Śmierć pod kołami pociągu. "Epidemia" samobójstw na torach kolejowych
Nie minęły trzy tygodnie od ostatniego samobójstwa na torach kolejowych w Ciechanowie, a w środowe popołudnie (3 sierpnia) doszło do kolejnego tragicznego wypadku. Około godziny 13, na torach kolejowych pod wiaduktem na ulicy Płockiej życie odebrał sobie mężczyzna.
Maszynista pociągu pendolino relacji Kołobrzeg-Kraków nie miał możliwości, aby wyhamować maszynę. W momencie, gdy mężczyzna wszedł na tory, pociąg jechał z prędkością ok. 170 km na godzinę. Według prowadzącego pojawił się na torach w ostatniej chwili i tuż przed zderzeniem kucnął. Pociąg zatrzymał się dopiero na stacji Ciechanów Przemysłowy.
To już czwarta ofiara na torach kolejowych w ciągu roku. W czerwcu ub.r. w pod wiaduktem w Chruszczewie zginął 17-latek. Równo rok później na Krubinku życie odebrał sobie 30-latek. Ostatni wstrząsający wypadek miał miejsce w połowie lipca na dworcu głównym w Ciechanowie. Pod koła pednolino skoczyła 59-letnia mieszkanka Ciechanowa.
Ruch pociągów, zarówno w kierunku Warszawy, jak i Ciechanowa, został wstrzymany na kilka godzin. Na miejscu trwają działania prokuratury i służb.
Komentarze obsługiwane przez CComment