Świat się psuje czy naprawia?
Nie wiem jak państwo, ale ja mam wrażenie że rok 2025 zaczął się już jakiś czas temu. Tyle się o nim mówi i pisze, dobrze i źle. A ważne wydarzenia, które dopiero przed nami zaczęły się na dobre już w starym roku.
Przykładów wiele. Wystarczy wymienić kampanię prezydencką, która teoretycznie ruszy dopiero po Trzech Królach, a rozbujała się już od tygodni, jeśli nie miesięcy. Pierwszy pojawił się na szlaku Sławomir Mentzen z Konfederacji, potem „obywatelski" Karol Nawrocki, biegający do mety na nieustannych delegacjach z IPN, teraz pompki już robi także Rafal Trzaskowski, ironizując z kandydata popieranego przez PiS. Inni kandydaci też przemykają na medialnych radarach, ale są jakby w cieniu zmagania gigantów.
Z kolei w Ameryce kadencja nowego - starego prezydenta Donalda Trumpa rozpocznie się dopiero 20 stycznia. Ale już w grudniu Trump zdaje się rządzić nie tylko Ameryką, ale całym światem. Daje do zrozumienia że "wielka" Ameryka potrzebuje większego terytorium. Obecne, od oceanu do oceanu, już nie wystarczy, konieczna jest Grenlandia, Kanał Panamski z przyległościami, być może także Kanada i Meksyk, sąsiednie kraje, które według Trumpa źle się rządzą. W szczególności dotyczy to Kanady, która powinna być 51 stanem. Wtedy obywatele kanadyjscy płaciliby mniejsze podatki i nie musieliby łożyć na socjal, a życie tam nie byłoby nudne jak jest lecz bardziej rozrywkowe. Już teraz Trump nazywa premiera Kanady gubernatorem i inspiruje do zamachu stanu. To wszystko tylko wstęp do nadchodzących atrakcji. Za to wojnę w Ukrainie -jak wiadomo Trump zakończy w ciągu jednego dnia...
Fajerwerków nie brakuje również w Europie. W sąsiednich Niemczech rząd upadł, prezydent rozwiązał Bundestag (parlament), w lutym odbędą się nowe wybory. Gospodarka Niemiec słabnie z dnia na dzień, a niedawny zamach w Magdeburgu wzburzył społeczne nastroje i nie wiadomo co się wydarzy. Rosną w siłę niemieccy nacjonaliści z z AfD, którzy chcą wyprowadzić Niemcy z Unii Europejskiej, kwestionują polską granicę zachodnią. Przyjaźnią się z nimi niektórzy nasi europosłowie z Konfederacji, bo są zrzeszeni w tym samym klubie parlamentarnym. Konfa jest co do zasady przeciwna Unii, podobnie jak w dużej mierze, PiS. Polska prawica uważa twardo, że to Niemcy kierują Unią, mają z niej benefity i jednym z nich jest wykorzystywanie Polski. Ba, Niemcy już rządzą w Polsce, poprzez swoich namiestników, jak Donald Tusk, którego prezes Kaczyński w sejmie nazwał "niemieckim agentem". Niemcy są pokojowe, za mało wydają na wojsko, za dużo zaś na gospodarkę. To trzeba koniecznie zmienić. No to AfD ma na to szansę. Gdy dojdzie do władzy zmilitaryzuje państwo i będziemy mieli silnego sąsiada.Historia wróci do lat 30., gdy padła Liga Narodów i Niemcy urządziły w Europie igrzyska. Wciąż mam nadzieję że wygra CDU i zdrowy rozsądek, przynajmniej po niemieckiej stronie. Na rozsądek naszej prawicy trudno liczyć.
Napięte nastroje panują w wielu krajach europejskich, zwłaszcza we Francji. Tam rząd wisi na włosku. Prezydent Macron się ledwie trzyma i jasne jest, że następne wybory prezydenckie wygra zapewne Marine Le Pen z Ruchu Narodowego. Też mówi o exicie z UE. Węgry i Słowacja przymilają się do Putina , podobnie jak kiedyś do Hitlera. Mówi się, że obecny premier Słowacji Fico wpisuje się w tradycje Tiso, słowackiego księdza katolickiego, który był prezydentem Słowacji w latach 1939-1945 i kolaborował z Niemcami pod każdym względem (również przy eksterminacji Żydów). Po zakończeniu działań wojennych został przez sąd czechosłowacki osądzony, skazany i stracony.
