ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Andrzeja Grzymkowskiego przygoda z archeologią

Co zawierał grób książęcy ze Zgliczyna Pobodzego?  Dlaczego w 1915 r.  w Stupsku pojawili się niemieccy archeolodzy? O czym świadczy miecz celtycki z Bońkowa Kościelnego? Czy archeologowi potrzebny  jest łut szczęścia?  Czy rolnicy są sojusznikami  archeologów?

Na te i inne pytania znajdujemy odpowiedź w książce Andrzeja Grzymkowskiego „Pradzieje Ziemi Mławskiej”, akurat wydanej przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Mławskiej.  

Ta obszerna, 300 - stronicowa praca, ilustrowana licznymi rysunkami i fotografiami, jest efektem dotychczasowych  badań jej autora (przy pomocy współpracowników).   Prezentuje, analizuje i wyjaśnia  w niej to, co odkrył w latach 1971 – 2018  na stanowiskach archeologicznych w siedmiu miejscowościach na Ziemi Mławskiej (jej obszar w zasadzie pokrywa się z terenem zwanym Zawkrzem).  Rzecz dotyczy ostatnich wieków przed Chrystusem i pierwszych stuleci tzw. naszej ery. Wtedy dominowały tu kultury przeworska i wielbarska.

Wspomniany zawkrzeński książę  był zapewne przywódcą grup osadniczych. Jego grób (I wiek) Andrzej Grzymkowski odkrył w 1978 r. w prywatnym sadzie Zgliczynie Pobodzym i wtedy była to sensacja archeologiczna.  W  kamiennej komorze  znajdowały się, oprócz pozostałości szkieletu, m.in.: esowata zapinka z brązu, gliniana czarka, brązowy rondelek, ślady drewnianej kasety (pustej, niestety, prawdopodobnie były w niej monety czy inne precjoza) i 24 żetony z masy szklanej do gry.  Już to wyposażenie  świadczy o tym, że chodzi o pochówek osoby możnej, wpływowej. 

W 1915 r. żołnierze  niemieccy, budując umocnienia ziemne w Stupsku, natrafili na, jak się okaże,  starożytną nekropolię kultur przeworskiej i wielbarskiej. Kilka  miesięcy później  stawili się tu archeolodzy z Berlina, aby szukać dowodów na potwierdzenie tezy o germańskości  tej ziemi. W II Rzeczypospolitej  przypadkowo znajdowane na polu w Stupsku  starożytne przedmioty trafiały do Państwowego Seminarium Nauczycielskiego w Mławie, a po ostatniej wojnie -  przez właściciela  gruntu Wacława Wilocha - do  mławskiego Liceum   Pedagogicznego i Szkoły Podstawowej w Stupsku.  Tymi amatorskimi odkryciami zainteresowali się warszawscy archeolodzy, ale dopiero  ekspedycja z MZZ   na dobre zajęła się tym cmentarzyskiem. W latach 2008 – 2017 prowadziła  tu wykopaliska w trudnych warunkach  (stara żwirownia). Wśród wydobytych zabytków znalazł się zestaw broni: rytualnie zgięty miecz w pochwie, tarcza z żelaznym okuciem i włócznia.

Więcej w bieżącym papierowym wydaniu „TC”.

(kj)

 

Komentarze obsługiwane przez CComment