Wjechała oplem w tył kii, bo mężczyzna próbował uniknąć zderzenia z dziką zwierzyną
Na przykładzie sobotniej kolizji w miejscowości Budzyno-Lipniki (gm. Czerwonka) można wywnioskować, jak ważne jest trzymanie odpowiedniego odstępu między samochodami i co się dzieje, kiedy go zabraknie...
Jak informuje nas Monika Winnik, oficer prasowa KPP w Makowie Maz., w sobotę (5 października), tuż przed godz. 22 na "tysiąclatce" doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Kierujący kią mieszkaniec pow. ostrołęckiego hamował awaryjnie po tym, jak na jezdnię wbiegły dziki. Jadąca za nim oplem mieszkanka pow. lidzbarskiego nie zachowała odpowiedniego odstępu i wjechała autem w tył kii. Poszkodowana została pasażerka kii, którą przewieziono do szpitala. Na szczęście okazało się, że doznała tylko niegroźnych zadrapań. Kierujący byli trzeźwi.
Policja przypomina, że zachowanie odstępu od jadącego przed nami samochodu jest podstawową zasadą bezpieczeństwa na drodze.
fot. OSP Czerwonka
Komentarze obsługiwane przez CComment