ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Pytania

Gdzie chciałaby mieszkać twoja przyjaciółka, gdzie chciałby mieszkać twój przyjaciel? A mąż, żona, twoi bliscy? Jakie miejsce zamieszkania wybraliby, gdyby mogli to teraz uczynić?

Jakie zawody chcieliby wykonywać? W jakich miejscach pracować? W sektorze prywatnym, publicznym, w administracji rządowej, w samorządzie? Czy marzą o założeniu własnej jednoosobowej działalności lub spółki z kimś, komu ufają? Jak miałaby wyglądać ich praca na co dzień? A jak ich życie osobiste, rodzinne? Jak spędzaliby czas wolny? Sami czy z kimś? Jakie umiejętności i pasje rozwijali? Czego by się uczyli? Gdzie pojechaliby? 

Czy zwróciliście uwagę, że o to nie pytamy, zakładając (świadomie lub nie), że naszym bliskim jest dobrze tu i teraz, a jeśli nie będzie dobrze, to sami nam powiedzą. Nasi bliscy też nas o to nie pytają, pewnie kierując się tą samą motywacją. Sami sobie też nie stawiamy tego typu pytań. Zauważyliście? Po co, w jakim celu mamy to robić, ktoś odpowie. Dorzuci, że przecież jest w porządku. Czy na pewno, odezwie się inny głos. Niezależnie, co wyjdzie, spróbujmy, zachęci nieśmiało kolejna osoba. Spróbujmy zatem odpowiedzieć na powyższe pytania. Po chwili, po przemyśleniu, po spojrzeniu w głąb siebie. Może okazać się, że chcemy mieszkać i pracować tu, gdzie mieszkamy i pracujemy, wykonywać wykonywany już zawód, a po pracy robimy dokładnie to, co zamierzamy, czyli jesteśmy właściwymi osobami we właściwym czasie i miejscu. Właściwym dla siebie samych. Może okazać się również, że odpowiedzi na niektóre pytania nas zaskoczą, a nasze pragnienia (potrzeby) nie w pełni przystają do naszej rzeczywistości – przypuszczam, że takich z nas będzie najwięcej. Może i tak się zdarzyć, że żadna odpowiedź nas nie dotyczy, a my tkwimy w życiu, które jest dobre, ale nie dla nas, dobre, ale nie takie, jak sobie je wyobrażaliśmy czy jak pragniemy. Bo mieszkamy na wsi, a zawsze marzyliśmy o mieście lub odwrotnie, żyjemy w bardzo dużym mieście, tęskniąc ciągle za mniejszą miejscowością, pracujemy w miejscu czy zawodzie, na przykład uznanym za prestiżowy, a nam nie przynoszącym satysfakcji, choć może kiedyś ją dawał. I tym podobnie. Może zdarzyć się i tak, że nie będziemy umieli odpowiedzieć na te pytania, przynajmniej na niektóre z nich albo odpowiemy, opisując naszą rzeczywistość, a po zastanowieniu przyznamy, że to nie tak, że nie wiemy. Sami nie wiemy, co chcemy robić, jak żyć, jak kreować nasz świat. Ktoś powie: niemożliwe. Ktoś inny: żarty, droczenie się. Tak też może się zdarzyć. Nie tylko młodemu człowiekowi, dopiero po szkole, przed którym wybór studiów, pracy, a może jednego i drugiego jednocześnie, z czym wiąże się wybór miejsca zamieszkania. Dojrzałym osobom również. Mnie, tobie, pani, panu, komuś bliskiemu lub dalszemu. Kiedy przeżywamy kryzys, mamy sezonowy spadek nastroju, cierpimy na depresję, nie zawsze zdając sobie z tego sprawę, chorujemy. Kiedy kogoś lub coś straciliśmy, coś się skończyło. Wtedy nie tylko powyższe pytania mogą okazać się za trudne. Wtedy wielość posiadanych umiejętności, wykonywanych zawodów, otwierających się okien może utrudnić dojście do tego, czego naprawdę chcemy. Nie nasi rodzice, partnerzy, dzieci, bliscy. Tylko my. Aż my.

Widzę przed oczami zaskoczoną twarz znajomej nauczycielki angielskiego, żony i mamy trojga dzieci, którą zapytałam, czym się interesuje. Odparła, że ostatni raz takie pytanie ktoś jej zadał na studiach i zaczęła opowiadać o zainteresowaniach córki i synów, wspomniała o mężu. O sobie nie umiała powiedzieć. A czy my byśmy umieli? Może to pytanie będzie najprostsze z powyższego zestawu? Nie musimy na nie odpowiadać, jeśli nie chcemy. A może poszukamy odpowiedzi na początek tylko na jedno pytanie, stosując metodę małych kroków. 

Komentarze obsługiwane przez CComment