Nowy rok, nowe nadzieje Marszałka Struzika
Z marszałkiem województwa mazowieckiego Adamem Struzikiem rozmawia Ryszard Marut
* Jak początek nowego roku, to najpierw...budżet. Panie Marszałku, jakimi finansami będzie dysponował samorząd województwa mazowieckiego w tym roku. Na co możemy liczyć, czego oczekiwać my, Mazowszanie w 2023 roku?
- Budżet na 2023 rok dla Mazowsza został przyjęty na ostatniej sesji sejmiku woj. mazowieckiego w końcu ubiegłego roku. Od razu chcę powiedzieć, że jest to budżet rekordowy - po stronie dochodów zamykający się kwotą 5, 66 mld złotych (o 1,1 mld więcej niż przed rokiem), po stronie wydatków 6,7 mld złotych. Będzie to budżet rozwojowy - 30 proc. tej kwoty, czyli blisko 2 mld zł przeznaczone zostaną na inwestycje.
Ponad 700 mln zł popłynie na pomoc samorządom lokalnym i organizacjom pozarządowym na programy wsparcia - takich programów będzie 20 i będą one miały wpływ na jakość życia mieszkańców Mazowsza.
Niektóre z nich, to kontynuacja projektów z lat ubiegłych, część to zadania nowe. Te nowe, to m.in.: dofinansowanie dla 46 mazowieckich gmin na zakup taboru autobusowego (chcemy utrzymać i odnowić więzi komunikacyjne), wesprzemy centra integracji w gminach wiejskich i wiejsko -miejskich, straże pożarne, orkiestry OSP, rady sołeckie, działkowiczów, spore kwoty przeznaczymy na modernizację bazy sportowe. Będziemy też współfinansować renowacje zabytków, miejsc pamięci narodowej.
W ramach inwestycji własnych, na które sejmik przeznaczył 2 mld złotych będziemy remontować i budować nowe drogi, m.in. długo oczekiwaną zachodnią obwodnicę Mławy - na tę inwestycję zostanie przeznaczone 80 mln zł. Zadbamy też o przewozy i dojazdy kolejowe - nasze Koleje Mazowieckie otrzymają dofinansowanie w wysokości 920 mln zł na zakup nowego taboru i podniesienie komfortu podróżujących.
Wśród ważnych dla mieszkańców subregionu ciechanowskiego inwestycji w obszarze służby zdrowia jest rozbudowa dwóch oddziałów szpitala wojewódzkiego w Ciechanowie - oddziału zakaźnego i psychiatrycznego. Całkowita wartość tego przedsięwzięcia to ponad 40 mln zł, w tym roku do "przerobienia" 19,5 mln.
No i na koniec - budżet obywatelski Mazowsza. Kontynuujemy tę formę bezpośredniego przekazywania środków na realizację pomysłów i projektów aktywnych grup mieszkańców naszych wsi i miast. Przeznaczyliśmy na to aż 25 mln złotych. Zachęcamy do udziału w tej formie demokracji bezpośredniej, do głosowania na projekty.
* Minął już miesiąc nowego roku. Jaki był - wszyscy widzieliśmy... A jak sobie Pan wyobraża następne miesiące, cały 2023 rok? Na świecie, w Polsce, w regionie?
- Na pewno ten rok zapowiada się jako trudny, przede wszystkim z powodu trwającej wojny w Ukrainie, wywołanej agresją Rosji na ten kraj prawie rok temu. Przychodzi nam, jako sąsiadowi Ukrainy mierzyć się z konsekwencjami tej wojny. Przede wszystkim z kryzysem energetycznym i jego skutkami, trudnymi jeszcze dziś do wyobrażenia, zarówno dla Polski i całej Europy. Na dodatek mamy w kraju wysoką inflację i wiele nierozwiązanych problemów w ważnych obszarach życia społecznego.
Jak sobie wyobrażam 2023 rok? Może powiem czego bym sobie życzył w nowym roku? Przede wszystkim zakończenia tej wojny. Chciałbym żeby zapanował pokój w Ukrainie, bo to jest sprawa podstawowa, żeby nasi sąsiedzi wygrali tę wojnę i mogli w spokoju odbudować swój kraj. Sejmik województwa mazowieckiego udzielił w ubiegłym roku znacznej pomocy zarówno uchodźcom przekraczającym naszą granicę, jak i ludności tam na miejscu. Przekazaliśmy stronie ukraińskie kompletnie wyposażone karetki pogotowia, specjalistyczny sprzęt medyczny, agregatory prądotwórcze, żywność. Tę pomoc będziemy kontynuować również w tym roku.
