Ortografia, miernictwo i rolnictwo
Opowiedziana w ostatnim felietonie krótka historia z życia mazowieckich żaków, wśród których znajdował się patron obecnego roku na Mazowszu – Stanisław Grzepski, to tylko jeden z epizodów epoki, który zwykło się nazywać „złotym wiekiem” polskiej historii.
Niewątpliwie Grzepski należał do tych niepospolitych postaci tamtego czasu, którzy – związani różnymi więzami z Mazowszem – wnieśli znaczący wkład w rozwój szeroko rozumianej kultury i nauki polskiej. Odnosi się to jednak nie tylko do niego, ale również do kilku innych osób, których nazwiska na stałe trafiły do podręczników historii ojczystej. Dlatego chciałem dziś przypomnieć, poza nim oczywiście, dwie inne postaci związane z „wielkim Mazowszem”, a więc tym – które podobnie jak do dziś diecezja płocka – obejmowało również dawną ziemię dobrzyńską i ziemię gostynińska, ale także ziemię rawską, liwską, warszawską i inne. Ich dzieła, napisane w języku polskim, i może właśnie dlatego, przez wiele lat, były niezastąpionymi podręcznikami do nauki polskiej ortografii, miernictwa i rolnictwa, wyłożonych w sposób praktyczny, tak jak dziś czynią to nauki stosowane, stawiające sobie za cel rozwiązywanie konkretnych, rzeczywistych problemów metodami naukowymi, ale z odniesieniem do ich zastosowań w praktyce. Zapraszam więc na krótką wędrówkę śladami Stanisława Murzynowskiego, Stanisława Grzepskiego oraz Anzelma Gostomskiego, a przede wszystkim ich dzieł, uważanych za skarby nauki polskiej XVI wieku.
Karta tytułowa „Geometrii” Stanisława Grzepskiego Pierwsza karta „Ortografii polskiej”
Pierwszy z przywołanych tu bohaterów, Stanisław Murzynowski, urodził się w 1528 r. w miejscowości Suszyce w ziemi dobrzyńskiej. Za gniazdo rodowe jego krewnych uważa się Murzynowo, położone między Płockiem a Włocławkiem, na terenie parafii Rokicie, gdzie do dziś znajduje się jeden z nielicznych zachowanych w Polsce romańskich kościołów, a także ufundowany kilka lat temu przez mieszkańców pomnik w kształcie księgi ku czci wybitnego krajana. Po odebraniu wykształcenia podstawowego Murzynowski udał się do Królewca, gdzie uczył się do 1542 r. w tamtejszym gimnazjum akademickim (późniejszym uniwersytecie). Następnie studiował na uniwersytecie w Wittenberdze, gdzie poznał osobiście Marcina Lutra i Filipa Melanchtona, najwybitniejszych niemieckich reformatorów, po czym dalsze studia kontynuował w Italii. Po powrocie do kraju opowiedział się po stronie reformacji i dlatego postanowił wyjechać do Królewca, stolicy Prus Książęcych, pierwszego w Europie państwa luterańskiego, gdzie spędził resztę życia. Zmarł w 1553 r. w wieku zaledwie 25 lat. Jest autorem pierwszego drukowanego przekładu Nowego Testamentu na język polski, wydanego w Królewcu w trzech częściach w latach 1551-1553. I właśnie do tego przekładu dołączone zostało przez niego dziełko „Ortografia polska. To jest nauka pisania i czytania języka polskiego, ile Polakowi potrzeba niewielem słów dostatecznie wypisana”, uważane – jak czytamy na jego pomniku (tablicy) w rodzinnym Murzynowie – „za prekursorską pracę o zasadach ortografii języka polskiego, a stworzone przez niego zasady stały się później wzorem dla XVI-wiecznej polszczyzny”. Praca ta składa się z trzech części: wstępu, wyliczenia liter (w sumie 51 grafemów) oraz ich objaśnień z przykładami stosowania i uwagami dotyczącymi wymowy. Napisana przystępnym językiem jest przykładem typowego dzieła humanistycznego. Dodam, że to właśnie Murzynowskiemu zawdzięczamy polski termin „litera”, który zastąpił używany dawniej termin – o wyraźnie niemieckim pochodzeniu – „buksztaba/buchstaba”.
