Wioletta W. usłyszała zarzuty. Bohaterka "Interwencji" Polsatu ponownie stanie przed sądem
Prokuratura Rejonowa w Mławie postawiła mieszkance pow. żuromińskiego zarzuty związane z przestępstwami gospodarczymi. Zarzut usłyszała także jej córka.
W ubiegłym roku pisaliśmy o reportażu "Interwencji" Polsatu na temat skradzionego wózka. Do redaktorów zgłosił się chorujący na zanik mięśni Jakub Jagiełło z Głogowa na Dolnym Śląsku. Opowiedział im historię o tym, jak sprzedawał elektryczny wózek inwalidzki, jednak nigdy nie otrzymał za niego pieniędzy. Nabywcą okazała się wspominana wyżej kobieta. Wówczas sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Głogowie, gdzie zapadł wyrok nakazujący kobiecie spłatę 17 tys. zł oraz wymierzający karę w postaci 20 godzin prac społecznych, których ta nigdy nie odpracowała. Wniosła do Sądu Rejonowego w Mławie o zamianę prac społecznych na potrącenie z wynagrodzenia. Z reportażu można się było również dowiedzieć, że kobieta ma poważne długi, sięgające kilkuset tysięcy złotych.
Tymczasem rok po tych wydarzeniach Wioletta W. została doprowadzona do Prokuratury Rejonowej w Mławie. Jak poinformował prokurator Marcin Bagiński, wynikało to z faktu, że od dłuższego czasu nie można było ustalić miejsca pobytu podejrzanej. Kobieta miała przebywać w stolicy.
- Pani Wioletta W. oraz jej córka usłyszały zarzuty związane z popełnieniem przestępstw gospodarczych i dopuszczeniem się przywłaszczenia mienia. Zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci zabezpieczenia majątkowego. Kobieta nie przebywała w miejscu stałego pobytu, została doprowadzona do prokuratury - informuje Marcin Bagiński, prokurator rejonowy w Mławie.
Prokuratura postawiła jej zarzuty z art. 284 par.2 oraz art. 286 par 1 wraz z art. 294 par. 1. Oznacza to, że kobieta jest oskarżona o przywłaszczenie powierzonej rzeczy ruchomej oraz o oszustwo. Prokurator wyjaśnił, że w przypadku Wioletty W. chodzi o kwotę 5 mln zł. Dlatego zastosowano jeszcze jeden paragraf dotyczący zaostrzenia odpowiedzialności, w przypadku, gdy chodzi o mienie dużej wartości. Kobiecie grozi zatem nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Zarzut przywłaszczenia mienia usłyszała także córka podejrzanej. To zwieńczenie wielomiesięcznego śledztwa żuromińskiego wydziału kryminalnego. Przypomnijmy jeszcze, że w grudniu ub. r. policjanci odzyskali luksusowe audi A6, które miała wziąć w leasing córka Wioletty W., jednak przestała je spłacać po kilku miesiącach jego użytkowania. O szczegółach będących podstawą do stawianych zarzutów dowiemy się z aktu oskarżenia. Śledztwo w tej sprawie jest na końcowym etapie.
Komentarze obsługiwane przez CComment