Jeśli chodzi o nasze, polskie sprawy... Jestem bardzo krytyczny wobec polityki obecnej władzy, tego co ona w ostatnich latach wyczynia zarówno wewnątrz kraju, jak i na arenie międzynarodowej. To jest katastrofa. Udało im się zniszczyć niezależność sądów, Trybunału Konstytucyjnego i innych ważnych dla naszej demokracji instytucji, co skutkuje m.in. zablokowaniem dla naszego kraju funduszy europejskich. Ten rząd prowadzi bezsensowną, niczym nieuzasadnioną walkę z instytucjami europejskimi, podejmuje szereg nieprzemyślanych decyzji. Mogę powiedzieć, że żadna z poprzednich ekip rządowych nie prowadziła tak antyunijnej polityki, jak ta. Wiem o czym mówię, bo od 2003 roku jestem członkiem Europejskiego Komitetu Regionów, takiego przedstawicielstwa władz regionalnych i lokalnych krajów członkowskich przy Unii Europejskiej. Jako samorządowcy doradzamy i służymy opiniami instytucjom unijnym, obserwuję więc od wewnątrz jak wiele Polska straciła na forum międzynarodowym. Kiedyś byliśmy liderem, teraz outsiderem.
*Jak i kto może temu zapobiec?
- Może to zrobić całe społeczeństwo, wyborcy, którzy w najbliższych wyborach, w październiku tego roku dokonają uczciwych ocen i wybiorą odpowiednią większość parlamentarną spośród partii proeuropejskich, demokratycznych, postępowych.
Po pierwsze - trzeba pozbawić władzy PiS, po drugie - przywrócić system demokratyczny, odbudować niezależność sądów i wrócić na ścieżkę państwa prawa, po trzecie - w gospodarce jak najszybciej i najbardziej efektywnie wykorzystać potencjał własny i środki unijne dla rozbudowy infrastruktury, wzrostu poziomu życia obywateli, itd.
*Hmm...Jak to zrobić? Opozycja nie może porozumieć się nawet w sprawie jednego wspólnego, ważnego głosowania w sejmie, więc jak tu mówić o stworzeniu jednego bloku wyborczego, który gwarantowałoby zwycięstwo w wyborach parlamentarnych?
- Paradoksalnie, nie widzę tu wielkiego zagrożenia. Chodzi panu pewnie o to głosowanie w sejmie nad ustawą o Sądzie Najwyższym? To było trudne głosowanie, bo właściwie o co chodziło? Głosowanie za zmianami w Sądzie Najwyższym, a de facto w "Sądzie Najwyższym" tylko z nazwy, bo naprawdę mówimy o nowej funkcji Naczelnego Sądu Administracyjnego, takiej "protezie" mającej przywrócić niezależność sędziowską w Polsce. Każdy wybór - jak postąpić w czasie głosowania był zły.
Temu rządowi pali się grunt pod nogami, środki z KPO ciągle są nieosiągalne, więc rozpaczliwie poszukuje poparcia ze strony opozycji opozycji, bo w swoim gronie, wśród swoich posłów i ministrów nie jest w stanie osiągnąć porozumienia.
Ja bym nie dramatyzował z tego powodu, że posłowie partii Polska 2050 głosowali inaczej, niż pozostała opozycja. Można ich też zrozumieć, że nie są chętni do stworzenia wspólnego komitetu wyborczego, bo chcą zachować odrębność i prawdopodobnie samodzielnie powalczyć o głosy w kampanii wyborczej. Ugrupowanie Szymona Hołowni jest świeżym tworem w politycznym krajobrazie, to nie jest partia, która ma mocne struktury, nie sprawdziła się jeszcze w bezpośrednich wyborach, a kilku posłów przejęła z innych partii (nawiasem mówiąc - żadnego z PSL-u).
Jestem od 35 lat w polityce, byłem parlamentarzystą, marszałkiem Senatu, wiem jak trudne jest stworzenie jednego komitetu wyborczego, uzgodnienie programów wyborczych, sporządzenie list wyborczych. Dochodzą do tego sprawy finansowe, rozliczanie kampanii.
Te wybory najpierw trzeba wygrać, być może startując jako opozycja w 2-3 komitetach, stworzyć solidną większość parlamentarną, do tego potrzebnych jest co najmniej 240 mandatów, a następnie powołać stabilny rząd, który nie będzie rozrywany wewnętrznymi konfliktami i chorymi ambicjami, jak obecny i zmierzyć się z wyzwaniami
Trzeba będzie uzgodnić tzw. mapę drogową działań w najważniejszych obszarach życia społecznego: w gospodarce, służbie zdrowia, oświacie⌠W wielu przypadkach "posprzątać" po obecnie rządzących, przywrócić praworządność. Pamiętając oczywiście o ułożeniu stosunków z obecnym prezydentem, który na pewno nie będzie sprzyjał władzy nie pochodzącej z jego środowiska politycznego,
*Rozumiem, że w tej przyszłej, rządzącej koalicji widzi też Pan Marszałek PSL?
- Nie byłbym politykiem, ludowcem, sobą gdybym myślał inaczej. Ruch ludowy ma w Polsce bardzo długa tradycję, pierwsza partia ludowa, protoplasta PSL, liczy 128 lat. Nie sięgając jednak daleko w przeszłość - Polskie Stronnictwo Ludowe położyło wielkie zasługi w najnowszej historii Polski. Mam na myśli udział w uchwaleniu nowej Konstytucji w 1997 roku, czy też działania na rzecz wprowadzenia Polski do struktur europejskich - NATO i Unii Europejskiej.
