ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Znamy już nazwiska 10 kandydatów z naszego okręgu (nr 16), którzy zasiądą w ławach wśród 460 posłów. W tym momencie PKW zamieściła już dane ze wszystkich komisji obwodowych. Zgodnie z przypuszczeniami, w okręgu pewnie triumfowało Prawo i Sprawiedliwość, na które głosowało 44,11 proc. uprawnionych do głosowania. Dzięki tak wysokiemu poparciu kandydaci PiS-u zdobyli 5 mandatów poselskich.

Napisz komentarz (2 Komentarze)

Od godz. 7, czyli momentu otwarcia lokali, do komisji zaczęli schodzić się pierwsi wyborcy. Ostatni głosujący stanęli przy urnie tuż przed godz. 21.
W największej komisji obwodowej w, nr 4 przy ulicy Kraszewskiego padł rekord frekwencji. Z danych, które otrzymaliśmy od członków komisji wynika, że w hali sportowej oddano 1363 głosów. 

Największą liczbę głosów uzyskali kandydaci PiS – 497, a wśród nich Rafał Romanowski, który otrzymał 121 głosów. Na listę Koalicji Obywatelskiej głosowało 438 wyborców. Najwięcej głosów z listy nr 6 otrzymał Marcin Kierwiński (215). Na drugim miejscu znalazł ciechanowian Adam Krzemiński z 167 głosami.

Swoje poparcie otrzymali również przedstawiciele partii opozycyjnych. Na kandydatów Trzeciej Drogi (PSL-PSL 2050 Szymona Hołowni) oddano łącznie 203 głosy. Pierwszy na liście, aktualny poseł, Piotr Zgorzelski z PSL-u otrzymał 72 głosy. Natomiast na kandydującą po raz pierwszy w wyborach parlamentarnych, pochodzącą z Ciechanowa Martę Cienkowską zagłosowało 54 wyborców. Na kandydatów Nowej Lewicy oddano 87 głosów, z czego pierwsza na liście Paulina Piechna-Więckiewicz „zgarnęła” 46. Na kolejnych miejscach znaleźli się przedstawiciele Konfederacji (75 głosów) i KW Bezpartyjni (24 głosy). Jedynka na liście Konfederacji, czyli Paweł Usiądek otrzymał 52 głosy.      
Interesująco wypadło starcie kandydatów o miejsce w Senacie, gdzie zmierzyło się trzech kandydatów: Jan Maria Jackowski (kandydat niezależny, obecny senator), Krzysztof Bieńkowski (starosta przasnyski, PiS) oraz Gabriel Janowski (Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin). Obecny senator, wraz z rodziną – żoną i córkami - osobiście oddali głosy w największej komisji obwodowej w Ciechanowie. W ostatecznym rozrachunku JMJ zyskał przychylność 734 wyborców. Na kandydata PiS-u, Krzysztofa Bieńkowskiego, zagłosowało 448 wyborców.      

********
O godz. 15.40 w Okręgu 39 do Senatu otrzymaliśmy dane z 70 proc. wszystkich komisji obwodowych: Krzysztof Bieńkowski był posiadaczem 52,7 proc. (51 700 głosów), Jan Maria Jackowski zgromadził 35,8 proc. (35 089 głosów).
erem


Jak głosowano w gminach pow. ciechanowskiego
Gołymin Ośrodek - PiS (58,5 proc.), Trzecia Droga (12,68 proc.), Konfederacja (10,47 proc.), Koalicja Obywatelska (10,63 proc.), Nowa Lewica (3,72 proc.), Bezpartyjni Samorządowcy (2,70 proc.), Polska Jest Jedna (1,57 proc.)
Grudusk - PiS (63,88 proc.), Koalicja Obywatelska (11,52 proc.), Trzecia Droga (10,86 proc.), Konfederacja (5,43 proc.), Nowa Lewica (4,88 proc.), Polska Jest Jedna (2,71 proc.), Bezpartyjni Samorządowcy (0,72 proc.)
Ojrzeń - PiS (58,44), Trzecia Droga (14,22), KO (12,50), Konfederacja (6,87), Nowa Lewica (5,20), Bezpartyjni Samorządowcy (1,57), Polska Jest Jedna (1,19)
Opinogóra Górna - PiS (55,10), Trzecia Droga (16,19), KO (12,11), Konfederacja (8,35), Nowa Lewica (5,21), Bezpartyjni Samorządowcy (1,95), Polska Jest Jedna (1,10)
Sońsk - PiS (55,55), Trzecia Droga (15,11), KO (14,03), Konfederacja (7,23), Nowa Lewica (5,05), Bezpartyjnie Samorządowcy (1,59), Polska Jest Jedna (1,45)

Glinojeck - PiS (52,31 proc.), Trzecia Droga (16,81), Koalicja Obywatelska (13,80), Konfederacja (8,14), Lewica (5,50). 

