Dlaczego szkoły miejskie nie przyjęły pierwszoklasistów z gminy Działdowo? Burmistrz i wójt odpowiadają
W ostatnich dniach wakacji w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze niezadowolonych rodziców pierwszoklasistów, którzy chcieli posłać swoje pociechy do szkół miejskich. Jak się okazało, dzieci zostały skreślone z list ze względu na miejsce zamieszkania. Mieszkają bowiem na terenie gminy wiejskiej. Skąd taka decyzja, jakie są tego przyczyny i kto ponosi w takiej sytuacji koszty wychowania szkolnego – Gmina Działdowo czy Gmina Miasto Działdowo? Postanowiliśmy poprosić gospodarzy obu samorządów o komentarz w tej sprawie.
Burmistrz Działdowa Grzegorz Mrowiński:
„Gmina Miasto Działdowo jest gotowa przyjąć wszystkie dzieci z ościennych gmin, które chcą pobierać edukację w miejskich szkołach. Jedynym warunkiem przyjęcia jest podpisanie odpowiedniego porozumienia przez wójta gminy, w której zamieszkuje dziecko. Jest to konieczne, ze względu na wprowadzoną właśnie zmianę sposobu finansowania oświaty. Do tej pory Gmina Miasto Działdowo otrzymywała subwencję oświatową na każde dziecko bez względu na miejsce zamieszkania. Średnioroczny koszt nauczania ucznia to ok. 13,8 tys. zł (za 2023 r.), z czego subwencja pokrywała zaledwie 64 proc. wspomnianej kwoty. Pozostałe ok. 5 tys. zł pokrywało miasto z podatków od mieszkańców Działdowa. I tak w 2023 r. do działdowskich szkół uczęszczało 163 dzieci spoza miasta (w tym 151 z Gminy Działdowo). Oznacza to, że mieszkańcy Działdowa dopłacili do edukacji dzieci spoza miasta aż 818 tys. zł. Nigdy nie upominaliśmy się o pieniądze. Niestety, wprowadzona obecnie reforma finansowania samorządów zlikwidowała subwencję oświatową. Obecnie koszty edukacji dzieci w całości będzie ponosić gmina z otrzymywanych podatków i opłat. Oznacza to, że mieszkańcy Działdowa będą musieli pokrywać koszty edukacji dzieci spoza miasta w wysokości 2,26 mln zł (na podstawie danych z 2023 r.). W tym momencie skończyła się nasza empatia. Nie możemy grabić naszych mieszkańców, którzy oczekują od nas nowych chodników, budowy i remontu ulic, nowych inwestycji. Jeżeli ktoś się decyduje na przeniesienie swojego centrum życia do sąsiednich gmin, musi liczyć się ze wszystkimi konsekwencjami tego wyboru. Miasto Działdowo ma przygotowane porozumienie, którego podpisanie otworzy szkoły dla dzieci w klasach pierwszych. Wielu rodziców ze zrozumieniem, ale i żalem, przyjęło decyzję pana wójta o niepodpisywaniu porozumienia z miastem. Niestety byli i tacy, którzy składali fałszywe oświadczenia o zamieszkiwaniu w Działdowie. Do końca byli przekonani, że się udało. Nie tym razem.”
Wójt Gminy Działdowo Mirosław Zieliński:
„Nie mogę ingerować w to, co pan burmistrz robi. Jeśli dzieci należą do innego obwodu i jeżeli on tam przyjmie to ja do tego nic nie mam, bo dziecko może nawet do Katowic chodzić. Z mojej strony nie mam tylko obowiązku dowozić takiego dziecka, a może chodzić do szkoły, tam gdzie sobie załatwi. Pewnie problem finansowy samorządów skłania do tego, żeby burmistrz szukał pieniędzy, dlatego ode mnie wręcz zażądał, że nie będzie przyjmował, jak nie będę dopłacał za dzieci. Stwierdziłem wraz z Radą Gminy Działdowo, że nie może być tak, że będziemy zamykać szkoły gminne lub będziemy tam uczyć po dwie czy trzy osoby. Pensja nauczyciela pozostaje taka sama, niezależnie, ilu jest tam uczniów. Dla mnie jest to marnotrawstwo publicznych, gminnych pieniędzy. Mam wolne miejsca, mam świetlice, więc przygotowałem się. Na Księży Dwór byłem przygotowany, na Burkat przyznam szczerze nie byłem przygotowany, ponieważ to w ostatnich dniach tak wyszło, że pan burmistrz powiedział, że nie przyjmuje dzieci z gminy. W związku z tym utworzyłem dodatkową pierwszą klasę w Burkacie. Musiałem dużo pozmieniać, ale mam obowiązek przyjąć dziecko, jeśli jest ono w obwodzie. Przyjąłem do tej klasy także osoby spoza obwodu, nie robiąc żadnego problemu. Gmina w tej chwili przy wydawaniu na oświatę 5,5 mln złotych, w przyszłym roku myślę, że będzie to od 6,5 mln do 7 mln złotych, musiałaby jeszcze dodatkowe pieniądze transferować do miasta. Mnie to nic nie kosztuje, jeśli te dzieci przyjdą do szkół gminnych. Pozostaje tylko kwestia dojazdu. Klasa ta sama, nauczyciel ten sam, kosztów żadnych. Pewnie w przyszłości będzie trzeba rozmawiać z miastem na temat funkcjonowania oświaty. Na dziś nie widzę rozwiązania. Niestety nie możemy już kolejnych dodatkowych pieniędzy przeznaczać na ten cel. Mamy do zrealizowania też wiele inwestycji, na które czekają mieszkańcy m.in. z Komornik oraz Księżego Dworu. Dlaczego pan burmistrz tak zrobił? Nie wiem. Wcześniej zbytnio ze mną na ten temat nie rozmawiał. Poszło to od jakiejś sesji Rady Miasta. Poszło o pieniądze, tak powiem.”
Komentarze obsługiwane przez CComment