Szpital w Mławie. Jest źle. Ale nie beznadziejnie?
Sytuacja mławskiego szpitala jest dramatyczna - nie ukrywał jego dyrektor Piotr Parjaszewski na sesji Rady Powiatu.
Przyznał, że kiedy w grudniu ubiegłego roku obejmował stanowisko dyrektora tutejszego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej, w strukturach którego znajduje się szpital, nie zdawał sobie sprawy, że „jest aż tak źle”. Nie wiedział nam przykład, że „będzie musiał ratować dwa oddziały szpitalne”.
Okazało się, że zobowiązania SPZOZ - wobec załogi, ZUS czy dostawców materiałów i energii - przekraczają 20 mln zł. Co gorsza, brakuje pieniędzy na bieżącą wypłatę pensji dla pracowników. Nie ma mowy o tym, by banki udzieliły kredytów jednostce, która straciła płynność finansową.
Pełny obraz szpitala ma być znany pod koniec marca br., kiedy będzie gotowy audyt, który przeprowadza Andrzej Krupa, lekarz z długoletnim doświadczeniem w zarządzaniu placówkami służby zdrowia. Na tej sesji RP doktor Krupa przedstawił niektóre dotychczasowe ustalenia. Rzecz niezwykle ważna: wskaźnik obłożenia łóżek w mławskim szpitalu jest znacznie niższy w okolicznych tego typu lecznicach. W 2023 r. na oddziale ginekologiczno – położniczym, dajmy na to, wynosił 38 % (w Ciechanowie – 56 %, w Przasnyszu – 70%). Przez 325 dni w roku 2024 mławski oddział intensywnej opieki medycznej nie przyjął ani jednego pacjenta. Innymi słowy: nierzadko koszty były wyższe niż wpływy,
Audytor, pomijając przyczyny stosunkowo niskiego stopnia wykorzystania łóżek, zwrócił uwagę, że w związku z postępem w medycynie, coraz bardziej odchodzi się kosztownego leczenia szpitalnego na rzecz specjalistycznego leczenia ambulatoryjnego. I to jest zapewne jeden z kierunków, w jakim powinien podążać mławski SPZOZ. Ma je wskazać również audyt – materiał do szczegółowego opracowania programu naprawczego.
- Te dane chyba mówią wszystko, same za siebie. Patrzymy na sytuację z przerażeniem, ale i z poczuciem odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa - nie miał wątpliwości starosta Witold Okumski. Powiedział, że poprzedni dyrektor SPZOZ, Waldemar Rybak, nie w pełni informował Zarząd Powiatu obecnej kadencji o sytuacji finansowej szpitala. Dlatego m.in., na mocy porozumienia między obu stronami, o kilka miesięcy skrócono kadencje tego szefa zakładu i ogłoszono konkurs na jego następcę. Starosta zagwarantował, że Zarządowi Powiatu nie zabraknie determinacji do dążeniu do odzyskania przez szpital płynności finansowej i do zapewnienia pacjentom usług na właściwym poziomie.
Zakład nie rezygnuje z modernizacji szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR), choć wiążą się z tym ogromne kłopoty. Na tę inwestycję - przypomnijmy - otrzymał dużą dotację.
Rada Powiatu akurat uchwaliła nowelę do statutu SPZOZ , a mianowicie dodało punkt, który mówi, iż w jego ramach może funkcjonować zakład opiekuńczo-leczniczy (ZOL). Ma to umożliwić starania o pieniądze na utworzenie takiej placówki.
Dyrektor Parjaszewski, pytany przez radnego Michała Pola, jakie są jego priorytety na najbliższy czas, odparł, że przede wszystkim realizacja kontraktów zawartych z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz zaprojektowanie ZOL i wpisanie go do rejestru wojewody.
(kj)
Komentarze obsługiwane przez CComment