Do momentu oddania gazety do druku nieznane były wyniki głosowania w gm. Regimin oraz Ciechanów.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Przez długie lata „Tygodnik Ciechanowski” na swoich łamach zamieszczał twarzyczki nowo narodzonych dzieci w szpitalu wojewódzkim w Ciechanowie (przez pewien czas również noworodków z Mławy, Działdowa, Przasnysza). Całe strony tygodnikowe zdjęć maluchów – zdziwionych, uśmiechniętych, śpiących, grymaszących...

Tego rodzaju „newsy” (Antek Małowiecki, syn Klaudi i Przemysława, ur... waga... wzrost… zam…) cieszyły się zawsze wielkim zainteresowaniem poczytnością. Nie tylko samych zainteresowanych – rodziców, którzy chętnie informowali wszem i wobec o szczęśliwym narodzeniu latorośli, ale również ich bliskich, znajomych, sąsiadów. Ale od pewnego czasu na salach porodowych cisza, a na stronach tygodnikowych inna tematyka. 

Nasz fotoreporter, który jeszcze kilka lat temu codziennie odwiedzał oddział noworodkowy, zagląda tam coraz rzadziej. W 2015 roku sfotografował ok. 1000 dzieci, w 2020 - 781, a w 2022 – było już ich tylko ok. 500... 

A to tylko wycinek tego, co wydarzyło się w tym czasie w całym kraju. W 2022 r. urodziło w Polsce 305 tys. dzieci, najmniej od końca II wojny światowej. 

W rekordowym 1955 r., w czasie pierwszego powojennego wyżu, przyszło ich na świat blisko 800 tys., podobnie było w czasie drugiego wyżu - w 1983 r. zanotowano blisko 724 tys. urodzeń. Co ważniejsze, liczba urodzeń ponaddwukrotnie przewyższała zgony. Polska zaludniała się w szybkim tempie, obliczano już lata, kiedy będzie nas 40 mln. Ale to już historia. 
40 mln! Raczej nigdy nie osiągniemy takiej liczby ludności. Pod koniec lat 60.ub. wieku zespół Czerwono-Czarni wyśpiewał wielki przebój o „17 mln morza do Tatr”. Ale chodziło o same kobiety. Zakładam, że mężczyzn było wtedy mniej więcej tyle samo. Pięćdziesiąt lat później możemy znów zaśpiewać tę piosenkę, bo stała się aktualna. Tylko 17 mln...

Poważny sygnał ostrzegawczy o kryzysie demograficznym pojawił się w 2002 r., kiedy po raz pierwszy więcej ludzi w Polsce odeszło z tego świata, niż przyszło. Ówczesne, ok. 20-procentowe bezrobocie nie sprzyjało prokreacji. Pomogło nam zdecydowanie wejście do Unii Europejskiej, od 2006 r. znowu z każdym rokiem nas przybywało (teoretycznie, w sensie statystyki urodzeń, bo faktycznie populację pomniejszała masowa emigracja).

W 2015 r. obejmujący władzę PiS wpisał sobie na sztandary demografię i prokreację, z programem 500+. Liczono, że pieniądze będą zachętą dla młodych Polek (i Polaków też) do rozmnażania się w tempie co najmniej 400 tys. rocznie. No i raz nawet się udało - w 2017 r. urodziło się 402 tys. dzieci. Ale na tym się skończył entuzjazm i rozpoczął zjazd: 2018 - 388.200, 2019-374 800, 2020- 354 700, 2021-331 000 i wreszcie 2022- 305 100 osób.

Widoczny bilans polityki demograficznej ostatnich 8 lat to spadek dzietności (wskaźnik 1,26 w 2022 r.), a także nadwyżka zgonów nad urodzeniami o 520 tys. osób.

Perspektywy na przyszłość nie są optymistyczne, co pokazała najnowsza prognoza ludnościowa GUS do 2060 r. W najgorszym wariancie, gdy nie uda się pobudzić wzrostu dzietności, już w 2030 r. będzie nas 36,3 mln, a w 2060 r. zaledwie 26,65 mln. 

Ale nie chodzi tylko o bezwzględną liczbę ludności, bardziej dotkliwa dla gospodarki jest przemiana demograficzna struktury społeczeństwa. Na razie, dzięki boomowi demograficznemu z początku lat 80. ciągle jeszcze nie należymy do najstarszych społeczeństw Europy. Szybko jednak przybywa osób w wieku poprodukcyjnym, a maleją grupy ludzi młodych. W 2005 r. liczba osób w wieku 60+ i w grupie 20–29 lat była porównywalna - 6,6 mln do 6,4 mln. Dziś proporcja ta wygląda - 9,8 mln do 3,9 mln.

I jeszcze jedna zła wiadomość. Od 2018 r. przestała rosnąć oczekiwana długość życia populacji zamieszkującej tereny od morza do Tatr, obecnie wynosi ona 73,4 roku dla mężczyzn i 81,1 roku dla kobiet.

RM

Napisz komentarz (0 Komentarzy)