Kolejny podpalacz?
W ostatnich tygodniach płonęła sprasowana słoma w trzech miejscowościach w powiecie mławskim. Są to zagadkowe zdarzenia. Mamy do czynienia z powtórką z niedalekiej przeszłości? Czyżby znowu pojawił się podpalacz?
W czwartek, 6 stycznia, w święto Objawienia Pańskiego (Trzech Króli), dniu ustawowo wolnym od pracy, tuż przed drugą w nocy zapaliła się słoma w Kęczewie (gm. Lipowiec Kościelny), ogień objął 80 bel. Pięć godzin później wybuch pożar słomy (40 bel) w odległej o kilka kilometrów Turzy Małej.
13 lutego o godz. 22.32 z kolei strażacy zostali wezwani do pożaru słomy (30 bel) w Budach Garlińskich (gm. Szydłowo).
Likwidacja pożarów tego rodzaju materiału - nawet na niewielką skalę - nie jest łatwa. - W akcji w Budach Garlińskich uczestniczyło pięć zastępów strażaków zawodowych i ochotników, w sumie 25 ratowników. Zużyli 30 metrów sześć. wody. Pomagał gospodarz, który przy pomocy czołowego ładowacza przemieszczał słomę - wylicza st. kpt. Jacek Dryll, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mławie.
Według wstępnych ustaleń, przyczyną tych trzech pożarów było podpalenie.
Cały artykuł w bieżącym papierowym wydaniu "TC".
Komentarze obsługiwane przez CComment