Wyobraźmy sobie obecną naszą pozycję w Europie, w kontekście wojny z Rosją gdybyśmy byli osamotnieni. A wydaje się, że niektóre siły polityczne w naszym kraju do tego dążą.
Jako PSL mamy do zaproponowania wiele nowoczesnych rozwiązań w gospodarce, polityce regionalnej, rolnictwie, a także w kulturze, w opiece społecznej. Możemy je realizować, wspólnie z partiami obecnej demokratycznej opozycji, na szczeblu krajowych. Tylko jak powiedziałem - najpierw trzeba wygrać wybory...
*Tymczasem PSL rządzi, samodzielnie lub w koalicjach, w wielu samorządach. Spójrzmy może jak to wygląda na Mazowszu? Wydaje się, że ostatnio ludowcy utracili jeden powiat?
- Stale jesteśmy obecni w polityce regionalnej, raz jest to większa reprezentacja, raz mniejsza. Na Mazowszu sprawujemy władzę na różnych szczeblach. W sejmiku wojewódzkim jesteśmy nieprzerwanie od 1998 roku, w wielu powiatach i gminach rządzimy samodzielnie, bądź mamy koalicje. A są też takie, w których nie mamy radnych.
*Mam na myśli powiat ciechanowski...
- Powiat ciechanowski był dla nas takim ciekawym i ważnym powiatem, w którym była stabilna, solidna władza, zarówno w mieście, jak i powiecie. Prezydent Ciechanowa jest członkiem PSL, mądrym, rzutkim i pomysłowym samorządowcem, w Radzie Powiatu rządziła koalicja, w której PSL miał 7-osobowe przedstawicielstwo, funkcję starosty oraz większość w zarządzie powiatu.
I oto pewnego dnia, pani starosta Joanna Potocka-Rak wykonała dziwny krok - bez żadnego powodu, nie rozmawiając z nikim, złożyła rezygnację z członkostwa w PSL-u. Ba!, żeby złożyła osobiście- ona odesłała legitymację kurierem...Zaskoczyła tym zupełnie koleżanki i kolegów, władze stronnictwa, wszystkich. Było to postępowanie nielogiczne, niemądre, a przede wszystkim niezgodne ze statutem partii. Nie można być starostą desygnowanym przez PSL do władz i równocześnie wystąpić z tej partii. Tym bardziej, że pani Potocka -Rak namówiła jeszcze do podobnego postępowania kilka innych osób i założyła nowe ugrupowanie polityczne. To rodzaj jakiegoś rozdwojenia jaźni - tak orzekli zarówno starzy, jak i młodzi nasi członkowie członkowie.
Potem były już tego konsekwencje...W rezultacie PSL stracił większość w radzie powiatu i stanowisko starosty. Nie mniej sytuacja została opanowana, nadal jesteśmy w układzie koalicji, choć nasze przedstawicielstwo jest skromniejsze. Wierzę jednak, że niektóre koleżanki do nas wrócą.
*Panie Marszałku, porozmawiajmy chwilę o... nowych miastach. Co roku w Polsce kilka, kilkanaście miejscowości otrzymuje prawa miejskie. W tym roku na samym Mazowszu taki status otrzymały 4 wsie. Niedawno do grona miast polskich dołączyło Nowe Miasto nad Soną, wcześniej Sochocin, LubowidzâŚJak pan zapatruje się na takie aspiracje, co one za sobą niosą?
- Praktycznie niewiele. Miejscowość gminna (bo zazwyczaj o takich miejscowościach - gminach wiejskich mówmy) otrzymuje tylko formalną nazwę "miasto i gmina". Poza tym, w warstwie sprawczej nie niesie to za sobą żadnych korzyści, ani np. w zmianie podatków dla mieszkańców, ani też specjalnych możliwości finansowania, czy to z budżetu kraju czy funduszy europejskich. Może zmieniają się nazwy niektórych instytucji, zamiast rady gminy mamy radę miasta i gminy, zamiast wójta burmistrza⌠I to wszystko.
Ale nie jestem przeciwny takim procesom, wprost przeciwnie - uważam że jest to rodzaj pozytywnych ambicji społeczności lokalnych, wynikające bądź to z "historycznej nostalgii", bądź aktualnych aspiracji samorządów, miejscowych elit kulturalnych, przedsiębiorców.
Jak wiadomo z historii, wiele tych miejscowości nie tyle otrzymuje, co "odzyskuje" prawa miejskie, które miała przed wiekami, a zostały utracone wskutek różnych okoliczności. Ale wiemy też, że np. w średniowieczu czy za czasów zaborów posiadanie praw miejskie miało zupełnie inne znaczenie. Nie mniej niektórzy traktują nadanie praw miejskich emocjonalnie, jako pewien symbol, "sprawiedliwość dziejową".
Ale jest też spora grupa prężnych miejscowości, które rozwinęły się demograficznie, przemysłowo i kulturalnie, posiadają taką infrastrukturę, że z powodzeniem można je zaliczyć do grona miast. Osobiście cieszę się, że przybywa miast na Mazowszu.
Komentarze obsługiwane przez CComment