Niestety jeszcze nie ma przełomu w poszukiwaniach kierowcy, który potrącił 2-letnie dziecko. Policja wciąż apeluje o pomoc w tym zakresie
Ta sprawa wstrząsnęła naszym regionem. Niestety, pomimo dużego zaangażowania społecznego i tytanicznej pracy policji jeszcze nie udało się ustalić, kto mógł potrącić dziecko i odjechać z miejsca zdarzenia. Czynności wciąż trwają, a funkcjonariusze podtrzymują apel o pomoc.
Policja podała w sobotę (24 lutego) informację o tym, że posesja, z której uciekł malec, była nieogrodzona.
- Kiedy policjanci dojechali na miejsce ojciec odnalazł 2-letniego chłopca na poboczu drogi krajowej nr 57 w miejscowości Obiecanowo (gm. Karniewo). Dziecku udzielono pomocy przedmedycznej, wezwano załogę karetki pogotowia, która zabrała chłopca do szpitala w Makowie Mazowieckim. Niestety dziecko zmarło w szpitalu - informuje Monika Winnik, oficer prasowa KPP w Makowie Mazowieckim.
Dziecko zmarło na skutek odniesionych obrażeń, w ocenie policji, których najbardziej prawdopodobną przyczyną było potrącenie przez samochód.
Policja wciąż wykonuje kolejne czynności, m.in. zabezpiecza monitoring i weryfikuje przekazywane przez społeczeństwo informacje oraz nagrania z kamer samochodowych. Na razie nie ma niestety przełomu w tej sprawie.
Apelujemy do wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek informacje w tej sprawie o pilny kontakt z policją pod nr 112. Zwracamy się z prośbą do wszystkich, którzy jechali wczoraj drogą krajową nr 57 przez miejscowość Obiecanów w godz. 17:30 -18:30 i posiadają kamery samochodowe. Prosimy o ich przejrzenie, być może zarejestrowały one istotne, choćby najmniejsze fakty, które pozwolą w wyjaśnieniu sprawy.
- apeluje rzeczniczka makowskiej komendy.
Przyłączamy się do tego apelu. Prosimy także o uszanowanie najbliższych chłopca i powstrzymanie się od wydawania jakichkolwiek ocen, czy wyroków. Dochodzenie jest w toku.
Komentarze obsługiwane przez CComment