ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Sygnały czytelników. Pieniądze ważniejsze niż las?

Zwrócił się do nas pan Henryk Stańczak, który siedem lat temu kupił od gminy działkę przy ul. Parkowej w Siemiątkowie, gdzie zbudował dom. Mężczyzna jest zbulwersowany tym, iż samorząd chce sprzedać sąsiednią działkę (nr 321 / Obręb Siemiątkowo), na której rośnie las.

Nie jest to byle jaki las ani młodnik, tylko około 50-letni drzewostan brzozowo-sosnowy na obszarze ponad 48 arów.

- Kiedy kupowałem swoją działkę od gminy, wójt promował ją wskazując na znajdujący się w pobliżu las, obiecywał również, że ten las będzie tam zawsze, bo to również działka gminna - wyjaśniał nam pan Henryk.

Walory przyrodnicze były jednym z czynników, które skłoniły państwa Stańczak do nabycia nieruchomości. Zarówno oni, jak i ich sąsiedzi, zbudowali furtki w ogrodzeniach, aby móc bezpośrednio wejść do lasu i korzystać z jego dobrodziejstw. Tymczasem kilka lat później mieszkańcy ul. Parkowej dowiedzieli się, że działka zostanie wystawiona na sprzedaż w przetargu. To wywołało u państwa Stańczak wzburzenie.

- Jeśli ktoś kupi tę działkę będzie, mógł zrobić co chce, a obawiamy się wycinki lasu - przedstawił swoje obawy Henryk Stańczak.

Rzeczona działka widnieje w ewidencji gruntów jako ziemia rolna, choć, kiedy przyjrzymy się jej "na żywo", widzimy po prostu las. Małżeństwo Stańczaków zwróciło się więc do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Powiatu Żuromińskiego o zmianę klasyfikacji gruntu. W przypadku przekształcenia gruntu na leśny, zgodnie z Ustawą o lasach, prawo pierwokupu od gminy miałyby Lasy Państwowe, co gwarantowałoby, że na działce zawsze będzie rósł las. Nawet jeśli LP nie kupiłyby nieruchomości, przekształcenie gruntu z rolnego na leśny jest niemal nieodwracalne (zdarza się to bardzo rzadko), więc gwarancja zachowania obszaru leśnego zostałaby podtrzymana.

Nadzieja była w radzie

Pan Henryk zwrócił się do wspomnianej wyżej komisji, aby Starostwo Powiatowe w Żurominie przekształciło grunt z rolnego w leśny. Komisja, po rozpatrzeniu skargi mieszkańców Siemiątkowa, skierowała ją z kolei do rozpatrzenia jej odpowiednikowi w gminie. Choć starostwo ma możliwość przeprowadzenia inwentaryzacji gruntów, jest to w ocenie tego samorządu kosztowne, a stosowny wniosek w tej sprawie powinna złożyć gmina, której problem dotyczy. Jeśli samorząd nie wyraża takiej woli, mieszkańcy mogą zwrócić się do radnych, którzy, jeśli podejmą taką uchwałę, mogą wójta do zmiany klasyfikacji de facto "zmusić". Problem w tym, że sprawa państwa Stańczak nigdy do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Gminy w Siemiątkowie nie dotarła, gdyż przewodnicząca Rady Gminy w Siemiątkowie, Marianna Dąbrowska, jednoosobowo podjęła decyzję, iż "zagadnienia w zakresie ewidencji gruntów objęte niniejszym wnioskiem nie należą do kompetencji" ww. komisji gminnej... Tymczasem, w związku ze skierowaniem skargi państwa Stańczak przez komisję powiatową do jej odpowiednika gminnego, to właśnie radni należący do tejże komisji powinni ją rozpatrzyć. Nie dano im jednak takiej możliwości. W gminie Siemiątkowo obowiązuje uchwała, która nadaje wójtowi Piotrowi Kostrzewskiemu kompetencje sprzedaży nieruchomości gminnych bez pytania radnych o zgodę, z czego włodarz korzysta. Skoro skarga państwa Stańczak nie trafiła, zgodnie z właściwością, do Rady Gminy Siemiątkowo, jedyną osobą, która może pomóc mieszkańcom jest... wójt.

Gminie potrzebne są dochody

W tej sprawie udałam się do Piotra Kostrzewskiego. Wójt wyjaśniał, że sprzedaje działkę nr 321, sklasyfikowaną jako rolną, gdyż zarządza majątkiem gminnym, a korzystna sprzedaż tej nieruchomości będzie przejawem gospodarności urzędu. Na pytanie, dlaczego samorząd nie zmienił klasyfikacji tego gruntu, posiadając wiedzę o rosnącym na niej drzewostanie, na działkę leśną, wójt odpowiedział, że "nie byliśmy tym zainteresowani". Piotr Kostrzewski przyznał również, że nie wyklucza, iż mógł wówczas (7 lat temu) powiedzieć panu Stańczakowi, że tam będzie las, ale zaznaczył, że całej sytuacji nie pamięta ze względu na upływ czasu.

- Nie pamiętam, czy taka rozmowa miała miejsce - stwierdził Piotr Kostrzewski.

Wójt podkreślił, że w kwestii sprzedaży działki gmina kieruje się także planem zagospodarowania przestrzennego, do którego dostęp mają także mieszkańcy. W dokumencie rzeczona działka określona jest jako teren z przeznaczeniem na zabudowę mieszkalną jednorodzinną z ewentualnością prowadzenia działalności usługowej. Na pytanie, czy włodarzowi nie jest zwyczajnie szkoda sprzedawać lasu z potencjałem dla lokalnej ludności, odpowiedział, że "wcale nie jest powiedziane, że las zostanie wycięty". Jednak w przypadku zmiany właściciela nikt nie może dać takiej gwarancji, ponieważ zależy to wyłącznie od woli nabywcy. Piotr Kostrzewski wyjaśniał, iż nieruchomość została wystawiona na sprzedaż, gdyż, w ramach jego kompetencji, najważniejsze są finanse gminy i gospodarność zasobami. Jednak zmiana klasyfikacji gruntu wcale nie oznacza, że działka zostałaby zbyta za niekorzystną cenę. Wygląda jednak na to, że wójt nie ma zamiaru zmienić zdania w tej kwestii. Minimalna kwota, jaką gmina żąda za nieruchomość, to 166 tys. zł. Przetarg ma się odbyć 21 czerwca br.

Komentarze obsługiwane przez CComment