kolizja, poszukiwania w syberyjskich lasach, małżeńska współpraca, ukrywanie się i stawianie oporu - a to tylko jedna interwencja żuromińskiej policji. Para chciała przechytrzyć funkcjonariuszy, ale plan się nie powiódł.
Opisana historia wydarzyła się w minioną sobotę, 27 lipca, na terenie gminy Lubowidz. Do Sinogóry, na zakupy, przyjechało oplem małżeństwo z pobliskiej miejscowości. Kiedy mężczyzna wyjeżdżał z parkingu uderzył w zaparkowaną prawidłowo skodę. Z relacji poszkodowanej właścicielki osobówki wynika, że kierowca nie wyglądał, jakby się tym przejął. Oddalił się w kierunku Syberii. Kobieta natomiast zadzwoniła na numer alarmowy.
Tak się złożyło, że w pobliżu Sinogóry przebywał właśnie patrol policji, który po chwili pojawił się na miejscu zdarzenia. W związku z tym, iż nie było osób poszkodowanych, funkcjonariusze, nie tracąc czasu, udali się w ślad na sprawcą kolizji, znając już jego prawdopodobne personalia. W domu jednak nie zastali ani jego, ani jego żony.
Posesję otaczał las. Policjanci, kierując się przeczuciem, postanowili go przeszukać. Nie mylili się. Kilkadziesiąt metrów dalej znaleźli w lesie porzuconego opla z wyraźnymi śladami po kolizji na zderzaku. W pobliżu auta nikogo nie było. Funkcjonariusze postanowili dalej przeszukiwać las. Po jakimś czasie do ich uszu dobiegł podejrzany hałas. Idąc jego tropem policjanci wrócili na posesję. Dźwięk dobiegał z budynku gospodarczego. Kiedy mundurowi weszli do środka znowu nikogo nie zastali, ale wcześniejsze, intensywne hałasy świadczyły o tym, że mężczyzna mógł się tu ukryć. W trakcie przeszukania policjanci przesunęli płytę pilśniową przystawioną do ściany. Ich oczom ukazał się 47-latek wciśnięty w schowek na narzędzia.
Mężczyzna stawiał opór w trakcie zatrzymania, więc policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego. Podczas interwencji funkcjonariusze wyczuli wyraźną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało niemal 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Kiedy mężczyzna był prowadzony do radiowozu na podwórku pojawiła się żona 47-latka, która najprawdopodobniej miała swój udział w ukrywaniu męża.
Mieszkaniec gm. Lubowidz trafił do policyjnego aresztu. Dziś usłyszy zarzut spowodowania kolizji w stanie nietrzeźwości. Na początku tego roku mężczyzna odebrał swoje pierwsze w życiu prawo jazdy. Stracił je po 5 miesiącach przez jazdę na podwójnym gazie... Brakowało bardzo niewiele, a straciłby również samochód. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
Komentarze obsługiwane przez CComment