ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Oblicza starości

Wydawałoby się, że być seniorem jest fajnie. Czas, którym dysponuje może poświęcić rozwijaniu swoich zainteresowań i pasji. Udzielać się towarzysko, brać udział w różnego rodzaju zajęciach adresowanych do seniorów... 

Uniwersytety Trzeciego Wieku i Kluby Seniora - często wspierane finansowo ze środków samorządowych, mają się coraz lepiej. Według ostatnich statystyk w Polsce jest 640 uniwersytetów, z tego województwie mazowieckim - 80.

- W Ciechanowie działają dwa - mówi Janina Janakakos Szymańska, przewodnicząca Rady Seniorów przy Prezydencie Miasta. - Stowarzyszenie Uniwersytet Trzeciego Wieku, wspierane przez samorząd miejski oraz Powiatowy Uniwersytet Trzeciego Wieku wspierany przez samorząd powiatowy.  Obydwa uniwersytety zrzeszają łącznie ok. 550 studentów, którym oferują liczne zajęcia usprawniające zarówno ciało jak i umysł, takie jak: profilaktyka schorzeń kręgosłupa, aerobik dla dorosłych, taniec terapeutyczny, pilates, gimnastyka, pływanie, nauka języków. Działają różne sekcje, m.in. gier planszowych, dobrej książki, Teatr Scena Trzeciego Wieku i zajęcia teatralne w PCKiSZ, gdzie kilkadziesiąt osób przygotowuje ciekawe spektakle dla dorosłych i dla dzieci. W kole plastycznym panie realizują się artystycznie wykonując różne dekoracyjne przedmioty. Wykłady i spotkania naukowe, wycieczki  rowerowe i krajoznawcze uzupełniają ofertę. W mieście jest 17 Klubów Seniora. Każdy z nich ma własne ciekawe propozycje dla swoich członków. Działają Miejska i Powiatowa Rada Seniorów, które na bieżąco monitorują ich potrzeby. Jak w starej piosence kabaretowej - wesołe jest życie staruszka…

...  ale nie dla każdego

Wszystkie te oferty dotyczą osób, których stan zdrowia fizycznego lub psychicznego pozwala  na aktywność. Jest jednak grupa seniorów, która nie ma już takich możliwości. Nie pozwalają im ich fizyczne i psychiczne uwarunkowania. Czasem wystarczy kilka schodków, które stanowią blokadę nie do pokonania. Często jest też tak, że uwięzieni w łóżku pozostają bez pomocy. 

Jedną z takich osób jest pani Barbara. Była osobą bardzo aktywną. Miała pasje, zainteresowania. Malowała, pisała wiersze i książeczki dla dzieci. Lubiła podróżować. Przyszedł jednak czas, kiedy choroba zatrzymała ją w domu, a kilka schodków stanowi wielkie wyzwanie. Jedyną jej rozrywką jest dziś telefon i internet. Pozwala na kontakt ze światem. Liczne grono przyjaciół i znajomych z różnych powodów się przerzedziło, czasem wpada ktoś najwierniejszy. Przyszedł jednak moment, że pani Barbara znalazła się w szpitalu. Po wyjściu ze szpitala miała problemy z poruszaniem się. Próby uzyskania pomocy z MOPS skończyły się na niczym: sezon urlopowy, nie ma opiekunek, a poza tym powinna pomagać przede wszystkim rodzina. Pani Barbara złożyła podanie i czeka. Już ponad pół roku. Podobnie w PCK. Tu również  trzeba uzbroić sie w cierpliwość. Przede wszystkim na jakąś odpowiedź. Tymczasem pomoc potrzebna jest tu i teraz.  

Albo pani Krystyna… Z trudnością porusza się po mieszkaniu. Opiekuje się nią jedyny syn,  przychodzi kilka razy dziennie, robi zastrzyki z insuliny, przygotowuje posiłki, pomaga utrzymać czystość. Ale kiedy  on sam otrzymał skierowanie do sanatorium (ma już swoje lata i liczne choroby) narodził się problem. Znalezienie opiekunki pielęgniarki, która robiłaby zastrzyki i opiekowała się panią Krystyną graniczyło z cudem. Syn wyciągnął ostatnie oszczędności, w końcu znalazł pomoc , ale płacił sporo. 

