Gospodynie biorą sprawy w swoje ręce
Koła gospodyń wiejskich przeżywają renesans. Jeszcze niedawno jako jedne z nielicznych zorganizowanych struktur działały przede wszystkim jednostki ochotniczych straży pożarnych. Obecnie, coraz częściej, obok strażaków pojawiają się organizacje Koła Gospodyń Wiejskich.
Przykładem może być gmina Lipowiec Kościelny w powiecie mławskim. Do niedawna działało tutaj jedno koło - w Turzy Małej. Dzisiaj panie tworzą już cztery koła i prawdopodobnie nie jest to koniec aktywności kobiet w gminie w tej materii.
"Malinowe Usta" z Kęczewa
Niespełna trzy lata temu kilka mieszkanek wsi Kęczewo postanowiło zrobić coś dla lokalnej społeczności.
- To były najpierw ogólne rozmowy, że gdzieś tam działają koła gospodyń, spotykają się kobiety, żeby np. wymieniać się doświadczeniami w gotowaniu różnych potraw, pieczeniu ulubionych ciast. Czy nie można zrobić coś podobnego również u nas? - opowiada Beata Lech, szefowa KGW "Malinowe Usta". A skąd nazwa koła? Na pomysł wpadła Patrycja Kordalska i od razu spodobał się pozostałym.
I poszłoâŚSpotkanie sołeckie, konsultacje z wójtem gminy, rejestracja w ARiMR. Formalnie koło zaczęło działać w październiku 2020 roku. Pomysłów nie brakowało, o inicjatywie robiło się coraz głośniej. Działalność podobała się mieszkańcom i w krótkim czasie koło liczyło już 16 kobiet, do których szybko dołączyło âŚ10 panów.
Pomoc mężczyzn okazała się przydatna zwłaszcza przy remoncie i przystosowaniu siedziby koła w wiejskiej świetlicy, uroczyście otwartej w lutym br.
-Sala jest bardzo się przydaje mamy tutaj małe zaplecze kuchenne, przygotowujemy m. in. dania na różne konkursy i spotkania wyjazdowe do innych miejscowościach na terenie powiatu i województwa. Poza tym, jest to miejsce, gdzie omawiamy swoje pomysły i podejmujemy decyzje - co będziemy robić w najbliższym tygodniu, miesiącu - mówi Patrycja Kordalska, wiceszefowa koła.
Podział obowiązków
Trzyosobowy zarząd ma swój podział obowiązków. Nad całością czuwa Beata Lech i to do niej należy głos decydujący (oczywiście po wielu rozmowach i konsultacjach z pozostałymi członkami koła). Patrycja Kordalska jest od spraw organizacyjnych, szukania nowych środków finansowych. A Aneta Zdrojewska pilnuje finansów organizacji, dba o prawidłowe rozliczanie wydatków.
- Prawie wszystkie produkty niezbędne do przygotowania naszych dań i ciast kupujemy w naszych wiejskich sklepach. W ten sposób wspieramy też lokalny handel - dodaje p. Aneta.
Jak zgodnie twierdzą trzy panie, w codziennej działalności i przygotowaniach do różnych imprez, spokojnie jest z reguły w pierwszej połowie tygodnia. Od środy już wszystkich zaczyna się podnosić poziom adrenaliny: "grzeją się" telefony, każdy coś jeszcze dopowie, zaproponuje⌠Ważne tylko, żeby wszystko co zaplanowane było gotowe na czas.
Panowie, gównie mężowie pomagają jak potrafią w przygotowaniach, ale też pewnego razu zaskoczyli kobiety.
- Chodziło o kolor strojów na jedną z imprez z udziałem innych kół. Zaproponowałyśmy, że my będziemy ubrane w nasz "firmowy" kolor, czyli malinowy, a panowie na czarno. Wzbudziło to protesty z ich strony i żądanie takiego samego koloru strojów. W końcu przyznałyśmy im rację i wszyscy byliśmy... malinowi - śmieje się Beata Lech.
Dwa pomysł kulinarne: trepy po kęczewsku z okrasą z boczku i cebulki w malinowym chruśniaku oraz marchwianka z zacierkami po kęczewsku są tak smaczne, że przysłużyły się do zdobycia nagród, w tym finansowych na kilku konkursach.
- Cieszy aktywność naszych mieszkanek i rosnąca liczba kół gospodyń. Działa w nich ponad 100 osób. Jako gmina pomagamy im organizacyjnie i finansowo, na ile możemy. Jednak koła bardzo aktywnie i skutecznie zabiegają o pieniądze z różnych grantów, niezależnie od możliwości coraz wyższego rocznego dofinansowania z ARiMR - mówi Jarosław Goschorski, wójt gminy Lipowiec Kościelny.
Po raz pierwszy w swej niespełna trzyletniej historii "Malinowe usta"starają się o wsparcie dla swojej działalności z Sejmiku Województwa Mazowieckiego, w ramach tegorocznej edycji programu "Mazowsze dla kół gospodyń wiejskich". Liczą na pomoc finansową w wysokości prawie 7 tys. zł na zakup namiotu i tzw. taboretu gastronomicznego z palnikiem gazowym do gotowania. W kwietniowym naborze pomysł uzyskał pozytywną ocenę formalną, wyniki poznamy w lipcu...
Komentarze obsługiwane przez CComment