Teraz w modzie jest być „wielkim". Trump mówi o powrocie do „wielkiej Ameryki", Putin o „wielkiej Rosji" nawet Orban coraz częściej używa pojęcia „wielkie Węgry". Pewnie się tego nauczył od Putina, którego chwali na każdym kroku, ostatnio za to że jest „uczciwym partnerem handlowym". Nieważne, że bombarduje cywilów w Ukrainie. Do takich to Węgier, w obcęgach Fideszu, uciekł nasz Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości. I dostał tam azyl. Jest oskarżony o sprzeniewierzenie ponad stu milionów złotych, udział w zorganizowanej grupie przestępczej i nadużycia władzy, ale Orban uznał, że w Polsce narusza się praworządność i przygarnął go chętnie, wbrew fundamentalnym zasadom unijnym, nakazującym szanować Europejski Nakaz Aresztowania. Romanowskiego popiera też Ziobro i wielu polityków PiS. Znam jednak takich wyborców tej partii, którzy się tego wstydzą, podobnie jak zdecydowana większość Polaków. Jeszcze nie tak dawno PiS miażdżył opozycję za ich rzekomą politykę, którą piętnował jako „ulica i zagranica". Teraz PiS sam opanował ją do perfekcji. W kraju organizuje demonstracje i wiece przy każdej okazji (ostatnio w grudniu na Placu Zamkowym w Warszawie), zaś poza Polską podnosi larum na każdym możliwym forum. Politycy PiS, reprezentujący „katolicką Polskę" ucieszyli się ze zwycięstwa Trumpa, który nigdy katolikiem nie był, ani żadnych wartości katolickich nigdy nie przestrzegał. Przeciwni zaś byli prezydentowi Bidenowi, który katolikiem był przez całe życie.Cóż, polityka, czytaj władza ponad wszystko.
Tyle, że to obłędne dążenie do władzy, kierowanie się interesem, okłamywanie współobywateli, doprowadziło do przeróżnych kryzysów. Wchodzimy w ostatni rok pierwszego ćwierćwiecza dwudziestego pierwszego wieku. Dziś politolodzy, futurolodzy, rzadko zastanawiają się co będzie za pół wieku czy za sto lat. Tego nikt nie wie. My byśmy chcieli wiedzieć co będzie za rok...Wojna w Ukrainie trwa już prawie trzy lata. Jak długo jeszcze?. Do tego inflacja, drożyzna, możliwość recesji, rozpadu struktur międzynarodowych. Elon Musk twierdzi że sztuczna inteligencja jest groźniejsza, niż głowice nuklearne. Musimy sobie poradzić i z jednym i z drugim, cywilizacja bez tych narzędzi już się nie obędzie. Zmiany klimatu nakładają obowiązek wprowadzenia transformacji energetycznej, mimo oporu ze strony partykularnych środowisk. Począwszy co najmniej od początku XX w. mówimy o „zmierzchu" cywilizacji zachodniej. Pisał o tym w dwutomowym dziele Oswald Spengler. Będąc prawdopodobnie pod wpływem Darwina uważał, że kultury, podobnie jak biologiczne organizmy przechodzą ewolucję i zachodnia kultura się kończy.
W świątecznej „Polityce" znany filozof kultury Andrzej Leder zastanawia się czy zachodnia kultura się psuje, czy świat się psuje...Mogę mu odpowiedzieć na tych łamach -świat się zawsze psuje, w trakcie naprawiania....Tak było od początku dziejów.
Ale ten przyszły rok i to całe ćwierćwiecze wcale nie musi się skończyć źle. Od stycznia Polska przejmuje prezydencję w Unii, będzie miała coś do powiedzenia w najważniejszych sprawach dotyczących bezpieczeństwa, jak również relacji transatlantyckich. Zaś premier Donald Tusk, którego renoma poza granicami Polski rośnie, będzie miał jeszcze większe szanse żeby zaprezentować Polskę. Nasz głos może być słyszalny w stabilnym świecie.
I o to musimy zadbać.
Komentarze obsługiwane przez CComment