Pani Maria również  do niedawna mieszkała sama. Z czwórki jej dzieci dwoje zmarło. Zostało dwóch synów. Jeden z niech mieszka na południu Polski, nie jest w stanie zaopiekować się matką, ponieważ ma pod opieką swoją chorą na stwardnienie rozsiane żonę, przy czym sam jest również bardzo chory. Drugi z synów opłacał opiekunki, które niekoniecznie spełniały swoją rolę („Ja jestem tylko od podawania kanapek i leków“ - stwierdziła jedna z nich, gdy poprosił o kąpiel i przebranie mamy). Nie miał wyjścia, zamieszkał więc z mamą, by móc się nią opiekować. Z chorym sercem, nadciśnieniem i swoimi problemami. Mama tymczasem widząc, że syn jest obok, bezustannie, nocą i dniem, przywoływała go, stukając w ścianę. Jako kobieta, nie zgadzała sie na to, aby syn pomagał jej w toalecie, co miało różny skutek. Mając świadomość odpowiedzialności i braku możliwości zarówno fizycznych, jak i finansowych postanowił umieścić mamę w domu opieki. Udało się po kilku miesiącach oczekiwania. I jakkolwiek można oceniać tę decyzję, to jednak pani Maria ma czyste łóżko, codziennie świeże ubranie, co drugi dzień kąpiel, podane posiłki, leki, w razie potrzeby lekarza… A także kaplicę, księdza i wiele innych możliwości, z których już niestety nie jest w stanie korzystać. Pozostają tylko odwiedziny syna, na które zawsze czeka. Takich osób jest tam około setki. Niektórzy nie wiedzą, gdzie są. Pani Maria chyba też do takich należy.

Co z wykwalifikowana pomocą?

Dziś zatrudnienie wykwalifikowanego opiekuna domowego to koszt kilku tysięcy złotych miesięcznie. Profesjonalna firma opiekuńcza jest jeszcze droższa. Koszty potrzebnych sprzętów, środków higieny, lekarstw, rehabilitacji przekraczają możliwości wielu polskich rodzin. Najtańsza jest opieka przypadkowa, ale czy to jest dobre rozwiazanie? W przypadku osób leżących, ważne są techniki transferowe (przesadzanie na wózek czy podniesienie dla wykonania czynności higienicznych). Trzeba wiedzieć, jak to robić, by nie wyrządzić podopiecznemu krzywdy, ale też samemu sobie. Często opiekunowie amatorzy po dwóch, trzech latach pracy mają uszkodzony kręgosłup i sami wymagają opieki…

Zachowania podopiecznego dotkniętego demencją są dużym obciążeniem psychicznym dla samego opiekuna. Dlatego nie jest dobrym rozwiązaniem zrzucanie opieki nad seniorem na rodzinę, bo ta wielu przypadkach nie jest do tego przygotowana. Szczególnie wtedy, gdy ten potrzebuje całodobowej opieki, co nie jest niestety rzadkością. Opiekun z rodziny, zwykle sam zaawansowany wiekiem, obok rezygnacji z życia, musi zmagać się z gigantycznym obciążeniem psychicznym, przez co narastają jego problemy zdrowotne, aż w końcu sam staje się osobą podopieczną. 

Zapytaliśmy o możliwość pozyskania wykwalifikowanych świadczeń opiekuńczych w PCK.

- Mamy na terenie powiatu ciechanowskiego siostry PCK - powiedział Tomasz Kraskowski koordynator projektów PCK.

- Są to opiekunki dla osób starszych, które albo samodzielnie skończyły kurs opieki nad osobami starszymi albo mają w tym kierunku wykształcenie – np. pielęgniarka środowiskowa, opiekun medyczny. My również prowadzimy takie kursy dla osób, które chciałyby się podjąć opieki nad osobami starszymi. Jednak skala naszych działań jest w dużym stopniu uzależniona od pozyskania środków na realizację takich działań. A pozyskujemy je z projektów, także unijnych, skupiających się na świadczeniu usług opiekuńczych. Usługi dla osób najuboższych są bezpłatne, natomiast dla takich, które mają jakieś dochody, są płatne zgodnie z kryteriami dochodowymi. Są to kwoty rzędu kilku lub kilkunastu złotych za godzinę.                                                                                                 
W Ciechanowie i powiecie jest około 40 opiekunek PCK. Gminy również realizują swoje działania statutowe i też zatrudniają opiekunki środowiskowe, więc PCK działa tam, gdzie to zapotrzebowanie jest największe. A jest  ono  bardzo duże. PCK może objąć usługami tyle osób, na ile udaje się uzyskać dofinansowanie. W tej chwili obejmujemy usługami opiekuńczymi około 70 osób, natomiast potrzeb jest znacznie więcej. O przydzieleniu opiekunki decyduje kryterium dochodowe oraz sytuacja rodzinna danej osoby. Ważny jest też stopień niepełnosprawności.  

Pozostaje rodzina, sąsiedzi i ...samotność

Słyszymy o licznych projektach, które mają na celu niesienie pomocy starszym ludziom uwięzionym w domach. Często jednak taki człowiek, jak i opiekująca się nim rodzina pozostają sami. Brak przede wszystkim pomocy doraźnej, w sytuacjach awaryjnych. Brak pomocy wytchnieniowej, psychologicznej i prawnej dla opiekunów. Jest wielu takich, którzy potrzebują 24 godzinnej opieki. Na przydzielenie opiekunki czeka się miesiącami, a czasem latami, zaś pozyskanie jej na godzinę czy dwie niczego nie załatwia. 

Komentarze obsługiwane przez CComment