Drugi z dzisiejszych bohaterów, o którym już wcześniej pisałem, to Stanisław Grzepski, urodzony w 1524 r. w Grzebsku, absolwent i profesor Akademii Krakowskiej, zmarły w 1570 r., uważany przez współczesnych – między innymi przez Jana Kochanowskiego – za jednego z najwybitniejszych polskich humanistów XVI wieku, zwłaszcza w tłumaczeniu klasyków greckich, ale również w dziedzinie biblistyki, matematyki, geodezji czy numizmatyki. Poza jego najwybitniejszą pracą „O różnych rodzajach syklów i talentów”, napisaną po łacinie i wydaną w Antwerpii w 1568 r., która powstała w Mławie (!), a w której znajdujemy odniesienia do miar używanych na jego rodzinnym Mazowszu, między innymi w okolicach Płocka i Mławy, jest też autorem innej pracy, napisanej w języku polskim: „Geometria, to jest miernicka nauka, po polsku krótko napisana z greckich i łacińskich ksiąg” (Kraków 1566). To właśnie ta praca przyniosła mu w Polsce XVI wieku największy rozgłos i uważana jest do dziś za pierwszą polską książkę z dziedziny nauk technicznych. Jest ona praktycznym wykładem geometrii Euklidesa i miernictwa, a szerzej również podręcznikiem geodezji. To właśnie Grzepskiemu i jego dziełu zawdzięczamy wprowadzenie wielu polskich terminów z zakresu nauk ścisłych, w tym tak nieodzownych w geometrii terminów, jak „linia” czy „punkt”.
Trzeci bohater mojej opowieści, Anzelm Gostomski, urodził się ok. 1508 r. w Leżenicach koło Kozienic i należał do wpływowych dworzan króla Zygmunta Augusta. Jako zagorzały kalwinista uchodził za jednego z najbardziej aktywnych zwolenników ruchu egzekucyjnego w walce o równouprawnienie dla innowierców. Dzięki swemu oddaniu wobec króla uzyskał wiele godności, będąc kasztelanem wyszogrodzkim (1562-1564), kasztelanem płockim (od 1564), a także starostą (1565-1572) i wojewodą rawskim (1572-1588). Stał się twórcą rodzinnej fortuny, posiadając 28 wsi dziedzicznych w województwie płockim, rawskim, mazowieckim i sandomierskim. Poza tym dzierżył dobra królewskie w Radomskiem i na Lubelszczyźnie, między innymi miasteczko Kozinice, choć na stałe najczęściej przebywał w swych dobrach na Mazowszu płockim. Miał tu własne młyny, gorzelnie, browary, tartaki, smolarnie, tłocznie, cegielnie, kuźnie i tkalnie. Jednak głównym źródłem jego dochodu była uprawa zboża oraz hodowla zwierząt. Jego liczne majątki, zarządzane przez dzierżawców, zwłaszcza handel zbożem, spławianym Wisłą do Gdańska, przynosiły mu olbrzymie zyski. W swych licznych dobrach wprowadzał w praktykę zasady ekonomii rolnej, które zebrał w jedno dzieło, napisane po polsku i wydane w roku jego śmierci pod tytułem „Gospodarstwo” (Kraków 1588), które w XVII wieku było wydawane jako „Ekonomia albo gospodarstwo ziemiańskie”. Dzieło to zostało napisane – jak zaznaczył we wstępie – na prośbę przyjaciół i sług, którzy widząc jak wzorowo gospodarzył, pragnęli, aby spisał swoje zasady „dozoru domowego”. Tak powstała praca składająca się z szesnastu listów, w których pisze o zasadach dotyczących powinności włodarzy, kluczników, młynarzy, piwowarów, dworek i gospodarzy. Omawia też kalendarz robót gospodarskich, ujętych stosownie do pór roku (jesień, zima, wiosna, lato), „porządek około gaszenia” (pożary), „porządek około powietrza” (zarazy), a także „roboty doroczne z wielkiego inwentarza wyjęte”. Praca ta jest uważana za pierwszą po polsku napisaną książką rolniczą, która na przełomie XVI i XVII wieku była najpopularniejszym podręcznikiem prowadzenia folwarku w Polsce. I choć dziś niektóre rady Gostomskiego mogą razić osoby „politycznie poprawne”, na przykład, że „podstawą dobrej gospodarki są dwie rzeczy – pańszczyzna i szubienica”, to jednak dla kilku pokoleń polskiej szlachty nauki te wydawały się ze wszech miar użyteczne i do życia przydatne. A wszystko to tu, na Mazowszu, się kształtowało.
Komentarze obsługiwane przez CComment