Koty z kulturą
"Pójdź w me ramiona, kocie mój prześliczny,/ Schowaj pazurki swe bez żalu,/ Niech przejrzę się w twych oczach fosforycznych,/ Stopie agatu i metalu" - zwracał się do kota w wierszu Charles Baudelaire.
Francuski poeta już w XIX stuleciu wiedział, że obserwując koty, patrząc w ich oczy niczym w zwierciadło, możemy dowiedzieć się czegoś o nich, a także i o nas samych. A czy jest ku temu lepsza okazja niż obchodzony 17 lutego Światowy Dzień Kota? Niech pomocą posłużą nam dwa wybrane dzieła kultury: film i książka - nietuzinkowe, oryginalne, uczące patrzeć⌠nie tylko pod nogi.
Prywatne życie kota
Psy to świetni aktorzy, jeśli je wytresujemy, ale koty są gwiazdami z natury. Potwierdzenie tych słów znajdziemy w The Private Life of a Cat. Jest to czarno-biały, eksperymentalny film dokumentalny nakręcony w 1947 r. przez dwoje amerykańskich artystów awangardowych Alexandra Hammida (1907-2004) i Mayę Deren (1917-1961). Film udostępniono w domenie publicznej i można go obejrzeć m.in. w serwisie Youtube (polecamy wersję z muzyką na kanale softladification).
Bohaterami są dwa domowe koty: On - biały, krótkowłosy kocur, oraz bardziej puszysta Ona. Akcja rozgrywa się w nowojorskim mieszkaniu Hammida i Deren, którzy w okresie powstawania filmu byli małżeństwem. Koty zakochują się w sobie, a po dwóch miesiącach Ona zaczyna rozglądać się "za miejscem dla rodziny". W kartonowym pudle na świat przychodzi pięcioro kociąt. Widz obserwuje ich narodziny, które odbywają się bez pomocy człowieka, a także patrzy na troskliwą opiekę kociej matki, myjącej i karmiącej swoje dzieci. Następne sekwencje to dojrzewanie kociąt uczących się chodzić, bawić, drapać meble. Mimo że Ona pojawia się częściej na ekranie niż On, to jednak biały kocur wydaje się bardziej zagadkowy. Możemy obserwować go w roli ojca, np. kiedy jego ogonem bawi się mały kociak, albo gdy wchodzi na drapak, a kocięta zbliżają się do niego próbując wspiąć się wyżej. Widz nie ma pewności czy On jest opiekuńczy, czy może po prostu traktuje to wszystko jak zabawę.
Nakręcony w latach 40. XX w. film był dość innowacyjny. Zwracają uwagę liczne zbliżenia na zwierzęta oraz ujęcia jak gdyby z poziomu kocich oczu. Sprytny montaż, dzięki któremu w ogóle nie widać ludzi, tworzy wrażenie, jakby koty żyły niezależnie od właścicieli, w swoim własnym świecie. Film kończy się tą samą sceną, którą oglądamy na początku, gdy On zabiega o względy kotki.
"Patrzę i uczę się od nich" - Bukowski
Teraz coś z pazurem. Każdy miłośnik mruczków powinien obowiązkowo przeczytać książkę "O Kotach" (2017, wyd. Noir sur Blanc) popularnego amerykańskiego pisarza i poety Charlesa Bukowskiego (1920-1994), autora m.in. powieści "Z szynką raz!, Kobiety i Factotum". Tego twórcę można albo polubić, albo znienawidzić - ale na pewno nie da się przejść obok niego obojętnie. Bukowski znany jest z bezpretensjonalnego stylu, którym bez ogródek opisywał życie alkoholików, prostytutek, przedstawicieli biednych środowisk miejskich. W jego pisarstwie nie ma sztucznej pozy ani ubarwiania rzeczywistości, ale spod wulgarnej warstwy rzeczywistości zawsze wyziera prawda o ludziach, o ich zmaganiach z rzeczywistością oraz pragnieniu miłości i sensu na przekór wszystkiemu. Wspomniana książka jest zbiorem poezji, prozy i fragmentów korespondencji, przy czym dominują w niej wiersze. Materiały łączy fascynacja kotami, które były ulubionymi zwierzętami Bukowskiego.
Talent autora przejawia się w bystrej obserwacji zwierząt i przekładaniu płynących z niej wniosków na życie ludzi. Przygląda się na przykład kotu, który upolował ptaka, widzi "po przyczajonej pozie kota/, po tym, jak się rozpłaszczył, że jest obłąkany zdobyczą", a to pozwala następnie na pewną generalizację: "Te bezwładne skrzydła,/ i to coś uchwycone/ w głowie, która nie zna litości; to świat, nasz świat". Ale autor nie obwinia kota, bo przecież ten jest po prostu sobą - nie wypuści ptaka, ponieważ "reprezentuje potężne siły życia, które nie odpuszczają. Kot to piękny czort".
Komentarze obsługiwane przez CComment