ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Misja: ojciec

Tak jak miesiąc wcześniej co i rusz w różnych miejscach w sieci pojawiały się zdjęcia naszych matek, samych lub z nami, najczęściej jako dziećmi, tak w ostatnich dniach nastąpił zalew lub wysyp (jak kto woli) zdjęć naszych ojców, samych albo z nami, najczęściej kilkuletnimi, choć zdarzały się i wersje z dorosłości.

Dodajmy do tego prezentowanie się panów w roli ojca (rzadsze zjawisko), tak jak miesiąc temu panie przedstawiały się w roli matek. Najbardziej przykuwały wzrok fotografie kilku pokoleń: mężczyzna z synem lub synami i ojcem. To podwójny dar: będąc rodzicem, mieć rodziców i jeszcze dobre relacje z obiema stronami. 

Fotografię młodego mężczyzny zamieściła pisarka i zielarka Katarzyna Enerlich. Opatrzyła ją komentarzem: „Wtedy jeszcze nie wiedział, że będzie w ogóle miał dzieci. I że stanie się dla kogoś całym Jego światem. I że tyle z Niego w kimś zostanie. Miłość do Natury, Psów, ogród, wędrówki, niezależność, wolne myślenie, wolność w ogóle. Czytanie książek, kroczenie własną drogą, po swojemu, radość z prostych chwil, umiejętność ciszy”. Tak zapamiętała swojego Tatę (nigdy ojca), Eugeniusza, którego nie ma już z nią trzydzieści lat, a którego zdjęcie nosi w portfelu. Wyznała: „Tęsknię do dziś i wypełnia mnie wdzięczność, że miałam najlepszego Tatę, jakiego mogłam mieć”. Pięknie o swoim tacie, z którym zdaje się być zaprzyjaźniona, napisała także Magdalena Witkiewicz, pisarka, współwłaścicielka Wydawnictwa Flow: „ (…) mój tata to największy rozwiązywacz problemów wszechczasów. Rozmowa z nim, nawet gdy tylko zadaje pytania, powoduje, że problemy się rozsupłują całkiem sprawnie i wpadam na pomysły, na jakie w życiu bym nie wpadła. Zna się generalnie na wszystkim. Nawet nauczył mnie pływać na desce windsurfingowej, sam tego nie potrafiąc. Zawsze, gdy czegoś nie rozumiałam, brał moją książkę, czytał i mi tłumaczył. Niezależnie, jaka to była dziedzina. (…) Nadal próbuje mnie wychowywać, ale już się nie daję”. Jeszcze oddam głos panom. „Ojciec dla swoich dzieci jest drogowskazem.”, napisał dwa lata temu Jacek Kowalski, do niedawna burmistrz Nowego Dworu Maz., tata dwojga dorosłych dzieci. Ojcostwo uznał za „najważniejszą i piękną rolę” i zamieścił zdjęcie z córką z dnia jej ślubu, a ojcom życzył „poczucia spełnienia w tej misji!”. „Dzień Ojca – to też moje święto”, podkreślił Krzysztof Bieńkowski, senator, były starosta przasnyski, i zaprezentował się w otoczeniu czterech synów. Podobne zdjęcie z czterema synami zrobiłam kiedyś obojgu rodzicom mojego męża. 

Coraz więcej wiemy o wpływie relacji z ojcem na życie dzieci, nie tylko mężczyzn, ale i kobiet. Każdy z nas chciałby mieć wystarczająco dobrego ojca, ale nie każdemu, niestety, jest to dane. Bywa, że dobry ojciec staje się ojcem nieobecnym, co zdarzało się często w naszej polskiej historii. Inne typy relacji ojciec – córka, według Maureen Murdock, autorki książek i psychoterapeutki, to: rozpieszczający, dominujący, uzależniony, bierny, idealizujący, uwodzący, ale niektóre z nich mogą występować jednocześnie, zaś część z nich można przenieść na relacje ojciec – syn. Wraca do mnie wspomnienie syna ocalonego z Holokaustu, który szukał na Mazowszu świadków i śladów życia swojego ojca. Wykładowca, emerytowany profesor Uniwersytetu Stanowego Arizony (ASU) David Pijawka skupił się szczególnie na dwóch miejscowościach. Jego ojciec Aron Pijawka wychował się w gminie Obryte. Przeżył II wojnę światową i okupację dzięki pomocy mieszkańców Obrytego. Przebywał w getcie w Makowie Maz. Jego syn David zapragnął poznać ludzi, którzy pomogli ojcu, albo ich potomków. By dowiedzieć się czegoś więcej o ojcu oraz podziękować. Aron przeżył i zrealizował misję: ojciec. Powodzenia w tej misji, panowie!

Komentarze obsługiwane przez CComment